80 rocznia wybuchu II wojny światowej strona 1 z 2

Cześć,

dzisiaj nieco w temacie historii...

1 września 1939 r. hitlerowskie Niemcy zaatakowały nasz kraj, co stało sie zalążkiem II wojny światowej...

W roznych czesciach naszego kraju trwaja obchody upamietniajace to tragiczne wydarzenie...

Pytania do Was:
1. Zamierzacie w jakis szczegolny sposob uczcic pamiec o tym wydarzeniu?
2. Znacie osobiscie kogos, ktos walczył/przezył Ii wojne swiatowa? - hmmm dziadkowie/babcie/pradziadkowie/prababcie?
3. Gdyby przyszlo Wam zyc w 1939 r. chwycilibyscie za bron by walczyc o swoja Ojczyzne - tak jak robili to niejednokrotnie mlodsi od nas Polacy zyjacy w tamtych czasach?

Oglądałem w telewizji.

Mam tylko babcie co uciekła z obozu w Oświęcimiu, do dziś ma numer na ręce.

Nie.

Tak złapał bym za broń.

Posprzątałam w pokoju. :-P

Niestety już nie. Babcia zmarła sporo lat temu. Była wśród "Dzieci Zamojszczyzny", ale nie zdążyłam jej zapytać. Niesamowicie się słucha takich historii. Zawsze podziwiam, że ci ludzie umieli potem wieść względnie normalne życie.


Nie wiem.

Bym walczył ale jak już to jako partyzant, bo przy otwartej wojnie jest całkiem spore ryzyko, że można nawet nie przetrwać jednego dnia. No a w tamtych czasach, partyzantka była o tyle lepsza, że miało się tą niewielką przewagę nad wrogiem, a co za tym szło w minimalnym stopniu wzrastały szanse na przeżycie.

Wspolczuje.
Z drugiej strony gratuluje odwagi, ze podjela sie ucieczki, zwlaszcza majac swiadomosc, czym to grozilo...

Dokladnie ;)

Wszystkie te wojenne historie i to, jaka pomyslowoscia i odwaga - zwlaszcza my Polacy potrafilismy sie wykazac w czasie wojny sa niesamowite ;)


Biorac pod uwage stan naszej armii w chwili wybuchu wojny - w zestawieniu z silami Niemeickimi czy Rosyjskimi,ciezko sie dziwic...

Ja mam dziadka,ktory przezyl II wojne Swiatowa... Gdy sie zaczelo mial cos kolo 3lat,wiec niestety za wiele z tego czasu nie pamieta...
Poza tym na wsiach ta wojna znacznie sie roznila swa forma od tego,co bylo w miastach...
Choc malopolska - szczegolnie Krakow, ze wzgledu na swoje liczne zabytki i zamilowanie Niemcow do sztuki i tak mielismy wiele szczescia, ze jakos mocno te tereny zniszczone nie zostaly...

https://youtu.be/eVLOPIaENOA


W Polsce panuje dziwny obyczaj czczenia porażek - Polska przegrała II WŚ, pamiętać trzeba ale dużo istotniejszym wydarzeniem był wybuch I WŚ którą Polska wygrała.

Śp. dziadek opowiadał jak za dzieciaka z kolegą zrobili sobie baty do zganiania krów z... linii telegraficznej prowadzącej do Rosyjskiego sztabu u sąsiada. Oczywiście zaraz przyszło NKWD, wyrok - kara śmierci za dywersję Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Zamknęli ich w takiej ziemiance gdzie trzymano ziemniaki, wyrok miał się odbyć wieczorem żeby zbiegowiska nie robić. Nieopodal stacjonował oddział "frontowców" Gruzinów (łatwo było ich poznać bo plandeki na wozach mieli dziurawe jak sito, a w każdą wolną chwilę śpiewali i pili bimber), do których zawsze zachodził kiedy spędzał krowy i dawał im świeże mleko w zamian za "zabawki" (jeden z Gruzinów strugał sobie zwierzątka z kawałków drewna i opowiadał po Rosyjsku o tym, że w Gruzji zostawił syna, podobnego do mojego dziadka). Gruziński oddział szykował się do wyjazdu na front, ale ten od zabawek chciał się pożegnać z dziadkiem. Zajechali na 5 ciężarówek i 2 łaziki, pytają "gde Adam?", dowiedzieli się, że NKWD zatrzymało i jest kara śmierci. Przeładowali Pepesze i w takie oto słowa do strażnika co ich pilnował "my ne pereżyjem voynu, no to Ty toże nie wyżyjesz" rozstrzelali na miejscu NKWDowców w ilości sztuk 4, rozkaz spalili, dziadka wypuścili i pojechali na front...
https://youtu.be/XHZSp9VUw4A

