Babcia w ogródku piele warzywa, dziadek w polu orze. Nagle słychać głos dziadka:
- Babkaaaa!!! K*rwa, babka!
Babcia nie wie o co chodzi, patrzy na dziadka. Ten podbiega, kopa w d*pe i mówi:
- Dostałem wzwodu po 20 latach, a ty zamiast zdjąć majty i się wypiąć, nic nie zrobiłaś. Wszystko spi**doliłaś!!!
Na drugi dzień ta sama scenka. Babcia w ogrodzie, dziadek w polu. Nagle znowu dziadek biegnie i coś krzyczy. Babcia nauczona dniem poprzednim, zdjęła gacie, wypięła się. Podbiega dziadek, kopa w d*pe i krzyczy:
- Ty byś się tylko ruchała, a nam ciągnik ukradli.
Koniec roku szkolnego,dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty.
Marysia, której mama ma kwiaciarnię przyniosła pudło. Wychowawczyni potrząsnęła i zapytała:
-Kwiaty?
-Ojej, skąd pani wie...
Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię. Wychowawczyni potrząsnęła prezentem i spytała:
-Czekoladki?
-Tak, jak pani zgadła?
Następny w kolejce bił Jasio,którego tata miał sklep monopolowy. Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało.
Polizała i spytała:
-Wino?
-Nie...
Polizała jeszcze raz:
-Koniaczek?
-Nie...
-Likierek?
-Nie, proszę pani. Chomik...
Komisariat policji. Dyżurka. Dzwoni telefon. Dyżurny odbiera:
- Komisariat Policji, słucham?
- Dzień dobry. Czy to wasz komisariat wysyłał wczoraj wieczorem patrol na Aleję Lipową 74 przez 3?
- Chwileczkę, już sprawdzam. Tak. Mieliśmy zgłoszenie naruszenia ciszy nocnej - głośna muzyka, wrzaski...
- Mam prośbę. Czy możecie ich przysłać jeszcze raz? Zapomnieli zabrać czapkę i pistolet. No i zdjęcia obejrzą, fajne wyszły!
Mistrz w pchnięciu kulą zwraca się do trenera Dziś muszę pokazać klasę... Na trybunie siedzi moja teściowa. A trener na to EE! Nie dorzucisz...
Małżeństwo (Kaziu i Stacha) po ostrej popijawie zeszłego dnia budzi się na za*ebistym kacu. Kaziu idzie do kibla. Spojrzał w lustro i krzyczy: -Stacha! Stacha!
Stacha: - Co jest?
Kaziu: - Chodź! Zobaczysz.
Stacha przychodzi: - No co?
Kaziu (pokazując na lustro): - Patrz! Brat przyjechał.
Stacha: - Faktycznie. A z jaką k*rwą!
Nauczycielka poleciła dzieciom skonstruować pułapkę na myszy. Na drugi dzień sprawdza prace.
Podchodzi do Jasia. Jaś przyniósł deseczkę, w nią wbity gwóźdź i na tym gwoździu serek.
Pani pyta jak to działa, no to on na to, że myszka podchodzi, je serek, aż nagle jej gardziołko nabija się na gwóźdź.
- Ale to makabryczne! Wymyśl coś innego.
Na drugi dzień Jasio przynosi inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach przymocowany serek, a między tymi serkami żyletka.
- Jak to działa? - pyta nauczycielka.
- Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać, który serek zjeść, patrząc to raz na jeden serek, to na drugi.
No i tak długo zastanawia się i kręci główką, aż jej się szyjka przerżnie na tej żyletce.
- Ale makabryczne! - krzywi się nauczycielka. - Wymyśl coś innego.
Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek. Pani ogląda pułapkę i pyta:
- Jasiu, dlaczego Twój projekt to tylko mała deseczka?
- To jest moja super pułapka na myszy.
- Więc powiedz, jak działa.
- Myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki i nap*erdala się nią po głowie krzycząc: "Nie ma k*rwa serka, nie ma k*rwa serka!!!"
Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta: Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi? Otworzę okno. Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna?? Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę. Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi. Po godzinie wynik meczu profesor vs. studenci brzmi 9:0. Jako 10-ta wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta: Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi? Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka. Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.To jeszcze zdejmuję spódnicę. Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor. To zdejmuję stanik. Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi: Panie profesorze, mogę jeszcze zdjąć majtki, ale nawet jakby mnie mieli wyruchać wszyscy faceci w autobusie, to okna nie otworzę.
Pan Bóg i Św. Piotr ogłosili przetarg na budowę bramy niebiańskiej. Pierwszy zgłosił się Arab.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Arab.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 900 milionów.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 300 mln na materiały, 300 mln na robociznę, 300 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Niemiec.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Niemiec.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 1,5 miliarda.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 500 mln na solidne niemieckie materiały, 500 mln na rzetelną niemiecką robociznę no i 500 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Polak.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Nie - odpowiada Polak.
- Masz kosztorys?
- Nie.
- A ile chcesz za robotę?
- 3 miliardy 900 milionów.
- Skąd Ty wziąłeś taką kwotę?!
- No cóż, miliard dla Pana Boga, miliard dla Św. Piotra, miliard dla mnie, a za 900 mln arab zrobi bramę.
Poszedł Mahomet do Boga. Puka do bram nieba, otwiera mu Jezus, Mahomet pyta więc:
- Jest Bóg?
Jezus odwraca się i krzyczy:
- Tatoooooo! Zamawiałeś kebab?!
Dlaczego Mikołaj jest zawsze uśmiechnięty?
- bo jako jedyny zna adresy wszystkich niegrzecznych dziewczynek!
lista tematów
Suchary, suchary
Nigdy, nie mów nigdy ...
Szakal86NH: Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta: Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi? Otworzę okno. Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna?? Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę. Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi. Po godzinie wynik meczu profesor vs. studenci brzmi 9:0. Jako 10-ta wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta: Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi? Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka. Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.To jeszcze zdejmuję spódnicę. Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor. To zdejmuję stanik. Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi: Panie profesorze, mogę jeszcze zdjąć majtki, ale nawet jakby mnie mieli wyruchać wszyscy faceci w autobusie, to okna nie otworzę.Pan Bóg i Św. Piotr ogłosili przetarg na budowę bramy niebiańskiej. Pierwszy zgłosił się Arab.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Arab.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 900 milionów.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 300 mln na materiały, 300 mln na robociznę, 300 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Niemiec.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Niemiec.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 1,5 miliarda.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 500 mln na solidne niemieckie materiały, 500 mln na rzetelną niemiecką robociznę no i 500 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Polak.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Nie - odpowiada Polak.
- Masz kosztorys?
- Nie.
- A ile chcesz za robotę?
- 3 miliardy 900 milionów.
- Skąd Ty wziąłeś taką kwotę?!
- No cóż, miliard dla Pana Boga, miliard dla Św. Piotra, miliard dla mnie, a za 900 mln arab zrobi bramę.Poszedł Mahomet do Boga. Puka do bram nieba, otwiera mu Jezus, Mahomet pyta więc:
- Jest Bóg?
Jezus odwraca się i krzyczy:
- Tatoooooo! Zamawiałeś kebab?!
te czi :D
Pozytywnie
Ballantines rzeźbi to wspaniałe ciało
Oglądanie meczów to nie tylko rozrywka, ale wręcz terapia. Futbol pozwala oswoić i uwolnić emocje - agresję, frustrację i smutek
wiec tak :
po kolei
1 dobry
2 obrzydliwy i strasznie stary, nigdy go nie lubilam
3 dobry
4 stary
5 beznadziejny nie znalam
6 sredni
7 stary
8 stary
9 glupi
10 stary i beznadziejny
reasumujac - temat cienki. Zeby nie bylo ze jestem neisprawiedliwa