Zgodzę się z kolegą MarekScirocco, mam to samo, chyba nawet to "trzy" by się zgadzało i też jestem w dużej mierze obserwatorem. Ale facetom też się wiele zarzuca i jako facet nikogo nie wybielam. Sęk w tym by w takich dyskusjach nie kierować się stereotypami, można je próbować tłumaczyć z czego się wywodzą ale to co innego. Obiektywnie patrzeć na sprawę. Nie doszukiwać się negatywnych znaczeń od razu a to niestety nagminne. Jak powiem że kobiety są często zawistne, co niemal wszystkie moje rozmówczynie w życiu potwierdzają, to zaraz spotyka się to z obrazą, a przecież nie obrażam, mówię jak jest, to konstatacja faktu, nie piszę czy to źle czy dobrze, po prostu. To że rodzi to takie czy inne zachowania to zupełnie inna kwestia. A to często budzi nieporozumienia. Trzeba wyjść ze swojej głowy i stanąć obok, spojrzeć na to jak jest, że ja sam/sama nie jestem ideałem i też w moich zachowaniach niekiedy związanych z płcią jest coś do zarzucenia, a nie przechodzić od razu do inwektyw. Wyjść z paradygmatu ze ktoś się wywyższa, pokazuje że jest lepszy, jemu wolno a innym nie itp. To że ktoś opisuje jakąś sytuację, często popartą wiedzą lub doświadczeniem nie znaczy, że się wywyższa. Po prostu. Zdjąć te klapki z oczu(te z napisem TVN, też) i stawić czoła. Nie działać na zasadzie że inni robią tak to ja też mogę, to żadne wytłumaczenie. Inni generalizują to ja też będę. Pokaż że jesteś mądrzejszy/mądrzejsza i nie rób tego, napisz obiektywnie. Kobieta nie raz musi coś wyrzucić z siebie bo kobiety mają więcej temperamentu z natury, choć można to zrobić na spokojnie. Faceci natomiast na nadmiar nadawania uciekają i wolą np pogrzebać w silniku niż wysłuchiwać. Tak było od zawsze, jak nie silnik to polowanie na tygrysa szablozębnego ale z dala od, za przeproszeniem, megafonu, za co kobiety mają do nich żal że nie potrafią słuchać. Trudno im się dziwić, w końcu na tym polegają różnice.
W różnicach damsko-męskich za wiele się tak naprawdę nie zmienia, zmienia się tylko to w jaki sposób potrafimy(lub nie) o tym rozmawiać. Jeśli potrafimy obiektywnie, rzeczowo przedstawić swoje argumenty za i przeciw to będzie wszystko szło dobrym torem. Jeśli będziemy się zaślepiać, patrzeć tylko przez własny paradygmat, albo odpłacać bo ktoś tak zrobił - to że zrobił źle nie upoważnia nas w żaden sposób by też tak robić - to będzie to śmietnik a nie dyskusja. A przyznanie się do błędu nie jest gestem upokorzenia/ośmieszenia się tylko oświecenia, mądrości.
Dziękuję, miłego dnia.