w moim świecie ludzie mówią jednym językiem, nie ma wojen, nikt nikogo nie mierzy skalą pieniądza, bo zielonych papierów zwyczajnie nie ma. Ludzie są sobie przyjaźni, życzliwi - tacy ciepli i puchaci.... W moim świecie, panuje harmonia, ład i porządek, ludzie dbają o to co Pan Bóg im dał we władanie, nie niszczą przyrody, a istot karmią się słowami a nie "śmieciowym" jedzeniem. W moim idealnym świecie ludzie nie chorują, nie ma otyłych dzieci, kobiety mają naturalną urodę, nie używają makijażu. Wszystko co potrzebne im do życia pochodzi od Stwórcy... W takim o to świecie żyłem :DDD
w moim świecie... strona 2 z 3
Wybrałem taką drogę, każde stworzenie ma wolną wolę. Zasady były jasne, ja je złamałem i dlatego cierpię.
Czyli stosujemy zasadę minimum, nie znając zła nie da się określić dobra, nie znając nienawiści nie da się określić miłości, nie znając strachu nie da się określić odwagi - piękne życie przeciętnego pierwotniaka albo meduzy żyjącej sobie od tysięcy lat bez mózgu, prawdziwa sielanka :) Ja osobiście gardzę, ale każdy ma prawo do swojej opinii :)
Każdy buduje świat wg uznania swojego. Jak dla mnie życie w grzechu też zniewala i to bardziej od dobra. A z mentalnego szamba cieżko się wydostać. Dobro to pierwotny stan, czy jak tam uważasz stan wyjściowy.
Powiem szczerze ze nie bardzo wiadomo czy wyznajesz relligie czy etykę ... I nawet ty asceto prawdopodobnie popelniasz czyny zabronione religia czy zwyczajnie moralnie nie mieszczące w granicach norm bo taka jest natura człowieka więc nie opowiadaj bzdur ...
jestem słaby ale walczę z własnymi ułomnościami. Taki prosty i piękny przekaz, a tyle złośliwości i nienawiści.
Czy Bóg jest zły? Nie. Gdyby tak było, nie istniałoby dobro.
Czy Bóg jest dobry? Też nie. Gdyby był dobry, nie dopuściłby istnienia zła.
Jaki zatem jest Bóg!? On jest IDEALNY. Idealny, czyli wykraczający poza ludzkie pojmowanie.
*** I nie zmierzysz go, ni łyżką, ni centymetrem, ani nawet alkotestem... ***
Co ty mi tu z jakimś cizusem wyskakujesz? Ja mówię o waszym bożku czyli całej religii wymyślonej po to by zagospodarować i kontrolować rynsztok.
"Nie uważał się za boga" poważnie? A znasz przykazanie pierwsze i drugie? -chyba, że znowu podpierasz się cizusem, o którym nawet nie wspomniałem.
W tej chwili opieram się tylko na historii,a ty na uprzedzeniach i podaniach.Skoro mówię, że był Galilejczykiem, to był Galilejczykiem. Skoro piszę że modlił się do Boga, więc Bogiem nie był i za takiego się nie uważał, to tak było. Czytaj ze zrozumieniem )
Ale zrozum, że ja nie mówię o Jezusie. Wiara w Jezusa powstała wiele wieków później niż ogólnie religia chrześcijańska. Czemu mnie nim katujesz skoro nie jego mam na myśli a cały twór jakim jest religia chrześcijańska... i nie tylko. To samo tyczy się islamu i innych bajek.