Jak namówić rodziców na akwarium?
Akwarium strona 1 z 4
ale ja mam dobre oceny i wgl pomagam mamie zawsze ale zawsze jest tylko że to kłopot i wydatek
Tym bardziej masz ułatwioną sprawę, głowa do góry.
Są wakacje, może istnieje szansa, żebyś zarobił trochę pieniędzy? Na rozdawaniu ulotek czy przy zbieraniu jagód albo truskawek, nie wiem, psy możesz wyprowadzać ludziom albo trawnik skosić... Myślę, że rodzice prędzej się zgodzą, jeśli zapracujesz sobie na pokrycie chociaż części kosztów akwarium, zawsze możesz zacząć od jakiegoś małego lub odkupić od kogoś, to wyjdzie taniej :) Zawsze możesz też pokazać mamie moją wypowiedź: PANI MAMO, NIECHŻE PANI SIĘ ZGODZI NA TE RYBY. DZIECI SIĘ LEPIEJ ROZWIJAJĄ, GDY OPIEKUJĄ SIĘ JAKIMŚ ZWIERZĄTKIEM. LEPSZE RYBY NIŻ WĄŻ, NIE? PROSZĘ MI ZAUFAĆ, JESTEM PEDAGOGIEM!
Z rybkami jest najmniejszy kłopot ze wszystkich zwierzątek. Karmisz raz na dzień do trzech. Raz w tygodniu zmieniasz wodę. Doglądasz temperatury, napowietrzenia i czystość wody. Separujesz rybki żeby się nie zjadały. Na prawdę najmniej roboty. Bez porównania z jakimś szczeniakiem.
Jeśli kupisz rybki za swoje oszczędności i przyniesiesz do domu w słoiku to już byłby dobry argument żeby założyć hodowlę.
Ja wiem i mówiłem mamie ale ciągle tylko nie i nie ja dużo oglądam na youtub filmów o akwarystyce i już duzo wiem i to pięknie wygląda np z roślinkami podwodnymi
Rybki fajna sprawa, patrzenie na zadbane i ładne akwarium uspokaja ale ja bym wolał siersciucha. :) zawsze można pogłaskać lub przytulić. Szkoda, że rodzice Tobie nie pozwalają rozwijać pasji.
Nie czaję dlaczego. Kupujesz dzieciakowi akwarium z rybkami albo nawet zastrzegasz, że musi sobie samo na nie zapracować i niech się opiekuje. Jak mu się znudzi i nie będzie się zajmował to zdechną i tyle. Gdzie tu problem? Nie bo nie, bez żadnego wytłumaczenia, nosz kurde nie jestem rodzicem i się nie znam ale wydaje mi się to strasznym błędem wychowawczym.
Opieka uczy odpowiedzialności. Też nie rozumiem czegoś takiego. Skoro dziecko chce samo sobie zapracować i kupić i opiekować się to w czym problem?
oj, takiej kostki (malutkiej) to się kompletnie nie opłaca kupować, wiec nie dziwie się tu mamie ;) za tyle kasy to spokojnie kupiłbyś sporo większe, również z grzałkami, filtrami i pokrywą (ale na duże pewnie też się nie będą chcieli zgodzić na początek). Te kostki są raczej na krewetki i mchy. Lepiej przejść się do sklepu zoologicznego i tam zobaczyć akwaria i ich ceny (albo na allegro - ja tak kupiłam moje 112 l z całym sprzętem za bodajże niecałe 400 zł :D). Gdy byłam młodsza, rodzice też nie chcieli się zgodzić, aż w końcu się przekonali i zaczęłam od kuli z welonką, co było małym wydatkiem - potem w miarę upływu czasu sama kupowałam sobie coraz większe i już łatwiej było ich przekonać ;)... U nas w przedszkolu dzieciaki mają male prostokątne akwarium (może ma z 30 l lub mniej), do tego filtr i też mają welonkę, w sumie już drugi rok im żyje. Nie ma światła dodatkowego, czyli bez pokrywy i dodatkowych kosztów. Wodę zmieniają raz na tydzień, albo częściej w razie potrzeby. Może zacznij od czegoś takiego, na pewno szybciej namówisz mamę. A koszty nie wyniosą Cię więcej niż ok. 60 zł. (już z dokupionym filtrem). Ta opcja z prostokątnym akwarium jest chyba najlepsza dla Ciebie, w kuli jednak ryby się męczą, zwłaszcza ze nie idzie do niej włożyć nawet filtra.