folkemon- ciekawa historia :D
u mnie zaczęło się daaaaaaawno temu, jeszcze za czasów przedszkola. Moje siostry bazowały na R , czy O.N.A., Metallica i Nirvana to były dla mnie kołysanki, dziwię się sobie, że nie słuchałam jak na tamte czasy, sławnego disco polo. Taki szczególny przełom nastąpił w 2005, wcześniej muzyka po prostu była, a od wakacji 2005 zaczęłam się w nią wsłuchiwać, wtapiać, szukałam ciągle czegoś nowego. I tak od tamtego czasu na mój dysk przybyło kilkanaście giga ciekawej, mocnej, trzymającej za serce muzyki. Dziękuję moim siostrom, nie wiadomo jak bym skończyła :)