Patrzę sobie na to pokolenie bananowych Julek i Oskarków, oni zapatrzeni są w Zachód jak świnia w gwiazdy, zsiadłe mleko im śmierdzi, ogórek kiszony to zepsuty, najlepiej do Starbunia na sojowe Latte, później do galerii pooglądać ubranka w sieciówkach i pośmiać się z cebulaczków co blokują Wahszawę 11 listopada, w jakiś durnych cebulackich pochodach zamiast jak cywilizowani ludzie na Zachodzie założyć gumowe dildo na czoło, tęczową flagę w dupę i gwizdek do mordy w ramach walki o "nowoczesność", "postęp" i możliwość pchania się w kiszkę stolcową bez ograniczeń, choćby o 13 w Niedzielę na placu Westerplatte, bo trzeba być tolerancyjnym. Czy warto było za to umierać? Na pewno warto było walczyć, więc walczyli i przegrali, a Polska najpierw została sprzedana Rosji w Jałcie, a po rozpadzie ZSRR Niemcom i Amerykanom z NATO.
https://youtu.be/sV2G-W0QqpQ
https://youtu.be/HrnQy-89eUg

Zamierzam pamiętać o tym do końca życia Niemiec i Rusek to twój wróg ! I jak masz na kogoś liczyć to lepiej licz na siebie.

Zapewne moja babcia i dziadek już nie żyjący pamiętali 2 wojnę ale byli mali więc za wiele nie pamiętali co najwyżej biedę jaka była w Polsce pod zaborem radzieckim.

Jak bym urodził się w tamtych czasach to zapewne nie miał bym wyboru....teraz nasze społeczeństwo jest inne każdy wie że wojna to brak reguł i zasad a ludzie stają się gorsi od dzikich zwierząt.... śmierć w takich chwilach staje się czymś tak powszechnym jak wschód słońca a życie jest warte mniej niż zero... Nasze czasy dają nam mniej szans zwłaszcza gdy jedna ze stron użyje broni globalnego rażenia jeden błysk i nawet nie zdążymy pomyślę i nas już nie ma.

Odwaga była. Opowiadał mi jak uciekały z koleżanką i wokół nich wypychały bomby, tylko babci koleżanka miała pecha bo jedna z nich ja trafiła :(
Ale wczoraj Prezydent Niemiec ładną przemowę wygłosił i w końcu z ust Niemca padło słowo "ta wojna była zbrodnią Niemiecką".

1 Nie ma jak zagranica
2 Wujek dziadka zginał pod stalingradem, dziadek i babcia zyja do dzisiaj. Ich rodzenswo tez zyje.
3 Trudne pytanie bo gdybym mial obecna wiedze to bym wiedzial ze jestem skazany na smierc. Gdybym nie mial tej wiedzy i bym byl nastolatkiem to bez watpienia bym tak zrobil. Gdyby to bylo w 2019 to bym nie zrobil z 2 powodow. Nastepna wojna bedzie inna niz poprzednie. Poza tym nie mialbym z kim dzisiaj walczyc. Kiedys bycie narodowcem to byla norma. Dzieci byly uczone patriotyzmu i mozna bylo to robic otwarcie. Ponadto ludzi scalał kosciol i wiara. Dzisiaj strach powiedziec ze sie czuje Polakiem i ze wierze w Boga bo mnie zaraz jakis sojowo rurkowy labadziarz z mejkapem na ryju opluje. Dzisiaj w modzie jest kochac wszystkich tych gnojow ktorzy nas mordowali i nasrywanie na Polakow.

Uważam, ze to trochę bez sensu upamiętniac rocznicę wybuchu wojny. Moim zdaniem powinno się upamiętnic datę jej zakończenia. Swiętowac z okazji tego, ze ktoś na nas napadł jest trochę nielogiczne.

Pradziadek był w armii Andersa, walczył pod Monte Cassino, niestety nie poznałem osobiście. Rodzice moich rodziców z tego co wiem byli jeszcze dziećmi by walczyć. Jedni zesłani na Sybir, drudzy na roboty do Niemiec. Ci na robotach u Niemca jakoś źle nie wspominają tamtego okresu, podobno trafili na normalnych gospodarzy, którzy dobrze ich traktowali.

To nie jest swietowanie a upamietnianie. Podstawowa roznica.

Wspomnę poległych.

Tak ale to straszne czasy a rany do dzisiaj się nie zabliźniły.
[quote=BujajacaWoblokachh]Gdyby przyszlo Wam zyc w 1939 r. chwycilibyscie za bron by walczyc o swoja Ojczyzne - tak jak robili to niejednokrotnie mlodsi od nas Polacy zyjacy w tamtych czasach?[/qu
Ojczyzny państwa znikają z map .Walczyć się powinno w obranie rodziny osób które kochamy . A wojna to syf .

A upamiętnianie może przyjąć formę świętowania. Jedno drugiego nie wyklucza.

I od razu orgii. Pomysl czasem nim cos napiszesz.