hej :)co myslicie o wsoółczesnym zyciu ?
lista tematów
[Czat] współczesne życie strona 2 z 2
Co prawda nie znam życia innego niż współczesne, ale nawet te ćwierć wieku wystarczy by zauważyć trend jakim ludzkość podąża. Wystarczyło 9-10 lat - wtedy chodziłem jeszcze do gimnazjum, by młodzież zmieniła trajektorię lotu o 90 stopni. My w pierwszej klasie gimnazjum nieśmiało sięgaliśmy po jakieś piwo na trzech, a u mnie karetka zabiera gówniarzy nachlanych w sztok spirytusem (bimbrem) . To oczywiście tylko przykład bo bardziej chodzi o to, jak wyglądają międzyludzkie relacje, bo według mnie pomimo ułatwieniom typu - telefon, internet, ludzie emocjonalnie się od siebie oddalają. Dziecko dostanie pieniądze "i niech se radzi", a matkę na starość odda dziecko do przytułku - zapłaci za to, i "niech sobie z nią radzą". To jest strasznie smutne, ale wydaje mi się, że to się będzie pogłębiało. Świat robi się coraz bardziej syntetyczny, nie ma już tak naprawdę wiele do odkrycia, pewna nonszalancja i dawny "romantyzm" przegrały walkę z technologią, bo po co wysyłać list, i czekać na odpowiedź czasami kilka tygodni, skoro można wysłać sms? :), i to mnie akurat nie dziwi, ale już "zrywanie przez sms" - . Współczesne życie jest niestety obarczone dużym błędem, bo człowiek zamknięty w "man made cocoon" kiedyś zostanie z tego kokona brutalnie wyrwany, przez wojnę, przez kataklizmy, i nie kupi wody w tesco, nie napisze smsa do pracy żony - "czy wszystko okej?", będzie musiał obejść się bez tych udogodnień - i wszystko jest okej, jeśli człowiek zna inne życie niż te cyber-życie, bo jeśli tego zabraknie on sobie poradzi, inni nie. Inną rzeczą jest, że nie trzeba być ofiarą ataku terrorystycznego, wojny, kataklizmu by zakończyć karierę na ziemskim padole. I tutaj wkłada kalosze i wychodzi na głęboką wodę nasze myślenie - a konkretniej jego brak, bo reklamę łykamy jak młode pelikany - "super lek, na wszystko! mama dawała mi rutinoskorbin, a mama Ani niewyrażnie wygląda" , to właśnie te wszystkie cud leki z antybiotykami na czele powodują, że jesteśmy narażeni na masowe wymieranie - byle jaki wirus i setki tysięcy, jak nie miliony ludzi idą do boga. Bo antybiotyki to zbawienie - jak używa się ich sporadycznie, na najciężej chorych a nie łyka przez byle katar czy ból gardła. Przykłady można mnożyć, mi się wydaje że urodziłem się tak ze 60 lat za późno, ale czasu nie zmienię i o ile kiedyś będę miał dziecko, to pokażę mu inny świat, taki w którym ja jeszcze mogłem żyć, przynajmniej przez chwilę. Niedługo i ten mój mały świat pewnie pochłoną supermarkety i nachalna reklama, no ale cóż - świat idzie do przodu, wszystko ma swoje 5 minut, a potem umiera - jak mówi prawo przyczyny i skutku - cokolwiek się narodziło, musi tez umrzeć ;-).