[Czat] time to truth... strona 1 z 5
Chcialam serdecznie pozdrowic kolko wzajemnej adoracji, ktore z wielka gracja tak napieprza na siebie nazwajem a udaje przyjazn, ze ze wzruszenia lezka w oku sie kreci
Paffeuu moze w koncu wyjawisz wszystkim co tak na serio o nich myslisz?:)
Agrafko o tak dla ciebie mam wyjatkowo dlugi watek kochana powiedz mi jak to jest byc mega wielka hipokrytka? jak dzisiaj pamietam, jak na "oczy" jechalas szmatami bo rwala kolesia ktory cie nawet nie chcial... jak na Kaje nadawalas ze serdusiowala Pawla jak byl z toba w parze... a sama co robilas?przez ostatnie miesiace?:) wiesz jaka masz ksywke? zycze powodzenia.
moj ulubieniec
BlueEyez... Tomaszku.... moze warto tu tak publicznie wspomniec, ze walisz scrny wszystkim... a jedziesz na Leosia ze rozsylasz prywatne rozmowy i sie z nich nabijasz? jestes strasznie szczery.. serio:)
Lukasz(ku) - sloneczko dwulicowe... nie wiem jakie ty masz zycie ale musi byc serio nudne....
Niko... no tu tez bym mogla duzo napisac... ale w sumie po co... wystarczy tylko wspomniec, ze jest mi cie cholernie zal...
tosziko... no coz... szkoda, ze glupota jest nieuleczalna
i cala reszta dwulicowego, falszywego teamu:) dalej jarajcie sie swoim dystansem i przezywajcie to co sie tu dzieje... robcie z twarzy kapcia... wpierajcie 17 wersji.... jak mi dobrze ze mam ten etap zycia juz za soba... obym NIGDY w zyciu was nie spotkala....jednoczesnie dziekuje tym ktorzy na przestrzeni tych 9 lat po prostu byli....i beda nie bede o was wspominac bo i po co:) buziak wielki....!
p.s 1 Jednoczesnie czatowe troliki informuje, ze sama zrezygnowalam z uprawnien :)
p.s 2 aaaaa i agrafko nadal wynos informacje m.in o glosowaniu ;)
Jezu, jak w brazylijskiej telenoweli, to tylko internet, wy wszyscy powinniście jakieś realne życie ogarnąć. Pozdrawiam :)
Gombrowicz by powiedział... "A teraz przybywajcie, gęby! Nie, nie żegnam się z wami, obce i nieznane facjaty obcych, nie znanych facetów, którzy mnie czytać będziecie, witam was, witam wdzięczne wiązanki części ciała, teraz niech się zacznie dopiero – przybądźcie i przystąpcie do mnie, rozpocznijcie swojemiętoszenie, uczyńcie mi nową gębę, bym znowu musiał uciekać przed wami w innych ludzi i pędzić, pędzić, pędzić przez całą ludzkość. Gdyż nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka. Przed pupą zaś w ogóle nie ma ucieczki. Ścigajcie mnie, jeśli chcecie. Uciekam z gębą w rękach."