Czy czytał ktoś z Was książki Dana Browna? Jak Wam się podobały? Ja przeczytałem wszystkie:))
Książki
Czytałem, wszystkie. Choć w sumie wystarczyłoby, abym przeczytał tylko jedną pozycję z jego repertuaru, a i tak miałbym pojęcie o tym co będzie się działo w reszcie jego książek. Dan pisze strasznie schematycznie, najwidoczniej nie jest wstanie wymyślić niczego nowego, dlatego każda książka wygląda jak kopia poprzedniej - jedynie zmienia się teoria spiskowa. Na początku efektowne morderstwo, w które zostaje wplątana kobieta i mężczyzna - czym zostają zmuszeni do rozwiązania zagadki, następnia trafiają na trop jakieś teorii spiskowej itd. No ileż można?
Co gorsza niedługo (początek 2009 roku) ma zostać wydana kontynuacja sławetnego Kodu - pewnie i tak ją kupię, pomimo mojego negatywnego nastawienia. Jednak jeżeli w pierwszym rozdziale popełnione zostanie morderstwo to książka od razu powędruje na półkę i więcej jej nie tknę.
Tak, uwielbiam jego styl. Również przeczytałam wszystkie (wszak dużo ich nie ma) i bardzo chętnie do nich wracam, za każdym razem trzymają w napięciu aż do ostatniej strony. Najbardziej lubię "Anioły i Demony" ;)
Książki przeczytałam tylko kilka stron, nie wciągnęła mnie.
Jest lepszy odpowiednik Dana Browna.
Jest nim - Philipp Vanderberg. Szczerze polecam. :-) szczególnie, piąta ewangelia. Albo też 'ósmy grzech główny'
Przeczytałem 3 książki Dana Browna - Zwrotniczy punkt, Anioły i Demony oraz Kod leonarda da Vinci. Szczerze to mi się nie podobały. Kompletnie nieprzekonywujący główny bohtaer - osoba, która jakoby ma symbolizować autora, a w rzeczywistoście jeden z najbardziej drętwych postaci w historii. Schematyczny spisek, z mało ciekawymi zwrotami akcji. Tło wydarzeń nie mające żadnego pokrycia w faktach. Ogólnie odradzam tego autora i radzę zając się czymś innym. Choćby i kolejnym odcinkiem mody na sukces, ponieważ jest to rozrywka intelektualna na dokładnie tym samym poziomie.
By zmienić temat zapytam was co sądzicie o twórczości Tery'ego Pratcheta? Moim zdaniem ostatnio obniżył znacznie poziom, ale jego wcześniejsza twórczość to prawdziwy majstersztyk. Mam tu na myśli przede wszystkim ksiązki o Ankh-Morphok szydzące z współczesnego Londynu i Pomniejsze Bóstwa traktujące o religijności. W tych ksiązkach najlepiej widać geniusz tego autora. Oczywiście inne są także fajne, ale dla mnie szydzenie się ze społeczeństw jest ciekawsze nic parodia heroic fantasy, z którym od pewnego czasu praktycznie nie mam kontaktu.