Mackersdorf
Mackersdorf
  12 września 2017 (pierwszy post)
https://www.rpo.gov.pl/pl/content/roznic-sie-nie-oznacza-nienawidzic-sie-mniej-wrogosci-poprzez-wiedze-o-prawach-czlowieka-i-dialog

Skomentuję na gorąco, potem dam bieżącą analizę. Nie mogę się oprzeć skwitowaniu tego dokumentu inaczej, niż jako gniot. Postawa tych młodych ludzi ma charakter obronny. Nikt nie chce, żeby społeczeństwo składało się z wielu ras i kultur, które nie potrafią żyć obok siebie, ani robić z Polski beznarodowego, wielorasowego śmietnika z tęczą w tle, niczym Szwecja, ani żyć przy gatunku ludzi, którzy wolą sobie kontrproduktywnie wtykać parówkę w kakao. Kolejna rzecz - prawa człowieka są wywiedzione z oświeceniowego Rozumu - są wbrew prawom naturalnym, jeśli przyjąć optykę Hegla, to technicznie ci z narodu, a zasadniczo rzecz biorąc, my, co mielibyśmy ich przestrzegać, wyszlibyśmy na "ostatnich ludzi", bo mielibyśmy mentalność gołębia i bezwiedność na temat rzeczywistości, oraz ciągle byliby otwarci. Na kolejne policzki od mniejszości - od żydowskich - po seksualne.

Nikt też - biologicznie rzecz ujmując, a zatem też rasowo - nie jest równy. Każda rasa ludzka - biała, czarna, bliskowschodnia, hinduska i żółta - ma jakieś aspekty gorzej czy lepiej rozwinięte od innych. Biali są dobrymi budowniczymi, architektami, stworzyli zręby cywilizacji i tak dalej. Czarni mają rozwinięty instynkt przetrwania. Wieki walki z losem w afrykańskim buszu tłumaczy ich muskularną fizjonomię, zaś do życia w białych cywilizacjach czują się, oględnie mówiąc po temacie przemocy czarnych wobec białych w USA, vide kanał YT Colina Flaherty'ego, zupełnie nieprzystosowani. Rasa żółta - mówimy tu o Chinach, Japonii, Korei i Indochinach - stworzyła również cywilizację, po odprawieniu wszystkich z Europy, wyłączając Holendrów, z kwitkiem, długo żyła sobie w izolacji politycznej, którą zmodernizowała się dopiero gdzieś między epoką Meidżi a Chińską Republiką Ludową, głównie dzięki kolonializmowi i know - how, przekazywanym przez białych, a następnie własnych inżynierów, którzy się tego i owego dowiedzieli. Aczkolwiek taka cywilizacja Majów, przybyłych do Ameryki z Syberii, tak jak Inkowie czy plemiona Ameryki Północnej, upadła jeszcze przed nadejściem Hiszpanów.

Najgorzej po czarnych wypadają bliskowschodni i Hindusi. W Indiach, które wprowadziły około 1989 r. neoliberalną, antysocjalną politykę gospodarczą, powrócił nieformalnie system kastowy, zaś istnieje tam poważny i znany problem z brakiem higieny i sprawami tak prostymi, jak pochówek zmarłych, który w Indiach prawie nie istnieje - ciała wrzucane są do Oceanu Indyjskiego, jak zauważył jeden z Chińczyków, raportujących swoją podróż do Indii. Poważnie :? .

Bliskowschodni/semici - Problem był omawiany przez ks. Francois Knittela na łamach piusx.org, tekst zamieściłem w stosownym dziale. Tradycyjnie problem braku kompatybilności tych cywilizacji, czy to żydowskiej, czy też islamskiej wobec białej wychodzi od religii i częstokroć skorumpowanych elit religijno - politycznych (w Arabii wahhabickich), które w pewnym okresie podporządkowały sobie biedniejsze warstwy społeczne, narzucając im swoją wolę, czego przejawem jest powstanie to Talmudu, to Koranu. Żydzi zaś byli wypędzani z miast europejskich 109 razy, w większości za lichwę i powodowanie niepokojów społecznych, co wyznawcom mitu Holokaustu i "1000 letniego antysemityzmu" powinno dać do myślenia. Pocieszające jest to, że współczesna, świecka i nieislamska kultura arabska może funkcjonować bez obostrzeń w Syrii czy dawniej i obecnie w Iraku. Iran, tak jak Liban z kolei posiada reprezentację katolików i kościołów w parlamentach w rytach armeńskich czy ortodoksyjnych.

Powiedzmy sobie szczerze - życie dla nas jest ciężkie i każdy z nas ma jakieś określone zadania w nim. Ale jak widzę pomysł lewicowej inżynierii społecznej na narody i społeczeństwa, to przypomina mi się pomysł na przedszkole. Liberalizm czy liberalna lewicowość jest światopoglądem z gruntu zniewieściałym, wyrażającym uległość i podporządkowanie się. Być może tę pierwszą cechę wyraża lepiej przymiotnik “infantylny”. Ideologia ta jest filozofią osób słabych moralnie, pozbawionych siły duchowej umożliwiającej jednostce podejmowanie zmagań z życiem, osób nie pojmujących, iż świat nigdy nie był i nie jest wielkim, wyłożonym różowo-niebieskimi puchowymi poduszkami przedszkolem, w którym lwy bawią się zgodnie wraz z owcami, a wszyscy są zawsze szczęśliwi. Co to, to nie; zdrowi na duchu ludzie, należni europejskiej kulturze i cywilizacji, wcale nie chcieliby, żeby świat zaczął przypominać takie przedszkole. Hołdujący takiemu pragnieniu wyznają obcy nam, z gruntu wschodni światopogląd, właściwy tylko niewolnikom, nie zaś wolnym ludziom Zachodu. Człowiek jest równy tylko wobec prawa, ale z natury - nie jest w stanie nim być.

Postawa przyjmowania wielokulturowości jest też nieszczera wobec historii i samej Polski - oto polscy socjaliści budują rękami Polaków PRL, który w zasadzie był państwem jednonarodowym, który samodzielnie musiał wykształcić rzesze inżynierów i kadr kierowniczych i produkcyjnych i zacząć wszystko z jeszcze gorszej pozycji niż II RP. Po II RP znów mieliśmy wyż demograficzny z samych Polaków, który przestał oscylować po dekonstrukcji PRL i wyprzedaży nowoczesnych zakładów, mających nawet rodowód jeszcze w II RP. Pytanie - po co nam imigranci, jeśli wiemy, że Polska w okresie socjalistycznym miała wyż z samych Polaków? Czy Ran Rzecznik nie sądzi, że ten sukces byłby do powtórzenia w niepodległej od UE i NATO czy Rosji RP? Czy Pan Rzecznik nie sądzi, że w ten sposób, w jaki odbudowała się powojenna Polska,
można by zatrzymać fale uchodźców z Syrii, Afryki czy Dalekiego Wschodu? Niech budują swoje ojczyzny. Tutaj będą wykorzystywani jako wykorzenieni wyrobnicy, osłabiający i tak niską polską minimalną.
Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.