jw.
prosto z mostu.
co się opłaca?
bo wiadomo nie latwo w dzisiejszych czasach o dobrze platna prace.
co studiować? strona 1 z 2
N!3 j3$t3M $ł!!!t gF!@$$tk0m $h3By mN!3ć S!up3R eXXtr@ 0p!$$!k tUt@j [!!!]
-_-'
mówię nie!
piszę poprawnie po polsku,gardzę poke i fejczurami.
Nie wiadomo co się opłaca , tak na dobrą sprawę.
Nie ma studiów, które gwarantowałyby Ci zajebistą pracę po ukończeniu - albo się uda, albo nie.
jakbym Ci napisała, że opłaca się medycyna ze specjalnością leczenia hemoroidów to poszłabyś?
chyba lepiej zarabiac mniej ale robić co się lubi niż się męczyć 25 lat w tym czego się nie lubi.
wybierz studia zgodne z Twoimi zainteresowaniami.Bo to nie sztuka isc na bardzo opłacalny,ale nielubiany kierunek i męczyć się później tyle lat w pracy :)
takich ludzi nam nie potrzeba, którzy idą i chcą zgarnąć kasę tylko takich, którzy mają zainteresowania i wykonują swój zawód z przyjemnością.
dużo młodzieży w dzisiejszych czasach nie posiada zainteresowań i nie potrafi zaplanować sobie przyszłości, ewentualnie postawić sobie zamiary... im więcej takich osób, tym więcej w przyszłości bezrobotnych lub na zasiłku.
ja polecam studia techniczne- inzynierow nigdy za duzo a zawsze tez wieksza szansa na prace w przyszlosci- no ale wtedy majca stoi na wyzszym poziomie
W żadnym wypadku wyższe wykształcenie nie daje gwarancji super zarobków. Wykładowcy na politechnice (nie powiem jakiej) zarabiają marnie porównując do ich wykonywanej pracy i poziomu wykształcenia. To jednak się sprawdza, że im wyższe wykształcenie tym te zarobki niższe, w stosunku do niższego poziomem wykształcenia wyższego, np. inż i dr w tym samym kierunku. Różnie to bywa. Co się dzisiaj opłaca? Generalnie żyjemy w czasie informatyzacji. Informacja ma największą wartość i jest najbardziej chodliwym i zabieganym materiałem. A najłatwiejszym kierunkiem w tym zakresie to ekonomia, jednak w związku z tym że kierunek stosunkowo łatwy to mamy przesycenie ekonomistów na rynku. Tak jak wspomniał kolega mateusz7883, najlepiej to inżynierka, patrząc na polski rynek pracy i jego perspektywy. Coraz więcej młodych osób wybiera kierunki nie techniczne, bo są za trudne do studiowania, co powoduje że (dane GUS) w 2011 w Polsce będzie brakowało około 60 tys. inżynierów!! To mówi samo za siebie. A jeżeli chodzi o jakiego inżyniera, to patrząc na zapotrzebowanie, analityk matematyki i informatycy, specjaliści branży TI zdecydowanie tak, będą noszeni na rękach już niebawem.
Studia raczej powinny się opierać na własnych zainteresowaniach i predyspozycjach a nie perspektywą dobrych zarobków. Studiuję informatykę, moje studia trwają 5,5 roku i nie wyobrażam sobie bym się męczył tyle czasu robiąc coś czym się nie interesuję, a po tem to jeszcze drążyć przez resztę życia, po co? Za kasę... pieniążki to nie wszystko moja droga. Po za tym moje studia są dosyć kosztowne, więc i też wchodzą w grę możliwości finansowe. I powiem tobie, jeżeli sama sobie nie zadbasz a rodzice tobie nie dadzą to nikt tobie nie da gwiazdki z nieba ;) Pozdrawiam
jesli idziesz na uniwersytet to nie masz co liczyc na prace opierajaca sie o wyksztalcenie (np ekonomista ^^ za duzo ich ! i coraz wiecej bedzie)
politechnika jak najbardziej, techniczne wyksztalcenie jest na topie
ja studiuje kosmetologie podoba mi sie ten kierunek to jest to co mnie inetresuje:):)i nie ma to nic wspolnego z kosmetyczkom!!! bo wiekszosc osob tak mysli....
dokładnie. Teraz w modzie są inżynierowie, bo ich brakuje. Ale jak uda ci się skonczyć studia z tą specjalizacją wrócą z zadranicy ludzie po tych studiach i ze stażem i znow będziesz w du.pie ...
Opłaca się byc na pewno lekarzem, dentystą (ale trzeba się znac i być w tej dziedzinie b. dobrym) fryzjerem (w jakimś małym stopniu, klienci sa zawsze)
Zdecydowanie najlepiej bylby moc polaczyc swoje zainteresowania z tym co sie studiuje, ale nie zawsze idzie to ze soba w parze...
Nie ma sprawdzonej recepty na to, co studiowac, by potem miec z tego duze zyski... - Sam fakt ukonczenia danego kierunku studiow - nawet tego najbardziej oplacalnego nie gwarantuje Ci wysokich zarobkow... - co z tego, ze np pojdziesz na stomatologie, jesli przez caly czas edukacji bedziesz jechal sobie np na tych 3,0, a, gdy pojdziesz do pracy bedziesz marnym dentysta?
Nie liczy sie sam papierek ukonczonej uczelni, ale glownie wiedza jaka stamtad wyniesiesz...
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)