fruityloop
fruityloop
  28 sierpnia 2008 (pierwszy post)

cześć, witam was,
temat jest o tyle ciekawe o ile macie na prawdę do czynienia ze sztuką, lub sami tworzycie
jestem muzykiem samoukiem, trochę sobie skrobie na komputerze, pisze teksty
nasunęło mi się kilka wniosków...
jak myślicie, dla czego tworząc odczuwamy po dokonanym fakcie zmęczenie,
doba ma 24 godziny, po 3 godzinach pracy czuje się wykończony, i tak sobie myślę, że tworząc, nawet jeśli ci coś dobrego nie wyjdzie, oddajesz część siebie, zostawiasz duszę i serce, energie w tym co tworzysz i potrzeba ci czasu na regeneracje stąd zmęczenie, ale posłuchajcie tego... w świecie zachowana jest równowaga, dobro ze złem... czerń, biel, radość smutek, jeśli tu jest czarno tam jest biało, jest równowaga, i teraz tworzę, więc co? produkuje nową energię? wydaje na świat "dziecko" ? przecież nie może być niczego za nad to co już jest w tym świecie bo nie będzie równowagi, więc jaki mamy kolejny wniosek? artysta tworząc, potrafi zmysłami,(uporządkowanym zbiorem ruchów który odnajduje instynktownie) kumulować energię - czytaj emocję, zbierać ją, przenosić z jednego miejsca w drugie, artysta nie tworzy czegoś nowego ale dzięki czemuś czego nie pojmujemy czyli dzięki talentowi potrafi artysta przebudowywać... nie jest bierny w kontakcie z duchową sferą tego świata, jest z nią w stałej interakcji,
teraz jest następny wniosek, otóż z tego co pisałem wynika, że artysta wie więcej niż ktoś powiedzmy przeciętny, więc... ciężko być artystą ponieważ zna on - nazwijmy to - pewną prawdę, która innym jest obca, warto zwrócić uwagę, że prawda jest wartością ciężką, ciężko wędrować z nią na ramieniu po drodze życia, dla czego uważam że prawda jest ciężką wartością? ponieważ otwiera nam oczy na bezsens i bezcel ludzkości... popatrzcie na dzieje naszej rasy... ile błędów bez wyciągniętej nauki, długo by o tym debatować

chcę też ponowić temat który już pisałem, ponieważ może ktoś wszedł dziś po raz pierwszy na forum

miłość, kochanie, jak myślicie - trzeba najpierw poznać samego siebie by móc pokochać prawdziwie drugą osobę? ja tak uważam, trzeba spojrzeć w głąb siebie, poznać swoją duszę, swoje ciało, jeśli nie jesteś sam sobie zdefiniowany to jak możesz dbać i pomóc się odnajdywać drugiej osobie... to jest nie realne, tak samo o zmienianiu świata, powiem tak - póki ludzie nie odrzucą własnych problemów, użalania się nad sobą niczego nie zmienią, dla czego? ponieważ to najgorszy egoizm zatracać się dla własnych problemów, bolączek, powiem tak - człowieku, masz depresje? źle ci? dławi cię codzienność? to się rusz, posprzątaj, wyjdź z domu, ubierz dres i pobiegaj, zrób coś. Rozumiecie mnie? I nie chodzi mi o to, że trzeba być twardym jak skała itd itd , chodzi o to żeby wyrobić w sobie taką elastyczność... nie którzy zwą to dystansem, ale nie lubię tego słowa bo kojarzy się z odrzuceniem i chłodem.

Rzuciłem myśl w powietrze
Zatrułem czysty świat
Lżej mi pewnie
Lecz płytkie te zelżenie
Przyjemnością małą je nazwę
I szybko jak inni przepadnę
Bo duże to dusze
Lecz puste od środka
Rozdymany tako szybką pęknę
Jak purchawkę co grzybiarz - tak i świat mnie nadepnie

Tyllisum
Tyllisum
  28 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: ps. tyllisum swietnie ze sie poznalismy, nie wazne mi co bedzie potem, aczkolwiek mam nadzieje ze kontakt utrzymamy, ale bardzije liczy sie dla mnie sam fakt.

Dla mnie również wszystko zależy od nas samych.
akade
akade
  28 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: na ten temat :)

;).

Konto usunięte
Konto usunięte: dzięki wam, skomentuje to tak, nie ważne co myślicie, czy się zgadzacie ze mną czy nie, ważne jest to że pomyśleliśmy w ogóle, że doszło do tego,

tu nie chodzi o sprzeczanie się tylko by zrozumieć.

Konto usunięte
Konto usunięte: co do poprawy czegoś w moim wierszu, nigdy nie podchodze drugi raz do tego co tworzę, uważam to za oszustwo, mam emocje, mam coś, piszę, składam nuty, robie to za pierwszym podejściem, bez poprawiania potem

książka zanim wyjdzie na jaw jest czytana przez 'x' osób z niewiadomo kąt i oni decydują czy zostanie wydana czy też nie.
więc jak bardzo Ci zależy to powinno się poprawiać tam gdzie widzi się jeśli się dostrzeże błędy.. - człowiek uczy się na błędach w końcu. a orginałem nie zostaniesz w tej cywilizacji gdzie wszyscy idą na łatwiznę.

Konto usunięte
Konto usunięte: uciekam... pyk...

