razotka
razotka
  11 sierpnia 2008 (pierwszy post)
Tytuł: Cela
Autor: Anna Sobolewska


Polecam ta książkę wszystkim, którzy po przeczytaniu tego tematu bardziej zainteresują się dziećmi z zespołem Downa.

Stosunek naszego społeczeństwa do upośledzonych jest ambiwalentny, rozpięty między dwoma biegunami: chrześcijańskiej gotowości do niesienia pomocy i bezdusznego spychania na margines. W opinni publicznej uznaje się, że najlepiej, żeby upośledzeni byli niewidoczni w miejsach codzniennych.
Jaki jest Wasz stosunek do dzieci/dorosłych cierpiących na zespół Downa?

Ludzie lubią czasem pomagać niepełnosprawnym, ale sądza, że niepełnosprawni w spełeczeństwie powinni znać swoje miejsce- symboliczne miejsce na końcu. Widząc na ulicy dziecko z charakterystyczną maską "muminka" przechodni odwracają wzrok, jakby bali się, że samo spojrzenie może ich zarazić.
Mijając ludzi niepełnosprawnych odwracacie wzrok, czy potraficie uśmiechnać się i zamienić kilka słów z tą osobą lub jej opiekunem?

Osoby z upośledzeniem umysłowym ujawniają nasze własne ubóstwo. Dzięki nim dostrzegamy wyraźniej, że mamy trudności z tworzeniem prawdziwych i trwałych więzi, nie potrafimy przebaczać i że w nas również jest ogromne wołanie o miłość.
Mieliście okazję zaobserwować jaki wpływ mają na nas osoby chore umysłowo?
Zdajecie sobie sprawę z tego jak wiele możemy się od nich nauczyć?

W świecie fikcji- w powieściach i filmach- akceptujemy dziwaków, odmieńców i potwory. Inaczej w życiu. Ludzie upośledzeni zakłucają nasz spokój, natrętnie przypominając o naszych własnych ograniczeniach i naszej śmiertelności.
Dlaczeg w zetknięciu z kalectwem bądź nienormalnością tracimy grunt pod nogami?
Czy już na zawsze stereotyp "upośledzony/niepełnosprawny = gorszy" będzie panował w naszym społeczeństwie?
Czy możemy zmienić to i pokazać, że dziecko z zespołem Downa jest naprawdę wartościowe?


zapraszam do dyskusji.
Żaneta.
poetess
poetess
  11 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Ok, przpraszam.

Nic sie nie stało .;)
Konto usunięte
Konto usunięte: Ale chyba troche się nie zrozumiałysmy. Niczego nikomu nie narzucam, oczekiwałam szczerych odpowiedzi. To jest oczywiste, że nikt tu nie napisze, że najchętniej to zlinczowałby wszystkich niepełnosprawnych. Wiem, że niektórzy może i specjalnie piszą pozytywne rzeczy ale to ich sprawa, skoro nie potrafią się przyznać sami przed sobą jacy są.

No wlasnie bardzo dobrze sie zrozumiałysmy ;)
Nikt sie i tak by tutaj nie przyznal. ;)

Konto usunięte
Konto usunięte: Mnie do tej pory tez nie interesowała. Bo czytam zupełnie inne ksiażki, ale jak natknęłam się (zupełnie przypadkiem) na nią w bibliotece, to pomyślałam "przeczytam, zobacze o co chodzi, najwyżej za dwa dni oddam sporwotem). A tu okazało się, że dowiedziałam się jak się ma Polskie szkolnictwo i społeczeństwo do tego wszystkiego. Że nawet znajomi potrafią powiedzieć "tak przyjdź, przyjdź ale bez dziecka"

Domyslam sie, co zostalo opisane w tej ksiazke, co nie zmienia jednak faktu, ze raczej po nią nie sięgne, chyba, że kiedys bede miala jakis blizszy kontakt z osoba, ktora cierpi na ta chorobe. Jak narazie mało mnie to dotyczy, a na swiecie jest wiele zla i niesprawiedliwosci, nie tylko osoby z zespolem Downa sa godne uwagi.
Widze jednak, ze Ciebie to bardzo interesuje, moze dzieki tej ksiazce odkrylas swoje powolanie.. ;)
666kamilka666
666kamilka666
  11 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Ja też jeszcze jakiś czas temu śmiałam się z żartów dotyczących szkół dla dzieci z upośledzeniem, no ale do czasu...

