Wayne Rooney po meczu z Aston Villą ma na swoim koncie pięć bramek i potrzebuje drugich pięciu, aby sprostać oczekiwaniom sir Alexa Fergusona wobec jego osoby.
Sir Alex Ferguson przed poprzednim meczem zapewniał, że nie przejmuje się biernością strzelecką Wayne'a Rooneya w tym sezonie.
- Kilku naszych krytyków żywi się tym, że obwiniają Rooneya za słabą grę z przodu. Tak rzeczywiście jest, w porównaniu z poprzednim rokiem, ale ja się tym nie przejmuje - powiedział Ferguson.
- Liczy się, że para napastników strzela, a gra naszej dwójki z przodu bez wątpienia się polepszyła. W poprzednim roku Wayne korzystał z pracy Berbatowa, a teraz to Bułgar jest tym, który jako ostatni dotyka piłkę, nim ta wpadnie do siatki.
Boss United porównał nawet parę Berbatow-Rooney do pary napastników z pamiętnego sezonu 1998/1999, kiedy to Czerwone Diabły świętowały zdobycie The Treble.
- Jeśli do końca sezonu Berbatow dociągnie dorobek strzelecki do 30 bramek, a Wayne do 10 - taki przynajmniej wyznaczyłem im cel w moich myślach - wtedy będę bardziej niż zadowolony. Tak powinna wyglądać współpraca napastników, to przypomina mi parę Yorke-Cole i na pewno pamiętacie, co zdobyliśmy, kiedy oni byli w swojej szczytowej formie - dodał Ferguson.