closeted
closeted
  10 marca 2013 (pierwszy post)

Temat trudny i kontrowersyjny. Zaleca się niepodejmowanie go.


Forumowicze uchodzą za elitę inteligencką (:ziober2:) tegoż serwisu, stąd temat tu.

Także, porozmawiajmy o seksie.
Nie od dziś wiadomo, że płeć jest kategorią będącą w kontinuum (nie jest binarna, zero-jedynkowa czy dwubiegunowa). Przecież w pewnym etapie egzystencji zarodek ludzki jest potencjalnie zarówno "mężczyzną" jak i "kobietą" (stąd m.in. u panów sutki a u pań szczątkowy penis, czyli łechtaczka, jeśli się nie mylę). Często płeć biologiczna nie współgra z tą psychologiczną czy społeczną. Dajmy na to, że człowiek będący biologicznie kobietą przejawia cechy i zachowania stereotypowo i społecznie "męskie". Czy to znaczy, że nie jest w pełni kobietą?
Wydaje się, że w społeczeństwie nie ma miejsca na mniejszości, szczególnie mniejszości seksualne. Czy mądrze jest wychodzić z szafy i próbować zmieniać rzeczywistość?
Przyszłość leży w rękach młodych, ale czy ci potrafią i chcą zrozumieć odmienność?

Oddaję głos Wam.

Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.