A mogę wiedzieć co zmieniło Twoją postawę?

Konto usunięte
Konto usunięte: o 360stopni

o 180 :ssh: Jak o 360 to by sie nic nie zminiło ;p

Konto usunięte
Konto usunięte: . Wiem, że to trudne ale jakże przyjemne ;)

To to wiem bez czytania książęk o ludziach nieuleczalnie i straszliwie chorych.
Ale jak napisałaś trudno mieć taką psotawę cały czas: "Nie powinnam się przejmować tą nadwagą, wkońcu wielu ludzi ma gorzej" "nie powinnam się przejmować tym że jestem słaba z fizyki, niektórzy nie mają sposobności żeby się uczyć" itp. To jest straszliwie trudne...
zuziczek85
zuziczek85
  11 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: no niekoniecznie zgodzilabym sie z tym, ze to jest choroba jak kazda inna.

Dla mnie jest to choroba jak kazda inna, tak samo jak katar, grypa czy kazda inna powazniejsza choroba.
Pomijam fakt, ze opieka jest znacznie intensywniejsza niz opieka nad dziecmi bez zespolu.
Chodzi mi o sam fakt, tego, ze nie widze zadnej roznicy miedzy tym, ze czlowiek jest chory na grype czy ma zespol downa.
Dla mnie osobiscie nie ma to zadnego znaczenia. Patrze na czlowieka i widze czlowieka, nie jego chorobe, ulomnosci, niepelnosprawnosci, nie widze jego "innosci" widze czlowieka.
Dlatego tez napisalam tak a nie inaczej.
Scypioniz
Scypioniz
  11 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Jaki jest Wasz stosunek do dzieci/dorosłych cierpiących na zespół Downa?

Traktuję ich normalnie , tak jak osoby zdrowe...
Dyskryminacja takich osób nie jest na miejscu ,bo gdyby chcieli to byliby zdrowi...
Niestety nie każdy potrafi to zrozumieć...
Ja chodziłem do SP integracyjnej i uczyłem się z takimi dziećmi przez 6 lat w jednej klasie...
Może braki mieli ,ale w rozmowie niektórzy bardzo odbiegali od rówieśników ,pokazując jak bardzo potrafią cieszyć się życiem, mimo tego iż są poważnie chorzy.

Konto usunięte
Konto usunięte: Mijając ludzi niepełnosprawnych odwracacie wzrok, czy potraficie uśmiechnać się i zamienić kilka słów z tą osobą lub jej opiekunem?

Staram się odwrócić wzrok ,ale tak żeby nie było to widoczne...
Gdybym się popatrzył w jakikolwiek sposób ,osoba opiekująca się chorym mogła by sobie pomyśleć ,że zbijam się z chorego...
jaggoda92
jaggoda92
  12 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Jaki jest Wasz stosunek do dzieci/dorosłych cierpiących na zespół Downa?

Taki jak do innych ludzi. Normalny.

Konto usunięte
Konto usunięte: Mijając ludzi niepełnosprawnych odwracacie wzrok, czy potraficie uśmiechnać się i zamienić kilka słów z tą osobą lub jej opiekunem?

Staram się zachowywać zwyczajnie. Nie uśmiecham się, bo sama wiem, ze nic bardziej nie denerwuje jak współczujące uśmiechy. Mówię "dzień dobry" i gitara.

Konto usunięte
Konto usunięte: Mieliście okazję zaobserwować jaki wpływ mają na nas osoby chore umysłowo? Zdajecie sobie sprawę z tego jak wiele możemy się od nich nauczyć?

Nie, ponieważ nie mam z nimi częstego kontaktu. Jednak czytam o tym dość sporo i dość sporo wiem, jednak to zbyt mało by powiedzieć, ze zauważyłam na mnie jakiś wpływ.

Konto usunięte
Konto usunięte: Dlaczeg w zetknięciu z kalectwem bądź nienormalnością tracimy grunt pod nogami? Czy już na zawsze stereotyp "upośledzony/niepełnosprawny = gorszy" będzie panował w naszym społeczeństwie? Czy możemy zmienić to i pokazać, że dziecko z zespołem Downa jest naprawdę wartościowe?

