Tyllisum
Tyllisum
  27 sierpnia 2008 (pierwszy post)
Konto usunięte
Konto usunięte: Wernisaż wystawy 'Tu nie ma żadnego ładunku wybuchowego' odbył się w londyńskim mieszkaniu. Na podłodze stały obite białym płótnem walizki. Na każdej nadrukowano tytułową informację. 31-letnia artystka Shilpa Gupta poprosiła gości o wybranie sobie walizki i zabranie jej ze sobą. Później wysłała do nich e-mail z pytaniem, jak się czuli, idąc z walizką po ulicy. - Sama byłam bardzo spięta. Spacerowałam po Londynie z 15 minut, ale do metra nie odważyłam się wejść - wspomina artystka. - Nagle mój wygląd, kolor skóry, sposób stawiania kroków nabrały innego znaczenia. Wojna z terroryzmem sprawiła, że każdy z nas jest podejrzany i jednocześnie współodpowiedzialny. Gupta z upodobaniem kwestionuje tradycyjne definicje sztuki. - W moich pracach nie ma oryginału, wszystko może być produkowane w dowolnej ilości, łatwo dystrybuowane - deklaruje. - W 'Tu nie ma...' zastanawiam się, kim jest artysta. Czy osoba, która wychodzi z domu i idzie ulicą z jedną z walizek, też jest artystą, skoro życie tej pracy rozwija się poza ścianami galerii? I jaki udział mają w tym przechodnie na ulicy?


Co sądzisz o takim wernisażu....?
Czy czułbyś się artysta idąc z taką walizeczką? :mrgreen:
moshic
moshic
  27 sierpnia 2008

widzialem foty z tego wernisazu ... np osobe wsiadajaca do autobusu ... polowa ciala juz w srodku tylko wystaje noga i reka z ta walizka :D ...

baskas4
baskas4
  27 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: I jaki udział mają w tym przechodnie na ulicy?

odbiorcy sztuki

Konto usunięte
Konto usunięte: Co sądzisz o takim wernisażu....?

podoba mi się :D oryginalny pomysł :)

Konto usunięte
Konto usunięte: Czy czułbyś się artysta idąc z taką walizeczką?

artystą może nie, ale dziełem artysty :)
Tyllisum
Tyllisum
  27 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: artystą może nie, ale dziełem artysty :)

Chciałbym tak.....
baskas4
baskas4
  27 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Chciałbym tak.....

szukałam jakiegoś artykułu dotyczącego tego wernisażu. Nie znalazłam.
Moze Ty podasz stronę, gdzie znalazłes ten artykuł?
Tyllisum
moshic
moshic
  27 sierpnia 2008

w A4 z tego co kojarze byl jeszcze artykul o tym ;]

RexMundi
Posty: 68929 (po ~126 znaków)
Reputacja: -46 | BluzgometrTM: 13
RexMundi
  27 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Co sądzisz o takim wernisażu....?

oryginalny

Konto usunięte
Konto usunięte: Czy czułbyś się artysta idąc z taką walizeczką?

raczej.."królikiem doświadczalnym"
...Ignorance is bliss...
KazdyJuzWie
KazdyJuzWie
  27 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Co sądzisz o takim wernisażu....? Czy czułbyś się artysta idąc z taką walizeczką?

Oryginalny, niebanalny, ciekawy.
Nie, ale czułabym się "kawałkiem" artysty.
Kocieee
Kocieee
  28 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Czy czułbyś się artysta idąc z taką walizeczką?

Artysta hmm to nie to że się idzie z walizeczką [!]
glutek
Posty: 8191 (po ~913 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 22
glutek
  28 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Co sądzisz o takim wernisażu....? Czy czułbyś się artysta idąc z taką walizeczką?

Myślę, ze dobry pomysł. Ale nie wiem czy w Polsce by przeszedł, bo jakioś takie hmm standardowe wernisaże są wciąż.
Pewnie tek, chodź nie wiem co czułabym wtedy, bo nie jestem w stanie tego określić;f
najlatwiej powiedziec
`zachowalas sie jak szmata`
dopoki samemu sie tego nie zrobi.
margotka
margotka
  28 sierpnia 2008

rewelacyjny pomysł...jestem pod wrażeniem

nie wiem czy zauważyliście, ale ludzi okropnie boją sie inności... na zasadzie swój-obcy...

to co obce nie jest rozumiene, jako "coś" do poznania, ale jako "coś" do pokonania, zgładzenia, bo jest nienznacze czyli niebezpieczne...

ponadto, jej sztuka dotyczy środowiska miejskiego, gdzi z reguły każdy "uprawia własny kawałek podłogi"... i raczej nie zajmuje się grządką sąsiada...tak, jak to jest w małych miasteczkach czy na wsi... w mieście ludzie są jak w książkach Zygmunta Baumana, przybierają rolę: spacerowicza, turysty, gracza...

...zaczynam się czuć obserwowana...

P.s. niebawem wymieniam okna i zakładam rolety...sąsiadka z bloku vis a vis codziennie obserwuje nasz blok z lornetką w ręku...czy to jest karalne?

Tyllisum
Tyllisum
  28 sierpnia 2008
margotka
margotka: P.s. niebawem wymieniam okna i zakładam rolety...sąsiadka z bloku vis a vis codziennie obserwuje nasz blok z lornetką w ręku...czy to jest karalne?

nie....podglądanie chyba nie....

margotka
margotka: to co obce nie jest rozumiene, jako "coś" do poznania, ale jako "coś" do pokonania, zgładzenia, bo jest nienznacze czyli niebezpieczne...

Tak chyba jest iż to co obce bywa najstraszliwsze.
TO czego nie znamy boimy się najbardziej wyobrażając sobie nie wiadomo co.
Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.