WITOJCIE! :)
Opowiem Wam pewną anegdotę. Otóż kiedy umarł Stalin postanowiono,ze do dnia pogrzebu jego trumna będzie stała koło trumny Lenina w jego mauzoleum. Tak więc i zrobiono. Pierwszego dnia ludzie przychodzili, przynosili kwiaty, śpiewali i płakali. Gdy nadszedł wieczór mauzoleum zamknięto i postawiono na straży wartownika. Gdy rano otworzono salę, w której znajdowały się trumny, ukazał się dziwny widok- trumna Stalina stała tuż pod ścianą, a trumna Lenina, jak zawsze, na środku. Zapytano więc strażnika, czy wie jak to się stało. On nic o tym nie wiedział, więc postanowiono nie wnikać i z powrotem ustawiono obie trumny na środku. Sytuacja następnej nocy powtarza się ponownie, więc nakazano wartownikowi spoglądać przez dziurkę od klucza następnej nocy. Tak więc godzina 10 wieczorem- nic. 11- nic. Godzina 12- strażnik spogląda- a tam Lenin wstaje z trumny, podwija rękawy i przesuwając trumnę ku ścianie wnerwiony mówi "A CO TO JEST K**WA AKADEMIK?"
**********
Dlaczego policjanci mają dwie pałki - jedną krótką a drugą długą?
Otóż jeżeli gliniarz jest na patrolu i widzi kolesia pijącego piwo, to wyciąga krótką pałkę i wali go w plecy, i zamyka "na dołek" - jednym słowem ma tzw. wynik.
Natomiast kiedy idzie przez park wieczorem i widzi jak 20 skinów okłada jakiegoś kolesia, to wyciąga długą pałkę i.....
...udaje niewidomego.
**********
- Chciałabyś wystąpić w reklamie pasty do zębów?
- Oczywiście!!!
- To dobrze. Bo nam bóbr zachorował...
**********
Z szaletu miejskiego tuż obok skweru, wychodzi starszy pan.
Siedząca na pobliskiej ławeczce pani, wpychająca dziecku bułkę do ust na widok nie zapiętych do końca spodni, mówi:
- Niech pan sobie zapnie dziuplę, bo ptaszek wyleci!
- Pani kochana! On już dawno wyleciał - spokojnie odpowiada pan sięgając do zamka - Tylko tę dżdżownicę zapomniał zabrać ze sobą.
**********
Jedzie facet Land Roverem przez bezdroża Środkowego Zachodu, głusza kompletna, dzicz i zadupie. Jedzie tak sobie, jedzie, a tu nagle - bęc, silnik zgasł. Paliwo jest, akumulator kręci, co za cholera? Stoi tak facet wśród tego odludzia przy Land Roverze z podniesioną maską, do najbliższej osady ludzkiej dziesiątki mil wertepów, skrobie się po głowie i nie wie co dalej.
Aż tu patrzy - zbliża się do niego kary mustang.
Podbiegł do samochodu, zajrzał pod maskę i bach, przykopał z boku!
Silnik - jak zaczarowany - zaskoczył!
Facet oszołomiony pojechał dalej, w następnej osadzie opowiada całą historię właścicielowi stacji benzynowej.
- Kary, mówi pan? No to miałeś pan szczęście!
- Szczęście, dlaczego? - pyta zdumiony wędrowiec.
- Bo tu jeszcze biega po okolicy siwek, ale on się kompletnie nie zna na samochodach!
**********
Dlaczego policjanci mają dwie pałki - jedną krótką a drugą długą?
Otóż jeżeli gliniarz jest na patrolu i widzi kolesia pijącego piwo, to wyciąga krótką pałkę i wali go w plecy, i zamyka "na dołek" - jednym słowem ma tzw. wynik.
Natomiast kiedy idzie przez park wieczorem i widzi jak 20 skinów okłada jakiegoś kolesia, to wyciąga długą pałkę i.....
...udaje niewidomego.
**********
- Chciałabyś wystąpić w reklamie pasty do zębów?
- Oczywiście!!!
- To dobrze. Bo nam bóbr zachorował...
**********
Z szaletu miejskiego tuż obok skweru, wychodzi starszy pan.
Siedząca na pobliskiej ławeczce pani, wpychająca dziecku bułkę do ust na widok nie zapiętych do końca spodni, mówi:
- Niech pan sobie zapnie dziuplę, bo ptaszek wyleci!
- Pani kochana! On już dawno wyleciał - spokojnie odpowiada pan sięgając do zamka - Tylko tę dżdżownicę zapomniał zabrać ze sobą.
**********
Jedzie facet Land Roverem przez bezdroża Środkowego Zachodu, głusza kompletna, dzicz i zadupie. Jedzie tak sobie, jedzie, a tu nagle - bęc, silnik zgasł. Paliwo jest, akumulator kręci, co za cholera? Stoi tak facet wśród tego odludzia przy Land Roverze z podniesioną maską, do najbliższej osady ludzkiej dziesiątki mil wertepów, skrobie się po głowie i nie wie co dalej.
Aż tu patrzy - zbliża się do niego kary mustang.
Podbiegł do samochodu, zajrzał pod maskę i bach, przykopał z boku!
Silnik - jak zaczarowany - zaskoczył!
Facet oszołomiony pojechał dalej, w następnej osadzie opowiada całą historię właścicielowi stacji benzynowej.
- Kary, mówi pan? No to miałeś pan szczęście!
- Szczęście, dlaczego? - pyta zdumiony wędrowiec.
- Bo tu jeszcze biega po okolicy siwek, ale on się kompletnie nie zna na samochodach!