Javier Hernandez nie będzie miał za złe sir Aleksowi Fergusonowi, jeśli we wtorkowym meczu przeciwko Chelsea usiądzie na ławce rezerwowych. Szkot prawdopodobnie postawi na Wayne?a Rooneya, choć to młody Meksykanin jest w dużo lepszej formie.
? Nie mam problemów z siedzeniem na ławce. Rozumiem, że futbol to gra zespołowa, to nie golf czy tenis ? mówi Hernandez w rozmowie z The Sun.
? Trzeba pomagać swojej drużynie i nie ma znaczenia, czy grasz od początku czy też wchodzisz na boisko z ławki rezerwowych.
? Jesteśmy niczym elementy układanki i od menadżera zależy, na kogo postawi. Jeśli sir Alex Ferguson wybierze mnie do podstawowej jedenastki, to świetnie, ale jeśli tak się nie stanie, to nie będzie koniec świata.
Hernandez jest gotowy cierpliwie czekać na swoją szansę, bo z doświadczenia wie, że w futbolu nie można podejmować pochopnych decyzji. W 2007 roku, po kiepskim okresie w Chivas, Chicharito był bliski zakończenia swojej przygody z piłką.
? Byłem przygnębiony. Wiele szalonych pomysłów przelatywało mi przez głowę. Wątpiłem w swoje umiejętności. Rozważałem odejście z futbolu, ale moja rodzina powiedziała, że to byłby błąd ? wspomina Javier.
? Moi przyjaciele wciąż się ze mną droczą, mówiąc: ?Chciałeś rzucić futbol, a spójrz gdzie teraz jesteś? ? dodaje Chicharito.