MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

Ferguson chwali postawę debiutantów


Sir Alex Ferguson skierował kilka słów pochwały i otuchy dla zawodników, którzy rozegrali swoje pierwsze spotkanie w Premier League w barwach Manchesteru United.

Ashley Young asystował przy obu bramkach zdobytych przez Czerwone Diabły w starciu z West Bromwich Albion, natomiast Tom Cleverley zachwycił swoją grą, pokazując przy tym, że doświadczenie zdobyte podczas wypożyczenia w Wigan było bardzo ważne.

Mniej powodów do zadowolenia mógł mieć jednak David de Gea, który podczas strzału Shane'a Longa zachował się fatalnie, przyczyniając się do utraty bramki. Boss United przyznał, że w tej sytuacji Hiszpan powinien zachować się dużo lepiej i obronić tą piłkę.

Jednak nawiązując do tej sytuacji sir Alex Ferguson postanowił zasięgnąć do postaci Petera Schmeichela, który był najlepszym bramkarzem w historii Manchesteru United. Według szkockiego menedżera, Peter po przyjściu na Old Trafford zachowywał się niemal tak samo, jak obecnie David de Gea.

- David ma zaledwie 20 lat. Oczekujemy, że wciąż będzie się rozwijał, a potem czas pokaże. Istnieje wiele różnego rodzaju stylów gry, w których grają bramkarze z całej Europy. Schmeichel był taki sam kiedy przyszedł - kontynuował 12- krotny zdobywca tytułu mistrza Anglii z Manchesterem United.

- Wimbledon w środowy wieczór był jego pierwszym spotkaniem, to był dla niego trudny okres. Następnie Peter zagrał u siebie w meczu z Leeds, gdzie swoją interwencją doprowadził do utraty naprawdę fatalnej bramki. Jednak nie przeszkodziło mu to w stawaniu się jednym z najlepszych bramkarzy wszech czasów.

Ferguson przyznał, iż bramka dla West Bromwich padła, gdy jego środkowi pomocnicy zdjęli nogę z gazu. Szkot zaznaczył również, że postawa Ashleya Younga podczas meczu najbardziej go cieszyła i z zachwytem obserwował dryblingi 26- letniego pomocnika.

- Young świetnie panuje nad piłką i nie tylko, ponieważ dobrze drybluje, a jego współpraca z resztą zawodników była momentami genialna. To po jego podaniu Wayne Rooney zdobył bramkę, a on cały czas stwarzał zagrożenie pod bramką rywala.

- Następnie kilka jego świetnych zwodów zostało zablokowanych, wtedy postanowił zagrać zupełnie inaczej i odniósł natychmiastowy sukces. Ok, to była bramka samobójcza, jednak to on stworzył zagrożenie podczas rajdu w głąb pola karnego.

- Ogólnie zagraliśmy całkiem przyzwoicie. Rooney był fantastyczny, biegał po całym boisku. Młody Cleverley również zaliczył udany występ i muszę powiedzieć, że kiedy musi zejść para doświadczonych stoperów nie łatwo jest wejść w grę młodym zawodnikom. Jednak Phil Jones i Jonny Evans także pokazali klasę - zakończył.