WisienkaNaTorcie
WisienkaNaTorcie
  19 stycznia 2017 (pierwszy post)

Na pewno wśród nas są byli/przyszyli i aktualni studenci. Chciałabym Was spytać jakie są plusy i minusy mieszkania w akademiku a może lepszym rozwiązaniem jest na przykład w parę osób wynajęcie całego dużego mieszkania i dzielenia się kosztami wynajmu? W akademikach mocno toczy się życie towarzyskie i codzienne imprezy co może niektórym studentom przeszkadzać na przykład w nauce. Znam parę takich przypadków gdzie ludzie uciekali z akademików i wynajmowali pokoje na stancjach bo przez ciągłe imprezy w akademikach nie mogli się uczyć. Wynajmując mieszkanie można dobrać sobie ludzi z którymi będzie się mieszkało i dopasować charakterami dzięki czemu łatwiej będzie się dogadać w razie czego z współlokatorami niż z grupą osób w akademiku, która bardziej od nauki ceni sobie codzienne imprezowanie. A może jednak ten diabeł nie taki straszny i warto zamieszkać w akademiku? Z zasłyszanych opowiadań wiele osób nie żałuje decyzji zamieszkania w bursie - bo choć było naprawdę ciężko czasami a wręcz nieznośnie to pozostały im po tej przygodzie niesamowite wspomnienia. Co wybrać? Jak żyć - w domu studenta, czy jednak lepiej wynajem mieszkania? Dzielcie się swoimi doświadczeniami. :)

LockOn
Posty: 719 (po ~76 znaków)
Reputacja: 19 | BluzgometrTM: 1
LockOn
  19 stycznia 2017

Pierwszy rok studiów akademik i poznawanie nowych ludzi na drugim roku się wynajmowała mieszkanie z znajomymi przynajmniej tak było jak ja studiowałem ale to było 100 lat temu.

WisienkaNaTorcie
WisienkaNaTorcie
  19 stycznia 2017
Ostatnio edytowany: 1 stycznia 1970
LockOn
LockOn: jak ja studiowałem ale to było 100 lat temu.


Jak sobie oglądam stare filmiki z lat 90 z akademików z podkładem muzycznym "mój jest ten kawałek podłogi" to serce się wyrwa bo klimacik jest niesamowity. Ale to lata 90 w tamtych czasach żyło się zupełnie inaczej - ludzie wydaje mi się byli bardziej ze sobą zżyci i bardziej się szanowali wzajemnie. Dziś przez wszędobylską technologię, która sprawia, że nawet w grupie jesteśmy samotni i często nie rozumiemy siebie wzajemnie i swoich potrzeb i mniej się szanujemy. Trudniej nam nawiązywać kontakty interpersonalne, trudniej się dogadać. Dlatego myślę, że wynajęcie mieszkania i dobór współlokatorów jest najbardziej optymalnym sposobem na przyjemne studiowanie i spędzanie czasu poza Uczelnią. Ale jednak ta przygoda życia w akademiku mocno jest pociągająca i kusząca. Więc Twój sposób by zamieszkać 1 rok w akademiku, poznać ludzi, stworzyć jakąś fajną paczkę z którą potem można wynająć mieszkanie jest jak najbardziej do zaakceptowania.
Eldim
Posty: 1109 (po ~186 znaków)
Reputacja: -96 | BluzgometrTM: 125
Eldim
  19 stycznia 2017

To nie jest tak, że w każdym akademiku od rana do wieczora wódka leje się hektolitrami zaś ilość decybeli rozsadza bębenki w uszach. Miasto, w którym mieszkam (Lublin) jest niemalże studencką stolicą i realia te nie są mi obce. Co prawda podczas studiów mieszkałem w swoim domu, ale akademiki i stancje odwiedzałem na pierwszym roku nad wyraz często. Ujmę to tak: jeśli chorobliwie cenisz sobie spokój i ciszę - faktycznie wynajmij stancję. Jednak akademik znacznie bardziej zintegruje Cię z innymi studentami, dla kogoś, kto lubi poznawać ludzi będzie to lepsza opcja. Jeśli martwisz się, że w akademiku nie będzie warunków do nauki, najpierw wybadaj jego opinię. Jestem przekonany, że znajdziesz taki, w którym będzie niemal tak spokojnie jak na stancji z ogarniętymi współlokatorami.

LockOn
LockOn: Pierwszy rok studiów akademik i poznawanie nowych ludzi na drugim roku się wynajmowała mieszkanie z znajomymi przynajmniej tak było jak ja studiowałem ale to było 100 lat temu.

To jest trafne stwierdzenie.
Podejmujesz wyzwanie?
WisienkaNaTorcie
WisienkaNaTorcie
  19 stycznia 2017
Ostatnio edytowany: 1 stycznia 1970
Eldim
Eldim: To nie jest tak, że w każdym akademiku od rana do wieczora wódka leje się hektolitrami zaś ilość decybeli rozsadza bębenki w uszach.


Czytałam o akademikach w gazecie i faktycznie w tym artykule też uważano, że takie beztroskie życie w akademikach jest mitem i naleciałością po wcześniejszych latach. I jest trochę wobec tej formy mieszkania krzywdzące bo wciąż uważa się, że domach studenckich panuje seks i rock'n'roll. Co (podobno) nie jest prawdą.

Eldim
Eldim: aktycznie wynajmij stancję


Żeby było jasne. U mnie stancja nie wchodzi w grę. Nie będę mieszkała kątem u obcej osoby wciąż zastanawiając się, czy jak wrócę o 22:00 to aby nie będę zbytnio przeszkadzała. Albo jak mi się zachce o 2 w nocy siku to czy mam spuszczać w talecie wodę czy nie i czy kogoś z domowników szum wody nie obudzi. :))) Dla mnie tylko dwie opcje są warte uwagi: akademik i wynajem mieszkania.
Eldim
Posty: 1109 (po ~186 znaków)
Reputacja: -96 | BluzgometrTM: 125
Eldim
  19 stycznia 2017

Ox, życzę owocnych rozważań :)

Podejmujesz wyzwanie?
DyktatorMody
Posty: 4140 (po ~166 znaków)
Reputacja: -230 | BluzgometrTM: 0
DyktatorMody
  19 stycznia 2017
WisienkaNaTorcie
WisienkaNaTorcie: Wynajmując mieszkanie można dobrać sobie ludzi z którymi będzie się mieszkało i dopasować charakterami dzięki czemu łatwiej będzie się dogadać w razie czego z współlokatorami niż z grupą osób w akademiku, która bardziej od nauki ceni sobie codzienne imprezowanie. A może jednak ten diabeł nie taki straszny i warto zamieszkać w akademiku?


To nie jest tak że na pierwszym semestrze będziesz mogła sobie dobrać współlokatorów. Zgłaszasz się po przydział pokoju i dostaniesz raczej losową koleżankę. Na mieszkaniu też nie znasz ludzi z którymi będziesz mieszkać. Bierzesz ich z ogłoszenia, no chyba ze bierzesz znajomych z rodzinnego miasta.

W akademiku jest na pewno olbrzymia łatwość pozyskania czegokolwiek: od notatek, rozwiązań zadań, korepetytora, maszyny ksero, bimbru. Słowem czego dusza zapragnie.
Wrzucam bomby na forum. Kryć się!
Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.