Hej mam problemy omozecie mi wszelką pomoc będzie mile widziane.
zycie strona 2 z 4
Tak coś czułem. Jak tripuje po kilku opakowaniach Acodinu i jestem tam daleko na IV plateu i jestem w tym momencie tylko i wyłącznie ciałym astralnym, to wówczas czuje to... Spadam gdzieś na dół, trochę się boję, ale też czuję, ze nic nie może mi się stać. Potem znów się szybko unoszę do góry w przestworzach, trochę się boje, ale nie... Zmartwienia dnia codiennego wydają mi się wówczas takie błahe i przyziemne... Piękny stan...
Lekcje zwiazane z ciałami subtelnymi, trzeba zdac inaczej nie wejdzie sie na wyzszy poziom zrozumienia duchowego, zdac to znaczy panowac nad nimi ze swej wyzszej istoty, bo gdy sie nad nimi nie panuje, są one skłonne do autodestrukcji, czyli zabrudzają sie np emocjami niepochamowanymi, osądami, złoscią, wątpieniem itd to wszystko je zabrudza, wtedy duch, dusza ma problem z doswiadczaniem, nie moze sie realizowac, a to powoduje psucie sie ciała i umysłu, czyli duchowy regres
To tylko bardziej pokazuje jak to - "tu i teraz" jest nieprzyjaznym środowiskiem... Trochę chciałbym nie wrócić stamtąd, ale raz, ze nie wiem jak, dwa, ze się trochę boję hehehe
gdy opanuje, przepracuje sie strach i inne niskie energie w swej istocie, wtedy bedzie sie doswiadczac wyzszych krolestw swiatła a z tym akodinem to na twym miejscu bym sie tak inie rozpedzał
Jak bedziesz miał mocne tu i teraz, jak je wypracujesz, zaczniesz doswiadczac czesci siebie z innych swiatow, wymiarow, tu i teraz jest stanem Boga tak własnie Bog doswiadcza wszystkiego jednoczesnie, (neutralnosc, obserwator (tu i teraz) jest stanem Boga, wtedy otwiera sie dostep do wszystkich swiatow, ze swego ducha Wnetrza
niszczy komorki mozgu, to moze byc pomocne na początku jak np maryska, ale z umiarem, akodin to srodek chemiczny, strasznie niszczy mozg, lepiej uczyc sie odpowiednich technik bez wspomagaczy zewnetrznych, mi na poczatku maryska pomagała badac moje rownoległe zycia, teraz potrafie juz wejsc w wyzszy stan swiadomosci bez maryski i odpowiednio pobudzic swoją szyszynke
Skąd wiesz takie rzeczy?
No chyba ni wuja.
Sztuczny i chemiczny jak czasy w których żyjemy... A jednocześnie...? Ciekaw jestem jego pochodzenia...
W czym? Zielone dekoncentruje jak wuj, to jest faza typowo rozrywkowa.
Maryska powinna byc czysta, nie z chemią, ona moze otworzyc dostep do subtelnych wewnetrzych drog, tylko koniecznym jest swiadomie do tego podejsc, po to miedzyinnymi maryske stworzono, by w tych ciemnych czasach gdy szyszynka zwapniona, ktora nie produkuje samodzielnie DMT, maryska ma za zadanie ją pobudzic DMT z zewnatrz, do tego czasu az sie ona nie odwapni, a my nie nauczymy sie nią kierowac, by samodzielnie produkowała DMT