Pierwszy post w tym wątku. 13 listopada 2011
Kiedy chodziłem do szkoły gimnazjalnej, poziom był taki, że żeby zdać nie musiałem się za wiele uczyć i miałem czas na dobrą regenerację i systematyczne treningi, ale te czasy niestety już dobiegły końca...
Od czasu chodzenia do nowej szkoły mam bardzo napięty grafik. Średnio po 8h w szkole + dojazdy, co z tym idzie ledwo wyrabiam, a na siłce opuszczam niektóre treningi, bo nie zawsze mam na nią czas, z dietą jest podobnie, raz mam czas żeby sobie przygotować jedzenie, a raz nie - takie podejście jest bez sensu, więc potrzebuję modyfikacji planu.
Postanowiłem, że zmienię dni treningowe na:
piątek (motyl + biceps + kaptury + brzuch + aeroby)
sobotę (uda + prostownik + lydki + brzuch + aeroby)
niedzielę (klatka + triceps + brzuch + aeroby)
Reszta dni to regeneracja, jak myślicie jest sens takich treningów 3x pod rząd, organizm przy takim układzie zdąży się zregenerować ? Czy może macie jakieś inne propozycję na podział partii, oczywiście w grę wchodzą tylko te 3 dni (piątek, sobota i niedziela).
Od czasu chodzenia do nowej szkoły mam bardzo napięty grafik. Średnio po 8h w szkole + dojazdy, co z tym idzie ledwo wyrabiam, a na siłce opuszczam niektóre treningi, bo nie zawsze mam na nią czas, z dietą jest podobnie, raz mam czas żeby sobie przygotować jedzenie, a raz nie - takie podejście jest bez sensu, więc potrzebuję modyfikacji planu.
Postanowiłem, że zmienię dni treningowe na:
piątek (motyl + biceps + kaptury + brzuch + aeroby)
sobotę (uda + prostownik + lydki + brzuch + aeroby)
niedzielę (klatka + triceps + brzuch + aeroby)
Reszta dni to regeneracja, jak myślicie jest sens takich treningów 3x pod rząd, organizm przy takim układzie zdąży się zregenerować ? Czy może macie jakieś inne propozycję na podział partii, oczywiście w grę wchodzą tylko te 3 dni (piątek, sobota i niedziela).