Siatkówka

Siatkówka

Polacy doprowadzą do rewolucji w siatkówce?




W czasie rozgrywanych w Polsce finałów Ligi Światowej siatkarzy wiele kontrowersji wzbudzał poziom sędziowania. Arbitrzy popełnili bardzo dużo błędów. Możliwe, że już wkrótce dzięki Polakom liczba pomyłek znacznie się zmniejszy.

Wszystko dzięki systemowi powtórek. Po raz pierwszy raz w historii sędziowie korzystali z zapisu z kamer w finale Pucharu Polski. Wtedy wykorzystano powtórki telewizji Polsat. Kapitan mógł skorzystać z tzw. opcji challenge, czyli sprawdzenia akcji w materiale wideo. Jeśli miał rację, arbiter zmieniał swoją decyzję. Jeśli nie miał racji, w trwającym secie nie mógł już prosić o kolejną powtórkę.

Jest szansa, by technologię wprowadzono na stałe do siatkówki - donosi "Przegląd Sportowy". - Tylko nowa technologia może ograniczyć liczbę pomyłek - przekonuje Andrzej Lemek, szef polskich sędziów.

Prezes PZPS Mirosław Przedpełski zdradził, że władze FIVB są bardzo zainteresowane pomysłem. - Dostałem jasny przekaz: stwórzcie system, który będzie mógł być wykorzystywany na całym świecie, a nie tylko tam, gdzie są rozstawione kamery.

Nad projektem pracuje jedna z polskich firm. W przyszłym sezonie system powtórek ze specjalnych kamer montowanych wokół boiska zagości w meczach PlusLigi. Koszt obsługi jednego meczu z tym systemem to ok. 7 tys. złotych.

Prezes PZPS ma nadzieję, że system sprawdzi się, a następnie polskie rozwiązania będą sprzedawane w ramach licencji. - Jeśli nam się to uda, dojdzie do rewolucji w siatkówce - kończy Przedpełski.