Dobry wieczor.
Ogladajac ostatnio transmisje na kamerkach fotkowych trafilam na bardzo ciekawa [?] sytuacje.
Mloda, pietnastoletnia, dama krzyczaca do swojej mamy w sposob tak wulgarny, ze wyskoczyly mi dodatkowe dwa siwe wlosy na glowie.
Ostatnio nalogowo obserwuje mlodych ludzi i to co widze przyprawia mnie o dreszcze. Co sie dzieje w dzisiejszych czasach?
Czy to wina tak popularnego ostatnio bezstresowego wychowania czy braku zainteresowania ze strony rodzicow?
Rozumiem, ze przewaznie oboje rodzicow pracuje, dzieci sa wychowywane przez szkole, rowiesnikow, maja dosc wytarte schematy moralne, ale czy ta pogon za pieniadzem nie gwarantuje dzieciom cierpienia na deficyt zainteresowania ze strony najblizszych?
W ogole jakie macie zdanie na temat wyzej wymienionego wychowania? Czy to dobry pomysl?
Rodzice coraz czesciej pozwalaja swoim pociechom na wszystko czego chce dziecko. Czy w ten sposob sa lepszymi rodzicami?
Nie kaza dzieci, bo nie chca wobec nich zachowywac sie agresywnie wiec dzieci bija sie wzajemnie, bo nie wiedza, ze nie powinny.
Obrazaja i zachowuja sie karygodnie, bo rodzice im na to pozwalaja. W pewnym momencie budza sie w szklanej pulapce i ze lzami w oczach rozumieja, ze wychowanie kota lepiej im sie udalo w zyciu.
Q. Bezstresowe wychowanie. Tak/nie i dlaczego?
Q. Czy dosc duza swoboda dawana nastolatkom to dobry pomysl?
Q. Jak wspominasz swoje dziecinstwo? Jestes zadowolony/na ze swojego wychowania?
Q. Wyrosles/las na dobrego czlowieka? Mozesz siebie tak nazwac? Szanujesz swoich rodzicow?
Pozdrawiam.
lista tematów
XXI wiek strona 2 z 4
Miałem zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie. Cholera jasna.
Nie wiem czy chce znowu przez to przechodzić, zauroczenie, ajlowjiu do bólu, na początku będziemy sie soba interesowali, pisali ciagle, przebywali razem ..wyjeżdzali razem wszedzie a potem zauroczenie mija (dobrze ze dzieci nie ma, to przynajmniej na siłe nie trzeba sie męczyć, jak niektóre Grażynki) monotonność i codziennosc, stwierdzimy, ze bez sesnu sie męczyc jak nawet za toba nie Tęsknie, nie ma Ciebie pól dnia w domu a mnie to nawet nie interesuje gdzie byłeś, eeeee.. Ale to już było xd
Konto usunięte: toc to sama prawda, każdy w związku po czasie szuka rozrywki, bo mu nudno sie robi i brakuje tego co było na samym początku, są ze sobą później przez zasiedzenie :ziober666:
Wkopałem się, bo teraz to ja powinienem w tej dyskusji bronić idei związków, ale jakoś nie bardzo mi się to widzi
Zasiedzenie to dobre określenie, jednak chyba ludzie szukają tak długo, aż znajdą taką osobę która najmniej ich irytuje i z którą chcą po prostu spędzać więcej czasu. Bez nadmiaru endorfin z początku znajomości i innych szmerów bajerów, które pojawiają się na tym etapie.
Konto usunięte: Zasiedzenie to dobre określenie, jednak chyba ludzie szukają tak długo, aż znajdą taką osobę która najmniej ich irytuje i z którą chcą po prostu spędzać więcej czasu. Bez nadmiaru endorfin z początku znajomości i innych szmerów bajerów, które pojawiają się na tym etapie.
ooo własnie to, czesto ludzie łączą się pożądaniem na początku hormony nimi nieźle miotają, dopiero później jak wszystko opadnie zdają sobie sprawę, ze mnie z nią/nim tak naprawde za wiele nie łączy, nie mówię ze mają lubiec to samo, ale zeby chociaż sie nie ograniczali za bardzo, bo z czasem zaczynaja sie dusić
Konto usunięte: ooo własnie to, czesto ludzie łączą się pożądaniem na początku hormony nimi nieźle miotają, dopiero później jak wszystko opadnie zdają sobie sprawę, ze mnie z nią/nim tak naprawde za wiele nie łączy, nie mówię ze mają lubiec to samo, ale zeby chociaż sie nie ograniczali za bardzo, bo z czasem zaczynaja sie dusić
Igzakli
No ale co zrobić, tak już działa ludzki mózg, że gdy poznaje coś lub kogoś nowego, to faszeruje siebie taką chemią, że wszystkie rozsądne myśli wylatują przez okno.
Gdzieś w sumie czytałem, że związki osób, które znają się ze sobą dłużej (w sensie, były etapy znajomości inne, a nie 2-3 miesiące i bądźmy ze sobą na wieki - czyli do następnego wtorku) mają większą szansę na przetrwanie, ponieważ nie ma tego uczucia nowości i mózg tak nie głupieje
Konto usunięte: Gdzieś w sumie czytałem, że związki osób, które znają się ze sobą dłużej (w sensie, były etapy znajomości inne, a nie 2-3 miesiące i bądźmy ze sobą na wieki - czyli do następnego wtorku) mają większą szansę na przetrwanie, ponieważ nie ma tego uczucia nowości i mózg tak nie głupieje
ile związków jest ze sobą, bo muszą, bo mają kredyty, dzieci i sami tak naprawde sobie nie poradzą, niektórzy Ci bardziej samodzielni odważą sie na rozwód.
Wiem jak to działa i tą całą chemie miłości znam, dobierają się ze soba jak pies z jeżem a później rozczarowanie,.." bo kiedyś było lepi.."
Konto usunięte: ile związków jest ze sobą, bo muszą, bo mają kredyty, dzieci i sami tak naprawde sobie nie poradzą, niektórzy Ci bardziej samodzielni odważą sie na rozwód.
Tu już znowu wchodzą w grę inne pojęcia, pragmatyzm i lenistwo Plus też dużo kobiet nie chce zmieniać partnera z którym jest X lat, ponieważ boi się, że nikogo sobie innego nie znajdzie z powodu swojego wieku. I potem tak depresji wszyscy dostają, aż robi się wielkie kaboom.
Konto usunięte: Wiem jak to działa i tą całą chemie miłości znam, dobierają się ze soba jak pies z jeżem a później rozczarowanie,.." bo kiedyś było lepi.."
Z własnego doświadczenia?
Nie wiesz? Zawsze kiedyś było lepiej
Fuj, zanieczyszczać mój zacny temat jakimiś miłościami i związkami.
Miałem zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie. Cholera jasna.