Bo każdy marzy, by jego świat był piękny i wspaniały, i zycie toczyło się gładko. Nie ma tak dobrze.
Co do stereotypu- sami musimy zmienić nasze zachowanie, by nauczać innych. Chcąc zlikwidowac stereotyp, najlepiej wyplenić go z siebie.
razotka
razotka
  12 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Widze jednak, ze Ciebie to bardzo interesuje, moze dzieki tej ksiazce odkrylas swoje powolanie..

wątpię,
po prostu ta książka otworzyla mi oczy na pewne sprawy, z których do tej pory nie zdawałam sobie sprawy.
Konto usunięte
Konto usunięte: A mogę wiedzieć co zmieniło Twoją postawę?

właśnie tak książka.
Konto usunięte
Konto usunięte: o 180 Jak o 360 to by sie nic nie zminiło ;p

oj tam ;p
Konto usunięte
Konto usunięte: To to wiem bez czytania książęk o ludziach nieuleczalnie i straszliwie chorych. Ale jak napisałaś trudno mieć taką psotawę cały czas: "Nie powinnam się przejmować tą nadwagą, wkońcu wielu ludzi ma gorzej" "nie powinnam się przejmować tym że jestem słaba z fizyki, niektórzy nie mają sposobności żeby się uczyć" itp. To jest straszliwie trudne...

dla mnie nie, naprawdę.
Uważam, że własnie dzięki takiemu myśleniu jest łatwiej (bynajmniej mi).
Konto usunięte
Konto usunięte: Pomijam fakt, ze opieka jest znacznie intensywniejsza niz opieka nad dziecmi bez zespolu.

i to własnie sprawia, że katar nie ma najmaniejszego wspólnego powiązania z zespołem Downa.
Konto usunięte
Konto usunięte: Chodzi mi o sam fakt, tego, ze nie widze zadnej roznicy miedzy tym, ze czlowiek jest chory na grype czy ma zespol downa. Dla mnie osobiscie nie ma to zadnego znaczenia. Patrze na czlowieka i widze czlowieka, nie jego chorobe, ulomnosci, niepelnosprawnosci, nie widze jego "innosci" widze czlowieka. Dlatego tez napisalam tak a nie inaczej.

ok, rozumiem.
Ale przy grypie, przeziębieniu człowiek kest w stanie racjonalnie myśleć. Nikt z niego się nie wyśmiewa, nie wytka palcami. Odwrotnie jest u chorego na zespół Downa.
Konto usunięte
Konto usunięte: Gdybym się popatrzył w jakikolwiek sposób ,osoba opiekująca się chorym mogła by sobie pomyśleć ,że zbijam się z chorego...

Rodzice, którzy nie potrafią się pogodzić z "innością" ich dziecka osbierają każdy gest pomocy jako litośc lub netywnie, więc oni mogliby tak Twoje spojrzenie odbrać.
Inaczej jest z rodzicami, którzy akceptują swoje dziecko takim jakie jest.
Konto usunięte
Konto usunięte: Taki jak do innych ludzi. Normalny.

A gdybyś musiała wyjśc na spacer z dzieckiem z zespołem Downa i spotkałabyś kogoś znajomego to nawet wtedy potrafiłabyś się zachować jak dobry samarytanin?
666kamilka666
666kamilka666
  12 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: właśnie tak książka.

Aha..

Konto usunięte
Konto usunięte: oj tam ;p

;p

Konto usunięte
Konto usunięte: dla mnie nie, naprawdę. Uważam, że własnie dzięki takiemu myśleniu jest łatwiej (bynajmniej mi).

Bo jest łatwiej, ale na krótką metę. Bo takim nastawieniem nie zwalczasz problemu, ale go ukrywasz coraj głębiej. I pewnego dnia to wszystko może wyskoczyć z Ciebie i to tak zwielokrotnione, że nie dasz sobie rady..
Wiem z własnego doświadczenia ;)
zuziczek85
zuziczek85
  12 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Nikt z niego się nie wyśmiewa, nie wytka palcami. Odwrotnie jest u chorego na zespół Downa.

