Idąc na przekór rozmajtym organizacjom od "społeczeństw otwartych" i "popraw jakości (tu wstaw naród) demokracji", przedstawiam niniejszym piosenkę o obywatelstwie. Obywatelstwo, w odróżnieniu od narodowości, jest formą zawoalowanej służby cywilnej depozyturom aparatu państwa z właściwościami podatkowymi, narodowość z kolei oznacza spontaniczne wsparcie i rozwój dla każdego z członków narodu, faktycznie więc ma większą wartość, ponieważ realizuje służbę cywilną w sposób socjalny, a nie nominalny, co dotyczy też omijania zasad (demo)liberalizmu gospodarczego, jeśli jego elementy są szkodliwe dla ciała narodowego (czyli solidaryzowania życia narodowego), także, jeżeli u steru istnieje ekipa, nierealizująca w całej rozciągłości interesów danego narodu, a pod tym względem antytetyczna wobec niego. Poniższa pieśń demonstruje w sposób karykaturalny obywatelstwo i społeczeństwo budowane na nim, realizowane w taki sposób, jakim widzi go ustawodawca:
1. My dobrzy jesteśmy ludzie,
płacimy państwu podatki.
Bo jak przyskrzynią wszystkich nas,
to idziem wszyscy w więzienie.
Refren: Obywatele my są więc,
siedzimy, żremy, s...y też,
A jak coś złego stanie się,
to nam aparat pomoże.
2. Jak trzeba, zagłosujemy,
by wymienić ekipę A,
podchwycim wnet od B hasła,
by cicho spuszczać nań w gaciach.
Ref.: Obywatele my są więc...
3. Gdy wejdzie multi - kulti więc,
wystarczy dać im paszport też,
i nie bić, tylko dać pracę,
to nic białym nie stanie się.
Ref.: Obywatele my są więc...
4. O pieniądze się nie martwić,
bo Unia c..j wie skąd nam da,
a jak słyszymy "dotacje",
biznesy zakładamy i spuszczamy się.
Ref.: Obywatele my są więc...
5. Jak kibole atakują,
pieskiem niebieskim szczujem ich
i znów porządek jest i ład,
choć tylko to rządu aparat.
Ref.: Obywatele my są więc...
6. Nie ma religii nigdzie już,
ateizm rządzi, bo tak mówią.
więc niby wolnym się nam jest
za przekonania dajmy aresztować się.
Ref.: Obywatele my są więc...
7. Tak samo z holokaustem jest mówią,
że był, uczcijmy go więc,
mimo, że to nie jest cel nasz,
lecz czyha pojęcie "antysemita".
Ref.: Obywatele my są więc...
8. Tak samo z prywatyzacją jest,
media mówią "nasze to zło",
choć ich majątek niewłasny też,
co głosi rząd, to prawda więc.
Refren: Obywatele my są więc,
siedzimy, żremy, s...y też,
będzie z nas bezrasowa maź
bez środków, pozbawiona praw.
Nie wyrażajmy opinii,
bo pójdziem do kicia my wszyscy.
Bo zgłaszać samych nas tam,
to obowiązkiem naszym jest.
"Obywatele" - piosenka inspirowana życiem, Mahlerem, Orwellem i Proudhonem.
"Kogo bogowie chcą zniszczyć, tego wpierw czynią szalonym. Musimy być szaleni, dosłownie szaleni jako naród, aby pozwalać na roczny napływ 50 000 ludzi na naszym utrzymaniu, w większości podstawy do przyszłego wzrostu ludności pochodzenia imigranckiego. Przypomina to widok narodu zajętego wznoszeniem własnego stosu pogrzebowego. Gdy patrzę w przyszłość, pełen jestem niepokoju. Niczym Rzymianin zdaję się widzieć krwią spienione Tybru fale. " - Enoch Powell, 20 kwiecień 1968.
Od dzisiaj zaczynamy pracować na siebie :) Tragedii nie ma, bo podobno 27 lat temu gorzej było xd
Nie sądzę, patrząc na to, w jaki sposób powstaje na zachodzie społeczeństwo obywatelskiego terroru przez te czynniki, które wymieniłem.
--------------------------
Jeszcze zwrotka 9. i koniec, wcześniej nie mogłem, bo wróciłem z pracy.
9. Kupowalibyśmy książki, lecz
kapitał zbytnio pozwala
Najniższą minimalną nas,
spokojnie pacyfikować.
Ref: Byśmy byli narodem więc,
na obywatelstwo s..jącym wnet,
wolni od oligarchii wszelkich
i nie do zdarcia nas na pył.
Powinieneś zmienić, na CZYTALIŚMY książki, bo kupić to za mało xd Ostatnio czytałam dość ciekawą interpretacje jakoby studenci mieli zostać poddani martyrologi, bo każą im przeczytać 7 książek w ciągu roku szkolnego :) Poza tym, za dużo by trzeba odnosić się do każdej zwrotki :)
Orwell- Wszystkie świnie są równe, ale niektóre równiejsze :)
Wiesz, ludzie lubią wiedzę, jej zdobywanie jednak poza bibliotekami bywa jednak ograniczone przez niską płacę, przez co ludzie koncentrują się tylko na przetrwaniu, zgodnie z piramidą potrzeb Maslowa.
Zgodziłabym się z tobą, ale tylko połowicznie. Dzisiaj literatura popularnonaukowa cieszy się małym powodzeniem, a ogromnym fantastyka, beletrystyka. Czego więc szukają ludzie? Nie wiedzy, a ucieczki od wiedzy. Szukają rozrywki. Piramida Maslowa też się trochę wydłużyła, bo poza jej oryginalnym pierwowzorem znalazł się internet :) Który doskonale odzwierciedla to, o czym pisałam wcześniej. Dużo osób szuka w nim potrzebnych do rozwoju materiałów, wiedzy, ale gro jego użytkowników szuka rozrywki i pierdołek. Z powodzeniem zastąpił on książki papierowe. Poza tym, ich cena, czasami straszy czytelnika i okazuje się, że to wcale nie takie tanie hobby, bo dobra książka poczytnego autora kosztuje czasami kilka stów( co w budżetach domowych czasami nie jest bez znaczenia)a internet i wifi często mamy za darmo.