Nocny Film. strona 2 z 2
Into the wild - chyba nie oglądałem równie pięknego a zarazem smutnego filmu. Ciekawostką jest fakt tło muzyczne w tym filmie to dzieło solowej płyty Eddiego Veddera która ma ten sam tytuł.
Krotko opisując film, aczkolwiek nie zdradzając fabuły, mogę pwiedzieć że pewien chłopak porzuca ciepły domek i swoje wszystkie dobra materialne i wyrusza w podróż. Obcuje wciąż z przyrodą, pznaje też ciekawych ludzi, ale porwadzi to wszystko do smutnego zakończenia.
Przez cały prawie film widz delektuje się piękną przyrodą w tle pięknej melancholijnej muzyki wokalisty Pearl Jam, a fabuła jest swoistym przekazem, ma w sobie więcej treści do przekazania niż nam się na początku wydaje. Śmiech i łzy i pewnego rodzaju oczyszczenie umysłu od tych wszystkich codziennych pierdół. Film jest naprawdę piękny.
Kto oglądał ten powinien sie ze mną zgodzić, kto nie oglądał temu osobiście polecam.