:-)
Waham się pomiędzy trzema kierunkami i nie wiem który wybrać.
Myślę nad kosmetologią, dietetyką i filologią angielską z językiem hiszpańskim.
W przyszłości, po skończeniu studiów chciałabym raczej wyjechać mieszkać gdzieś za granicę. Dlatego nie wiem który kierunek najlepiej studiować, chciałabym wybrać najlepszy, taki, który da zawód w którym będę mogła pracować też za granicą.
Który z w.w najlepszy? A może inny proponujecie? Tylko NIE politechnika i kierunki takie jak budownictwo czy informatyka.
Czekam na to aż ktoś doradzi ;-)
Wybór kierunku strona 1 z 2
Ja bym fiolologie angielska nie dosc ze jezyk podszkolisz jak chcesz jechac za granice to jeszcze latwiej znaleźć prace
Niby tak, ale w Anglii na przykład znać angielski to żaden atut. Chociaż chciałabym na filologię dwójęzyczną bardziej czyli angielski połączony z np. hiszpańskim ;-)
Ale sama nie wiem czy nie lepiej wybrać jakiś bardziej konkretny zawód jak np. kosmetyczka czy tam kosmetolog
zdecydowanie dietetyka.
pracę znajdziesz wszędzie, nawet w polsce świetnie płatną, za granicą tym bardziej.
z tym, że musiałabyś się liczyć z tym, że na tym kierunku jest bardzo dużo nauki. jeśli nie chcesz się specjalnie 'zmęczyć' nauką na studiach to wybierz filologię, ale kokosów po tym nie zbijesz
czemu nie politechnika?
Wybór szkoły zależy od tego czy masz pomysł na to, co tam chcesz robić. Jeśli myślisz o poznaniu języków, może powinnaś pomyśleć nad którymś z kierunków na Ogrodowej w Warszawie? http://www.ogrodowa.edu.pl/ W ten sposób zwiększysz swoje szanse na zatrudnienie?
Pomyślę nad tym ;-) Słyszałam, że na tych studiach jest dużo matmy... No ale dla takiego kierunku byłabym w stanie się poświęcić.
I czy to prawda, że po tych studiach masz tytuł inżyniera?
Btw. podobno w Polsce taka praca nie jest za dobrze płatna, ale mnie Polska i tak nie interesuje.
Filologia też trudny kierunek. Podobno :-) Tylko całkiem inny niż dietetyka. Jak na filologię to chciałabym wybrać specjalność tłumacz, bo zostać nauczycielką mi się nie marzy.
Matma, fizyka
te najnudniejsze przedmioty
...
Tylko czy to się do czegoś przyda za granicą?
Podobno jakieś zapotrzebowanie jest. Jakbym wzięła np. kosmetologię to dodatkowo bym kurs języka zrobiła.
Czy mi się wydaje, czy nie tak dawno już o to pytałaś?
Jeżeli chcesz zostać tłumaczem, to od początku szukaj takiego kierunku, który daje do tego przygotowanie. Po skończonym licencjacie i magistrze robisz jeszcze jakiś kurs czy coś i dopiero wtedy dostajesz uprawnienia tłumacza. Przynajmniej tak gdzieś czytałem, a że nie bardzo mnie to interesuje, to mogłem coś pomieszać.
W każdym razie, wydaje się to być dobrze płatne, szczególnie teraz, gdy potrzebują tłumaczy symultanicznych w Europarlamencie. Jednak nie jest to łatwa praca.
Jeśli chodzi o kosmetologię, to musisz być przygotowana na dość duże koszty związane ze studiowaniem. Wszystkie przybory, fartuchy, pędzle, coś tam, coś tam, książki - koszty są znaczne (wiem, bo znajoma właśnie broni licencjata).
O dietetyce się nie wypowiem, bo nic nie wiem.
Jeśli zależy Ci na pracy za granicą, język musisz mieć opanowany. Zastanawiałaś się nad studiowaniem kosmetologii/dietetyki dziennie, a filologii angielskiej zaocznie (lub również dziennie jako drugi kierunek)?
uwazam podobnie jak konrad... należy się kierować tym, co się najbardziej lubi... bo nie ma to jak męczyć się robiąc coś, co nie sparwia przyjemności...
a ja mogę dodać coś o dietetyce... bo znam osobę po tym kierunku;) studia mocno związane z biologią... anatomią... odżywianiem... i matematyką oraz fizyką;) oraz ratownictwem:P
jezeli wybierzesz dietetykę lub kosmetologię proponuję zrobić od razu kurs masażu ...bardzo przydatny:>
na pewno nie pytałam o to samo :-)
I co ona ma po tej dietetyce? Dostała jakąś lepszą pracę? Jest w Pl czy za granicą? Ciężkie studia? ;-)
na dietetyce matmy nie ma w ogóle, za to masz samą biologię i chemię. tytuł inżynieria masz chyba tylko po polibudzie a i tu nie po każdym kierunku.
filologia jest najłatwiejsza z tych wszystkich. większość rzeczy wkuwasz na pamięć.
matma akurat jest ciekawa :zaiober2:
a fiza to faktycznie koszmar, najwięcej osób przez nią wypada.
Ha! Czyli jeszcze z moją pamięcią nie jest tak źle . Coś zawsze kojarzę ;-).
Na kosmetologii (przynajmniej tej w Nysie) mają niby ćwiczenia z masażu (twarzy, karku, głowy), ale rzeczywiście, sam kurs z pewnością będzie przydatny.
ja słyszałam, że po dietetyce też jest ;-) ale pewna nie jestem, czytałam to na jakimś forum poświęconym dietetyce.
ale za to chyba najciekawszy kierunek :-)
może kosmetologia też jest ciekawa, ale znajomą mam na filologii i chwali sobie ;>
matma obleci, ale to monotonny przedmiot ;/ a czemu przez fizykę najwięcej osób wpada? aż tak koszmarnie?