Samotność jest straszna.. ciężko sie do niej przyzywczaić po stracie kogoś bliskiego ...
odszedł i nie wróci ..?
jak to jest możliwe...
Cały swiat umie się wtedy zawalić ..
Nie zdajemy sobie sprawy z tego że strasznie się zmieniamy cały czas czekając na to aż wróci..
przytuli i powie że jest wszystko dobrze i już zawsze będzie do końca.
Ile razy już mieliści dramatyczne sny z osobą którą kochacie?
Jak się konczyły i czy kiedykolwiek miały cos wspólnego z rzeczywistością?
Jak poradzić sobie z rozłąką lub stratą naszych bliskich ?
Dla wszystkich samotnych serduszek...:***
13.05.2013
mycha0205
Ile razy? O kilka za dużo... Grunt to poskładać się i żyć dalej.
13 maja 2013