Ile czasu w ciągu dnia, tygodnia, miesiąca... Poświęcasz na rozważanie tego "co tak na prawde w twoim życiu jest istotne" ?
Czy też odnosisz wrażenie, że z każdej strony nasila sie atak na "zdrowy rozsądek" ?
Wszyscy wszystko wiedzą lepiej niż Ty ... Co masz jeść, co kupować, co robić w wolnym czasie, z kim rozmawiać, kogo unikać ...
Poradniki, programy, kursy, trenerzy... Taki ogrom wiedzy, że nawet zaprawieni mogą nie mieć czasu odfiltrować wartosciowych elementów.
Cywilizacja tego wymaga ? Czy na codzień tak bardzo różnie sie od jaskiniowca ktory szukał sposobu żeby nie dać się zjeść i nie umrzeć z głodu ?
Czy to nie zaszło ciut za daleko ? Da sie w tym zgiełku znaleźć chwile wytchnienia i wymienić poglądy nawet jeśli są niekonwencjonalne ? Bez narażania sie na atak "stróży wszechładu" ? Bez pytań typu "czy Cie nie potłukło" ?
We mgle pośpiechu strona 1 z 2
Przy okazji ... Przeglądając wątki na forum odniosłem wrażenie, że są tu osoby, które lubią podyskutować o kwestiach światopoglądowych i zauważyłem, że nie ma jednego 'działu' w którym możnaby zebrać takie tematy i pilnować, aby nie byly spamowane 'pogaduszkami nabijaczy postów' ... Czy jest szansa aby admini utworzyli taki dział ? Czy znajdą się osoby, którym też brakuje takiego działu i dołączą się do prośby o utworzenie takiego działu ?
Fajne głebokie życiowe pytanie, to że jesteśmy tu dla przetrwania gatunku to każdy wie, ale po co?
pokolenia mijają, świat się rowija, kiedys sie moze to wszystko skończyć?
ludźmi kieruje zawiść, pieniądze i pożądanie, za 2 pokolenia lub 3 nikt o nas nie bedzie wspominał, chyba że najblizsza rodzina, bedziemy tylko wspomnieniem.
Mało kto z nas potrafi docenic swoje życie, bo przez całe życie mysli jak tu się rozmnożyć, jak tu przetrwać i to nasz głowy cel.
Umierasz w głębokiej wierze, ze po życiu cos istnieje, to dobre wytłumazcenie dla ludzi, którzy nie mogą sie pogodzić z tym że po życiu nie ma nic. To daje im spokój przez ten krótki czas jaki są na ziemi.
Nie ma zbyt duzej różnicy.
Od jaskiniowców różni nas to że mamy wygodniej, nie musimy polowac, nie musimy uciekać zbytnio przez dzikimi zwierzętami, ale co więcej?
to ze rozwięła się nasza mowa, kultura i co z tego? co robimy więcej od jaskiniowców?
rozmnażamy sie jak oni, przekazujemy wiedzę następnym pokoleniom jak oni, co robimy więcej dla świata? nic....
czy nawet jak za kilkanascie lat zaczniemy sie teleportować, to co z tego? gdzie to wszystko ma sens większy? nasz rozwój jest bardzo prymitywny nadal, skupiamy głownie sie na sobie, " moje dobro, moja przyjemnośc, moje życie, mój dom, moje dzieci"jesteśmy zwykłymi istotami, które żyją w swoim środowisku a wiara, pieniadze, i pożadanie to rzeczy które pozwalaja nami manipulować i pozwalają nam istnieć. ale żaden, żaden gatunek nie trwa wiecznie.
ja mam tu wiele celow i upieke wiele pieczeni na jednym ogniu dziecinko xd lenienie sie nad jakims Baltykiem albo w Tatrach eh nawet mi cie nie zal