Kolega zaprosił mnie na mecz i kilka piwek. Od razu gdy przyszedłem powiedział „Czuj się jak u siebie w domu”. Uderzyłem więc jego żonę.
W knajpie próbowała mnie poderwać strasznie gruba babka: - Jak zgadniesz jaki jest mój ulubiony drink pozwolę ci postawić mi jednego. - Barman! Jedno piwo dla mnie i wiadro rozpuszczonego masła dla tej pani.
Rozmowa kwalifikacyjna: - Dostaniesz od nas 25000 rocznie. Po dwóch latach będziesz miał 30000. - Pana matematyka jest do dupy, proszę pana.
Na imprezie podeszła do mnie najbrzydsza dziewczyna jaką kiedykolwiek widziałem.
- Skąd jesteś, przystojniaku – spytała.
- Ziemia. A ty?
Moja żona spytała czy nadal bym ją kochał gdyby na przykład przeżyła straszliwy wypadek i została sparaliżowana. To głupie i bezsensowne rozważania. Skąd w ogóle przyszło jej do głowy, że ją kocham?
- Kochanie, co chcesz na święta?
- Nic specjalnego.
- Przecież masz już swoje cycki…
- Rozumiem, że masz prezerwatywy?
- Nie, ale bez obaw, mogę skończyć na twoich piersiach.
I tak straciłem pracę w aptece.
- Kochanie, co chcesz na święta?
- Wystarczy, że zrobisz mi lodzika.
- No cóż, zobaczymy w takim razie co da ci Święty Mikołaj…
- Gdybym chciał loda od kogoś z nadwagą i białą brodą spytałbym twojej matki.
- Jakaś babka pytała o twój numer.
- Naprawdę? Która?
- Widzisz tą seksowną blondynkę z drugiej strony baru? Tą z dużymi cyckami.
- Tak.
- Ta gruba obok niej.
Moja żona wylądowała dziś w szpitalu przez chorobę alkoholową. Schowała mi wódkę więc musiałem ją uderzyć.
Pozdrawiam Dorotę, bo pomimo upływa lat nadal na mnie leci jak muchy na gówno.
lista tematów