Siemanko cytować wersy ,teksty Polskich wykonawców Rapu najlepsze technicznie , z konkretnym przekazem według Was-wartości,według których staracie się żyć itp itd . Stanowcze nie dla hejterów,pajaców,napinania,propagandzistów! Dwa razy przeczytaj zanim tutaj coś napiszesz dany tekst.
Polski Rap strona 2 z 3
Przysłania cały twój świat kiedy wypina
dupę,
Jej ulubiona pozycja nie na psa a na
sukę,
Chce coś z życia,
Wie że skończy się zgonem,
Piękne ciało, jak każde inne, gdy
rozłożone,
Chce coś z życia,
Atramentu nocy treści, nie formy,
Zbiera pamiątki z miejsc swoich
zbrodni,
Chce coś z życia,
Jest tu gdzie szelest, dzieciak, papier,
Gdzie pije się krew ludzi,
I żywi ich strachem,
Nie jest tępą rurą jak te wszystkie inne
dupy,
Pieniądze szczęścia nie dają,
Dają je zakupy,
Image twojej ex, był ch.a przy niej
wart,
Czarny lok, puszczał farbę, na styrany
kark,
Nie zobaczysz jej raczej, wśród
sprzątaczek,
Jej uniform to latex
Na najwyższym z pięter piętrze
Pełnym pajęczyn czasu strychu
Jest pewne sekretne, wilgotne miejsce
Trzymam tam swój gniew
zawekowany w słoiku
Powietrze przeklęte, tu wszystko co
mętne
Ciężki osad pokrywa dno
Jak masz niepewne ręce to nie dotykaj
Niepewne ręce stłuką to szkło
To słodka tajemnica mojego istnienia
Niebezpieczna dla mnie i dla
otoczenia
To piętno Kaina, które czuję w lewym
ręku
Ślad nienarodzonego brata, fetus in
fetu
Ta mroczna strona tam gdzie bicie
serca
Choćby nie wiem ile jadła wiecznie
czuje głód zwycięstwa
Nocny pasażer, o którym nikt nic nie
wie
Poza zasięgiem wzroku, tam gdzie żyją
cienie
Nieraz krew mnie zaleje, on się
pojawia
Trupy wrogów jak worki piasku już
leżą na wałach
Wyłazi spod łóżka, szydzi z moich
modlitw
Jak pod pręgierzem wtedy nie umiem
się modlić
też jest pasterzem, z drobną różnicą-
wiesz
On swoje owce prowadzi na rzeź
I kiedy umrę on umrze razem ze mną
Jak bracie syjamscy ja i on to jedno
Od dnia szóstego stąpamy po tej
podłej ziemi
Mamy ręce - zabijamy, mamy usta -
kłamiemy,
Orgia much, nie ufaj hipokrytom
Zawiedzie cię oko, to oko dzieciak
wykol,
uwolnić siebie od siebie o to chodzi w
zasadzie od oszronionego ranka, w
gasnącym listopadzie.
stoję na rozstaju dróg nie wiem czy
stąd się powraca, przede mną pełna
wilczych jagód srebrna taca.
pamiętam jak na dachu bloku stałem
sam, nie boję się nieznanego tylko
stracić to co znam. życie polega na
wyborach więc trzecia nad ranem to
na to późna pora.
zasnąłeś w wagonie metra, niefart
idzie w parze,
wysiadłeś na stacji, której nie ma w
rozkładzie,
twoja świeca się dopala, wosk rozlewa
się na grób,
z tego już nie będzie dla nikogo
dobrych wróżb,
na sobie czujesz wzrok, ktoś stoi w
cieniu,
deprawowany umysł, twoich
nieszczęść demiurg,
to jak akcja filmu, kiedy znikasz w
toalecie,
ukrywasz się w kabinie, cicho stojąc
na klozecie,
dostajesz z obu luf , nie masz sił na
błaganie,
słaniasz się nad sobą, słyszysz
przeładowanie,
plecami do ściany, osuwasz się po
niej,
skulony, między kolana chowasz
głowę,
wierzysz w życie po śmierci, to sobie
wierz,
ja sprawię, że przestaniesz wierzyć w
to życie przed,
kolumbijski krawat, krwawa sprawa,
ta muzyka po żyłach rozkłada się jak
zawał,
Jeden naród, dwóch różnych bogów
przed sobą mamy przeszłość, jutro
spoczywa w pokoju
piekło nie zamarznie, kiedy ty
zamkniesz oczy
tu nowobogadzcy i nowoubodzy
tu nie zgrzyt noży, świst policyjnej kuli
tu głos ludzi vox populi, kruszy mury
z ojczyzny ruin, krainy beznadziei
kantów
gdzie głosuje się nogami, produkuje
emigrantów
nie opędzisz czarnych
myśli,przedzierając dłonią czoło
dziś pędzlujesz w Tesco mięso na
zdrowy kolor
nasi rodzice - czy tego dla nas chcieli?
nałogowych graczy lotto, bez
szczęśliwej niedzieli
być w służbie ojczyzny, narzędziem w
walce bez celu
by w końcu oślepnąć, od światła w
tunelu
plastikowe czarne worki, bo życie to
chwila
idą na kraj i idą na Irak !
to sie nazywa przedstan nerwicy eklezjogennej ;)
jedyna sluszna religia-nie ma czegos takiego z tej racji ze religii jest multum:) gdyby byla na swiecie jedna i wszyscy w nia wierzyli-sam nazwąłbym ja wtedy sluszna:)a ze jest ich multum-to wszystke sa nic nie warte.
oficjalnie gardze tym tematem
festiwal braku gustu stylistycznego jak i muzycznego xd
ale ksero gurala najlepsze xd
Temat bardzo frapujący. Też coś dołączę(chciałem Rech Roch Pawlaka ale on za szybko nawija):
rap pana japy pana japy pana japy rap pana japy raaap
ijo ijo jio jio jio.....
"ludzie już nawet nie próbują być prawdziwi." - Małpa
"coś pękło, kiedy przyszła codzienność, i wiesz co, zaczęli żyć na odpi..." - Bonson
Jestem jak D-Flow, czytaj zbędne mi intro
Jeden na milion, pojawiam się jak statek widmo
To brudny hip-hop, w świecie intryg nieczystych chwytów
Miasteczko Twin Peaks, a nad nim krąży zły duch
To był mój wybór konsekwentnie iść swą ścieżką
P do N z kreską, wiarygodność, niezależność
Prawdziwość dla gry, bo nam nie jest wszystko jedno
Jak mój bullmastiff, po tym tracku stąpam ciężko
Miasta dziecko, PDG gawrosz, bez parcia na szkło
Obca mi zazdrość, bo to raczej damska cecha
Jak cię wku..ia to co widzisz, to po prostu nie patrz
W świecie paranoi na razie żyje bez lekarstw
Już nie trzepak, ławka, murek, ściepa na lunty
Dziś studio w szkle, 40-sto procentowy bursztyn
Szorstki mój styl, co pozostawia z łaków szczątki
Uliczny flowklor, chłopaku weź to podbij