Ale ja Tobie pisze o mojej postawie, moich odczuciach. Ja nie zwracam uwagi na chorobe, ja patrze na czlowieka.
Ja doskonale wiem na czym polega ta choroba, jak duzo opieki wymagaja osoby z ta choroba. Ale jesli chodzi o podejscie do tych osob, to mam je takie samo jak do innych. Rozmawiam z nimi normalnie, tak jak z innymi osobami. Dla mnie osobicie nie ma znaczenia ich choroba. Ja nie patrze na ich chorobe ja patrze na czlowieka.
Nie staraj sie nam pokazac, ze jest to ciezka choroba, ze ci ludzie sa wyjatkowi i tak ich mamy traktowac.
Ja dlugi czas mialam codziennie stycznosc z osobami z roznymi chorobami od zwyklego kataru do chorob terminalnych. I doskonale wiem, ze widzac ich chorobe nie pomagasz im w ogole. Jedynie ich utwierdzasz w przekonaniu, ze sa gorsi albo "wyjatkowi" bo maja ta a nie inna chorobe.
Jesli widzimy czlowieka a nie jego chorobe jestesmy w stanie zobaczyc o wiele wiecej niz by nam sie wydawalo.
HahahaWiedzma
HahahaWiedzma
  12 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Jaki jest Wasz stosunek do dzieci/dorosłych cierpiących na zespół Downa?

ja to rozumiem, mogę nawet takim osobom pomagać, ale wiem, że niektórzy się z nich wyśmiewają i, kiedy ktoś chce im pomóc, to oni wyśmiewają tą osobę. no, ale to chyba nie ich wina, że się już tacy urodzili...

Konto usunięte
Konto usunięte: Mijając ludzi niepełnosprawnych odwracacie wzrok, czy potraficie uśmiechnać się i zamienić kilka słów z tą osobą lub jej opiekunem?

potrafię się uśmiechnąć i zamienić z nimi chociaż parę słów.

Konto usunięte
Konto usunięte: Mieliście okazję zaobserwować jaki wpływ mają na nas osoby chore umysłowo? Zdajecie sobie sprawę z tego jak wiele możemy się od nich nauczyć?

te osoby po prostu cieszą się, kiedy z nimi rozmawiamy itp.
tak. ja sobie bynajmniej zdaję z tego sprawę, jak wiele możemy się od nich nauczyć.

Konto usunięte
Konto usunięte: Dlaczeg w zetknięciu z kalectwem bądź nienormalnością tracimy grunt pod nogami? Czy już na zawsze stereotyp "upośledzony/niepełnosprawny = gorszy" będzie panował w naszym społeczeństwie? Czy możemy zmienić to i pokazać, że dziecko z zespołem Downa jest naprawdę wartościowe?

nie wiem, niestety.
:tak: . :and: .
może i tak...
razotka
razotka
  13 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Bo jest łatwiej, ale na krótką metę. Bo takim nastawieniem nie zwalczasz problemu, ale go ukrywasz coraj głębiej. I pewnego dnia to wszystko może wyskoczyć z Ciebie i to tak zwielokrotnione, że nie dasz sobie rady.. Wiem z własnego doświadczenia ;)

No ni wiem... Mam nadzieję, że któregoś dni nie "wybuchnę"
(:
Konto usunięte
Konto usunięte: Ale ja Tobie pisze o mojej postawie, moich odczuciach. Ja nie zwracam uwagi na chorobe, ja patrze na czlowieka. Ja doskonale wiem na czym polega ta choroba, jak duzo opieki wymagaja osoby z ta choroba. Ale jesli chodzi o podejscie do tych osob, to mam je takie samo jak do innych. Rozmawiam z nimi normalnie, tak jak z innymi osobami. Dla mnie osobicie nie ma znaczenia ich choroba. Ja nie patrze na ich chorobe ja patrze na czlowieka. Nie staraj sie nam pokazac, ze jest to ciezka choroba, ze ci ludzie sa wyjatkowi i tak ich mamy traktowac. Ja dlugi czas mialam codziennie stycznosc z osobami z roznymi chorobami od zwyklego kataru do chorob terminalnych. I doskonale wiem, ze widzac ich chorobe nie pomagasz im w ogole. Jedynie ich utwierdzasz w przekonaniu, ze sa gorsi albo "wyjatkowi" bo maja ta a nie inna chorobe. Jesli widzimy czlowieka a nie jego chorobe jestesmy w stanie zobaczyc o wiele wiecej niz by nam sie wydawalo.

Bardzo mądrze napisałaś.
Początkowo inaczej Cię zrozumiałam i dlatego starałam się jakby Ciebie "przekierować".
666kamilka666
666kamilka666
  13 sierpnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: No ni wiem... Mam nadzieję, że któregoś dni nie "wybuchnę" (:

Tego Ci życzę ;-).
Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.