:bye:.
YoANGELoY
YoANGELoY
  28 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Ja przeczytałem wszystko...i chętnie przeczytam jego monologi nastepne.

ja również.
marychaglowa
marychaglowa
  28 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: jestem muzykiem


ja tez :mrgreen:
ale chodzę do szkoły muzycznej
fruityloop
fruityloop
  29 sierpnia 2008

łał szkoła muzczyna...
ile bym dał aby ktoś mnie uczył
ahh muzyka
a masz orgazm muzyczny?

Sadziu3
Posty: 482 (po ~51 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 2
Sadziu3
  30 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: trzeba najpierw poznać samego siebie by móc pokochać prawdziwie drugą osobę?


A co jak potrafi się poznać tą drugą osobę, dużo łatwiej od siebie?

Wiem, że nie spotkamy się w niebie. Czy można to nazwać pechem? Com ja Poznaniowi uczynił Pytam się z uśmiechem. Pstrykam w oko prorokom. Petem gaszę żale. Ponoć wiesz o mnie wszystko! Chociaż nie znasz mnie wcale!

krissnovak
krissnovak
  30 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: szkoła muzczyna...

szkola muzyczna da Ci tylko i wylacznie papier + wskaze Ci kierunek i sposob by dac cos od siebie w przyszlsoci...
nie jest w stanie jednak w czlowieku wyzwolic i wskrzesac checi i pomyslu na stworzenie czegos...

tak sie sklada ze najwiecej osob ktore stworzyly cos godnego jest samoukami...

Konto usunięte
Konto usunięte: fruityloop

jaka muzyke tworzysz?
bo na czym to po nicku widze (:
Unattainable4U
Unattainable4U
  31 sierpnia 2008

artysta nie powinien nazywac sie kazdy kto cos tworzy. chyba nie ma czlowieka ktory kiedykowliek nie probowalby malowac, pisac, spiewac etc. smiesza mnie osoby ktore mazgrolac na koncach zeszytu i spiewajac pod prysznicem maja czelnosc bezczyscic nazwe "artyysta" nazywajac tak swoja osobe. smieszne i zalosne.
artysta to osoba, ktorej praca i dziela ktore tworzy sa uznane przez wieksza ilosc osob niz kilka kolegow i kolezanek z klasy, ktore ocenia osoba znajaca sie na kierunku w ktorym dana osoba idzie. to ktos kto swoich prac sie nie wstydzi, nie chowa wierszy do szuflady lecz pokazuje masom swoje twory.
wiec dzieci drogie, nie nazywajcie rymowanek "szla dziewczynka potknela sie o kamien, wyrabala sie na asfalt i zostala po niej miazga" wytworem artystycznym! :zonk:
bycie artysta to cos znacznie wiecej niz sie wydaje. a tylu ludzi nieskromnych nazywa sie artystami ze az zal. wystarczy spjrzec na wypowiedzi w tym temacie :) mozesz nazwac sie tworca ale nie artysta.

Tyllisum
Tyllisum
  31 sierpnia 2008
Sadziu3
Sadziu3: A co jak potrafi się poznać tą drugą osobę, dużo łatwiej od siebie?

A może się tylko tak wydaję tej osobie że ją zna?

Konto usunięte
Konto usunięte: tworzy sa uznane przez wieksza ilosc osob niz kilka kolegow i kolezanek z klasy,

wg mnie gówno prawda Van gog czy jak mu tam też za życia klepał biedę bo nie umieli docenić jego talentu
Kopernik zaś miał przeciwko sobie wielu profesorów którzy uznawali go za szarlatana.
Mimo to obaj wygrali jeśli nawet byłoby to po śmierci,.
Unattainable4U
Unattainable4U
  31 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Mimo to obaj wygrali jeśli nawet byłoby to po śmierci,.

a wlasnie. po smierci :]
i jakos sami na siebie nie mowili "artysta" dla mnie to czysta kpina jak ktos sam siebie nazywa wielkim artysta. to smieszne i załosne zarazem.
fruityloop
fruityloop
  3 września 2008

krisnovak - stary rap, co do twojej odpowiedzi, wydaje mi sie ze szkola dalaby kregoslup wiedzy, hm, bardzo potrzebny, pozdrawiam

unnatainable - nie wazne co robie, co pisze, czy nagrywam wulgarny znienawidzony rap czy spiewam ze janek kocha marysie co z reszta jest kolejna piosenka wysra... z dupp.... przez jakiegos muzyka na kiblu, nie wazne kto jest odbiorca, jesli wzrusze jedna osobe, kuuurde jedna jedyna, jesli dam sam sobie przez to co stworze do myslenia, jesli ktos zaplacze nad moim malym prywatnym dzielem to ja wowczas nazywam sie artysta, ty kuurde myslisz ze artysta to zaraz musi miec tu uznanie swiata sztuki, swojego nurtu, chrzanie to, artysta to nie tylko obrazy i spiew, to sposob zycia, sposob patrzenia, artysta to odkrywca, poszukiwacz, tworca, wszystko w jednym, pozdrawiam.

tyllisum - piateczka kolego!

sadziu - mimo wszystko mysle ze gdy najpierw poznam sam siebie wtedy potrafie kochac bo poznanie samego siebie wymaga starcia sie z prawda, akceptacji, zaprowadzenia zmian, odkrycia bolesnych prawd

Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.