Oby pani Lackberg napisała kolejną część!

Za sobą mam całą serię o Fjällbace. Już tęsknię...

Powieść jest rewelacyjna! Tak bardzo zaciekawia mnie zagadka "co stało się z rodziną w Wielkanoc 1974 roku?", że próbując doczytać książkę, zasnęłam na niej w środku nocy... Tuż przed zakończeniem.

Wspomnę jeszcze raz - rewelacja! Losy rodziny Ebby są bardzo wciągające: znów muszę wspomnieć o wątkach powieści, które rozgrywają się w dalekiej przeszłości - czekałam ze zniecierpliwieniem na te fragmenty, czytając o losach bohaterów, które rozgrywały się we właściwym czasie kryminału.

A co do naszych policjantów... cieszę się, że tak wiele mogliśmy dowiedzieć się o życiu i uczuciach Gosty, zazwyczaj drugoplanowego bohatera sagi. Niewiele mogliśmy za to poczytać o uroczym Martinie, jednak fragmenty, w których się pojawiał, były bardzo wzruszające. Irytował mnie natomiast... Patrik. Rozumiem - dowodzi śledztwami, jednak oficjalnie nie jest szefem (wiem, wiem - Mellberg jest niekompetentny i leniwy, ale mimo wszystko...), więc nie rozumiem obaw innych, że muszą się mu tłumaczyć ze zwykłego spóźnienia...

Co więcej, na początku przeraziła mnie liczba wątków i postaci - nie mogłam się połapać, chyba było tego zbyt wiele, myliły mi się osoby... Jednak z czasem (w trakcie książki) wszystko się stabilizuje :)

Polecam!

Oby pani Lackberg napisała kolejną część!

Za sobą mam całą serię o Fjällbace. Już tęsknię...

Powieść jest rewelacyjna! Tak bardzo zaciekawia mnie zagadka "co stało się z rodziną w Wielkanoc 1974 roku?", że próbując doczytać książkę, zasnęłam na niej w środku nocy... Tuż przed zakończeniem.

Wspomnę jeszcze raz - rewelacja! Losy rodziny Ebby są bardzo wciągające: znów...