fruityloop
fruityloop
  2 września 2008 (pierwszy post)

Prawdziwy wojownik umiera tudzież ginie aby się odradzać,
Śmierć wojownika. Kopiesz dół saperką, najlepiej własnoręcznie - większa moc śmierci.
Kładziesz się w dole, przyjaciel przykrywa cię od góry dechami i usypuje kopiec
z tabliczką śmierć wojownika.
Leżycie tak całą noc gdzieś na polanie, oczywiście z rurką co by tlen był.
Co wy na takie coś?
Ja chciałbym to zrobić.
Generalnie jest to symbol pogrzebania starego życia,
Ponowne narodziny.
W ziemi zostaje cały syf jaki chcielibyście z siebie opłukać.
Może taki rytuał pomógłby rozstać się z przeszłością która nie jednego dusi.
Jeśli są chętni proponuje powiązać się w pary, kupimy namiot jeden na parę.
Kolega kopie, kładzie się, przyjaciel zasypuje i siedzi obok w namiocie co by pomóc zdążył.
I potem zmiana.
Heh.

ps. ucze się okresu międzywojennego i logiki
jak mi się nie chce...

margotka
margotka
  2 września 2008

nie dałabym się na to namówić...

Konto usunięte
Konto usunięte: ucze się okresu międzywojennego i logiki


pomóc?
fruityloop
fruityloop
  2 września 2008

pomoc! pomoc! bo nie zdam ! aaaaaaaa

margotka
margotka
  2 września 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: pomoc! pomoc! bo nie zdam ! aaaaaaaa


konkrety:)))))
zadziora18
zadziora18
  2 września 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: ucze się okresu międzywojennego

To najlepszy okres ;)

Konto usunięte
Konto usunięte: Co wy na takie coś?

Raczej nie dałabym się zakopać żywcem
HahahaWiedzma
HahahaWiedzma
  2 września 2008


margotka
margotka: nie dałabym się na to namówić...

j.w.
Tyllisum
Tyllisum
  2 września 2008

Ja nabawiłbym się chyba psychozy..
Po za tym wczoraj w nocy i tak miałem jazdę...nie mogłem zasnąć bo traciłem kontrolę nad oddychaniem i czułem jak się dusze....
Po złamaniu tej pięty mam coś z psychiką nie tego.
A jak leżałem na plecach to czuje jakby ktoś nagle usiadł kolanami naa łózku pochyla się nade mną i trzyma mi rękę.
Czuje dzuszność nie mogę podnieśc dłoni majacze przez sen puszczaj nocn amaro...

margotka
margotka
  3 września 2008

Tyllu poproś o pomoc egzorcystę...

zuziczek85
zuziczek85
  3 września 2008
Konto usunięte
Konto usunięte:

Nigdy w zyciu. Mam masakryczna klaustrofobie, dostaje ataku dusznosci w windzie, autem jezdze zawsze z lekko otwarta szyba. Nie nadaje sie na takie rzeczy.

Konto usunięte
Konto usunięte:

Czytalam kiedys, ze ludzie ktorzy mieli stycznosc z tablica ouija mieli jakies schizy w nocy, ze ktos ich dusi, albo ze sie topia.
bawiles sie tym?
fruityloop
fruityloop
  3 września 2008

tylius!
kiedys moja powiedzmy znajoma miala problem z czyms...
nigdy nie wierzyla w zjawy duchy itd
i podchodzila do nie przyjemnych zjawisk ktore
ja dotylkaly lekkim sercem
wchodzi do akademika zapala swiatlo w pokoju
ryp - swiatlo gasnie
i takie rozne, w nocy ktos ja dotykal jak spala
i wygladalo to tak ze ona nie mogla juz wyrobic
psychicznie pod wzgledem ze - cos mi dokucza.
i pewnego dnia gdy znowu cos sie stalo ta kolezanka
glosno powiedziala - spierd.. kur... bo cie zajebi...
cos w ten desen
jaki byl skutek?
zjawiska ustaly
heh...
troche to zabawne,
ale z tym nocnym duszeniem to juz slyszalem o tym
duzo czytalem, np przed snem obok lozka poloz kapcie
ale w odwrotna strone niz zwykle to ludzie robia,
to rzekomo odstrasza, tak samo huba na drzewie yyyyyyy topoli?
no takie biale drzewko z chuba poloz na parapecie,
albo dokoncz wszystkie sakramenty jesli masz tam braki
slyszalem ze to tez zle dziala
u mojej siostry w domu sa takie drobne nocne przygody
to wieczorem zaslaniam judasza w drzwiach to rano sie budza i judasz odsloniety
no jest tego troche i pewnej nocy tez tak mialem jak ty
ale inaczej, to byl paraliz senny ALE lezac plecami do mieszkania czulem wyraznie
ze ktos chodzi po mieszkaniu jakby biegal wielkimi krokami, paranoja,
tak sie idzie przestraszyc, a tu ja ruszyc sie nie moge ale zdaje sobie sprawe
ze swego polozenia, no i czytam ze to paraliz nocny - na necie, ale co z tym kims
kto mi wtedy towarzyszy? do takich info juz nie dotarlem,
ale spiac pewnego dnia w dzien u mojej siostry, bylem tam sam,
posprzatalem ladnie i sie polozylem, byl jeszcze pies
no i spie spie i nagle to samo budze sie ale nie moge sie ruszyc, slysze muzyke,
telewizor zostawilem wlaczony, i tak leze i juz nie panikuje, moze z przyzwyczajenia
i nagle moj pies wstal, kumacie, wstal usiadl mi przy kolanach, i warczy w strone za moimi plecami, kurde, myslalem ze mi serce wyskoczy, slysze jak ktos biega po domu
i co najlepsze jak ktos otwiera plecak, tudziez jakas torbe, cos z zamkiem
i lata i biega mi po mieszkaniu, nawet uslyszalem jak muzyka cichnie gdy ten ktos
jest obok TV, no i mysle se tak, i to bylo tillius bardzo takie naturlane,
głupio mi o tym gadac, wyobrazilem sobie ze wychodze ze swojego ciala tak po scianie do sufitu i od gory w dol w to cos no tak tak kieruje cala zlosc pamietam ze w glowie przelecialo mi - wypier stad ty kur, i co jest najciekawsze pamietam czerwono pomaranczowy kolor tego czegos, ale bardzo ladny sam bylem bialo niebieski, oja ej to brzmi jak nawijka jakiegos porypanca :D no ale tak bylo nawet jesli tylko to moja wyobraznia, no i dalej, obudzilem, co ciekawe bardzo ale to bardzo zmeczony, i od razu pierwsze co to na psa, bo mi na nim zalezy, w sumie spoza rodziny to tylko z nim mam jakas taka więź, sobie odejmuje od pyska zeby on mial lepsze jedzenie, dobra i tego, i patrze na niego a on na mnie oczy jak pieciozlotowki, uszy w gorze i przerazony heh,
to moja historia

Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.