Cóż to za boginie i bogowie co cnót nie mają?
Co zazdroszczą prostemu człowiekowi miłości i współczucia.
Co tworząc rodziny, mając zdrowie oraz młodość zazdroszczą temu co niby samotny i stary chodzi, a miłość w sercu nosi.
Co radują się niesprawiedliwością?
Którzy uciechę znajdują w głupocie?
Kim oni są, skoro ludziom do pięt nie równają?
Co świętego spokoju miłości i jedności ludzkiej dać nie mogą?
Co poznając Boga zaprzeczają Jego istnieniu?
Dlaczego radości w sobie nie posiadają?
Dlaczego miłości na własność nie mają?
Dlaczego mimo wiedzy, mądrości w nich nie ma?
Dlaczego kłamią?
Dlaczego są tacy nachalni i głośni?
Dlaczego w złu, nie odczuwają wstydu- wspaniałemu uczuciu, co człowieka wyróżnia z tłumu.
O boginie i bogowie, pora wpierw do ludzkiego serca dorównać, a nie zazdrością o miłość płonąć i tytuły należne Bogu nadawać- bo nigdy nim nie będziecie i miłości mu należnej nie odbierzecie.
Zła się nie kocha, a ludzkim duszom współczucie po wieki.
Jak wspaniale i radośnie być człowiekiem. Wiedząc, że stoi za tobą niezliczona rodzina ludzi. Ludzkich wspaniałych postaw, skromności, dobroci. Miłości do Boga, drugiego człowieka i przyrody ożywionej. Gdy wiesz, że jesteś częścią Dobra, a nie zła. Dobra tak miłemu ludzkiemu sercu, do którego możesz wracać we wspomnieniach.
lista tematów
cóż to za boginie i bogowie?
A co jak by Boga nie było ? Co będzie z wiarą gdy dojdzie do pierwszego kontaktu z obcymi... oni też nas będą tak nazywać ?
Jedną z cnót jest wiara. Potem są miłość i nadzieja. Stworzenie bez wiary jest smutne. A dzisiaj na nowo ją odnalazłem.
W ujęciu metaforycznym grzech jest czymś nienaturalnym, więc jakby już UFO wylądowało. Oczywiście w przenośni.
Powrotu do zdrowia. Mam nadzieję, że powyższy obrazek rozbawi Cię i nie będziesz zażywał używki.
Nie każdy. Uzależnienie to zniewolenie, dlatego że karmisz ciało bodźcami, przyjemnością. To nie jest prawdziwa radość.
Raczej powinno się odejmować przyjemności, a zastępować je miłością, sprawiedliwością, szczerością, troskliwością, łagodnością. I miłość nie uzależnia, bo po rozstaniu ona nadal trwa i jest całkiem miła.