10 dni urlopu - robiłem chyba wszystko mało sie spało ( to nie znaczy że dużo się piło :) ) wakacyjna miłość hmm ażtak szalony już nie jestem jak kiedyś :) co wekend to gdzieś indziej łącznie w 2 msc - około 4000 km ( chyba ) większość to odpoczynek na świerzym powietrzu i odwiedziny rodziny , miał być wyjazd do Norwegii ale plany się zmieniły . Ostatecznie te wakacje bardzo mi się podobają pogoda urozmaicona i trzeba łapać okazje ( dobrych się nie marnuje ) Myślę że przez 2 msc będzie jeszcze pogoda ( nic nie prorokuje ) i pojęcia nie mam gdzie wpadnę . Koniec sierpnia okolice Poznania , początek września Rzeszów ( to może być trudne ) dalej nie wiem .