Cześć!
Ciekawe jak musiały wyglądać odprawy trenerskie z udziałem Piotrka i trenera skoczków narciarskich?
Już to widzę jak po raz "enty", trener tłumaczy skoczkowi aby nie robił "garbika" i będąc tam w bocianim gnieździe dla trenerów, obserwując zły najazd Piotrka wyrywa sobie włosy z głowy. Niezły kabaret, przy całej sympatii dla Żyły jako człowieka i jego nonszalanckiej postawy, to nieźle wprawiał w złość trenerów. Podważał też autorytet trenera, póki sam się nie przekonał, że robi to nie dla kogoś, a dla siebie. Może nadmiernie się wyluzował. Całe szczęście jakoś do niego udało się dotrzeć, by trochę poważniej traktował to co wykonuje. A dla mnie by nazbyt poważnie do niektórych spraw nie podchodzić.
lista tematów