butyyy

Jak zwykle padłam ofiarą .
rozm 39 za male 40 za duze niestety zdecydowalam sie na 40 . i są za duze... jakies wkładki czy cos ?

Jakie to buty?
Ja w takich sytuacjach decyduję się przeważnie na mniejsze i potem staram się je ,,rozchodzić'' i wtedy jest ok...na Twoim miejscu kupiłabym zapiętki albo półwkładki (te drugie nadają się np. do szpilek, później z tyłu nie ma przestrzeni między piętą a butem), ale najlepsze chyba jest wypychanie palców watą czy czymś takim

polecam , ale i tak zawsze kupuje mniejsze, wolę ciaśniej niż luźniej

szpilki.
ja niestety nie mam zbyt dobrych wspomnien z zacieasnymi butami ;x

podbijam,ja zawsze popełniam ten błąd.Mam jesienne buty ciut za duże,nie wpycham waty lecz skarpetki,ale zapięty xD jakkolwiek to smiesznie brzmi, stopa już się trzyma buta.

czasem chyba lepiej kupić mniejsze buty i je można rozepchać, bo czasem większe buty wyglądają na kimś jak kajaki ;p mam 169 cm wzrostu i normalnie nosze 38 rozmiar ale jak nie raz mierzyłam 39 to wyglądałam jak co najmniej w jakiś kaloszach do lajna

raz kupiłam sobie conversy skórzane rozmiar 35,5 i nie pytajcie mnie jak mi tam noga weszła i jak się rozepchały ze są teraz na mnie dobre ;d

to chyba juz przesada :)
ja mam idealne 37 wiec zawsze pasują na szczęście

no ja normalnie mam 38, ale mówiłam że w takie mi noga weszła i się rozepchały i są teraz na mnie dobre.
podejrzewam, że jak miałabym rozmiar stopy 35,5 to bym chyba nie umiała złapać równowagi ;d

słyszałam że sa takie pianki do rozciągania buta

Po co autorce tematu to, skoro kupiła za duże

może,źle doczytała pytanie.

proponuję wkładki na środstopie. wtedy noga jest zatrzymana do tyłu i jest ok.
na przyszłość polecam takie marki jak Nine West- mają połówki.

to było odnośnie tego że czasem warto kupić mniejszy rozmiar i liczyć na to że się rozciągnie trochę.