Cześć ;D.
Zostałam wmanewrowana w rajd na orientację po Poznaniu z okazji dnia kobiet.
Bym się czuła pewniej gdybym miała jechać własnym samochodem, a nie firmowym dzieckiem ;D.
Tym o tym:
Oczywiście maluszek nie jest takim zwykłym maluszkiem ;D.
Nie mam pojęcia ile ma mocy, ale wiem że sprzęgło jest dziwne ;D.
Klatka w środku, kubełkowe siedzenia, brak licznika, tylko obrotomierz, wydech w cholerę głośny itd itd ;D.
Dzisiaj bym mogła nim wyjechać na ulice montowaliśmy zderzaki, niestety, bo wiele uroku stracił.
No ale o co chodzi z tym rajdem.... otóż jest organizowany on dla bab przez facetów. Startujemy z Komornik z mapą w dłoni(tak będę miała pilota), meta na Torze Poznań, a tam znów jakieś konkurencje itd.
Podoba Wam się taka akcja? W końcu baba za kierownicą nie jest aż takim złem, co nie? ;D.
Trzymać za mnie kciuki!!!! Koniecznie!!!
Pozdrawiam.
lista tematów
Wielkopolanki za kółkiem ;D. strona 1 z 2
Jak Wy nic nie wiecie no! ;D.
Maluch wrócił dziś dość późno z oklejania więc miałam mało czasu na szybką naukę jazdy nim, ale dawno nic nie sprawiło mi takiej radochy.
Potem przestawiałam moją Mazdę i szoknęłam, bo prawie kierownicę wyrwałam, szybko można się przyzwyczaić do innego auta.
Pilotem jest druga baba. I zdecydowanie może czuć się ze mną bezpiecznie! ;D.
Ktoś z firmy będzie za nami podążał, ale nie wiem ile uchwyci ;D.
Na kamerę w środku już za późno, a i tak naszych pisków by nie było słychać, bo hałas straszny, nawet mam wątpliwości czy moją pilotkę dobrze usłyszę ;D.
No i gdzieś w internetach pewnie jakaś relacja będzie ;D.
I trzymać kciuki by nas dopuścili do rajdu, bo sprawdzają samochody, mój jest sprawny w 100%, ale wydech głośny jak cholera, nie wiem czy komuś nie zawadzi.
.
Letnie opony by mnie bardziej cieszyły niż kwiaty.
No poszło ;D.
Zanim wystartowałam to minęły pewnie z 2 godziny, to na minus. Na minus również moja pilotka, którą poznałam tego dnia, średnio potrafiła czytać mapę i ogólnie średnio się starała. Co chwilę musiałam się zatrzymywać i sama obierać odpowiednią trasę. W ogóle taki rajd na orientację jest mega ciekawy, muszę się w to zagłębić bardziej.
Najfajniej było jak już dotarłyśmy na Tor Poznań, gdzie na nim czekało nas kilka zadań, jakieś slalomy, ósemki bla bla. W sumie na wstępie się lekko wystrachałam, bo chłopaki w firmie mnie straszyli, że mam slicki i że jak będzie mokro to mnie nie widzą za kółkiem, bo nie mam doświadczenia. A na torze pierwsze zadanie slalom na mokrej nawierzchni, gdzie woda się lała aż miło, ale poszło mnie świetnie .
Cały dzień w Maluszku mnie cholernie zmęczył, hałas straszny, bo samochód ze wszystkiego wypruty, sama blacha, drgania takie że o dzizys, no i coś z wydechem nie halo bo spalinami się niemal zatrułam ;D. Ale wróciłam szczęśliwa, bardzo ;D.
W poniedziałek jechałam do pracy nim i tak jak w niedzielę działał bez zarzutów, tak na sporym skrzyżowaniu stracił ładowanie i dupa, stanęłam, nawet awaryjnie nie działały (w sumie rano odpalałam go na kable chyba z 20 minut). Wysiadłam z samochodu i zaczęłam go spychać, nikt się nie zatrzymał by mi pomóc, nikt, jesu straszne to jest. Dobrze że to tylko Maluch, więc nie miałam większego problemu z jego zepchnięciem. Zadzwoniłam do mojej firmy, by naszą lawetę przysłali do mnie, czekałam dość długo i niewątpliwie stanowiłam mega atrakcję . Nawet policja się mną zainteresowała, ale młode gamonie chcieli bym odpaliła auto na zapych, więc im tłumaczę że to nic nie da, bo nie mam totalnie ładowania ehehe. Dopiero jak miło z nimi gaworzyłam to jakiś młody chłopaczek podszedł i się zainteresował czy może jakoś mi pomóc. Moi mechanicy nie mieli w minionym tygodniu czasu zajrzeć do Malucha, ale jak zajrzą i zrobią co trzeba to planuję chociaż raz w tygodniu nim do domu i potem do pracy podróżować. Fajna reklama, a i przyjemnie się nim jeździ, byle nie 10godzin ;D.
W przyszłym roku również wezmę udział w tym rajdzie dla bab, ale do tego czasu mam nadzieję że uda się przywrócić do świetności nasze Alfy sportowe, które wiele lat temu wygrywały puchary. Alfą będzie na pewno fajniejsza jazda, bo mocniejsze są o wiele ;D.
Normalnie bym się obruszyła, ale wiem jak prowadzą "baby" ;D.
A ja jestem tym wyjątkiem potwierdzającym regułę .
joker4444: takie uroki malucha : nawiew jest od wentylatora przy silniku zawsze wali spalinami przy wlaczonym dopiero chyba ostatnie wypusty mialy jakis system oczyszczania komory ze spalin
Hm, a tego to nie wiedziałam. Nigdy nie jeździłam maluchem. Tzn wielu moich rówieśników uczyło się jazdy na tych samochodach, mnie to nigdy nie kręciło, zatem etap tego fiata pominęłam ;D.
Ale ponoć nie powinno być aż tak czuć spalin w naszym Maluszku zmodyfikowanym, mechanicy moi zajrzą to się dowiem czy coś się skopało, czy tak miało być.