blondynkaax3
blondynkaax3
  3 grudnia 2008 (pierwszy post)
Hej :)

Chodzę do 1 liceum i jestem w klasie humanistycznej. Jestem zagrożona z matematyki, a zbliża się koniec semestru. Mam dużo jedynek i tylko jedną pozytywną ocenę.
Dziś byłam u matematyczki i spytałam, co mogę zrobić żeby mieć u niej ten dopuszczający na półrocze. Ona stwierdziła, że nic, trzeba się było uczyć a nie teraz na koniec jej głowę zawracać.
Szkoda tylko, że ludzie z klasy, którzy są zagrożeni z innych przedmiotów, np. z angielskiego, mogą poprawiać. U każdego jednego nauczyciela można tylko akurat nie u tej baby z matmy. =/
Zawsze wydawało mi się, że uczeń ma prawo poprawić zagrożenie pod koniec semestru, żeby wyciągnąć na dop. =/
To prawda, mogłam mieć lepsze oceny, ale ja się naprawdę starałam i chodziłam regularnie na korepetycje, ale jak przychodziło do kartkówki zawsze mi jakiegoś punktu do 2 brakło. :(
Co mogę w tej sytuacji zrobić?? czy nauczycielka miała prawo zabronić mi poprawiać??
Proszę o odp. i z góry dziękuję.
pearl188
pearl188
  3 grudnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Co mogę w tej sytuacji zrobić?? czy nauczycielka miała prawo zabronić mi poprawiać??

ną pewnie że ma prawo ci zabronić . to od niej zależy czy można czy też nie.
Jeśli u niej są takie zasady dostosuj się , przygotuj się na następny sprawdzian ` zgłoś się do odczytania zad.dom albo do odpowiedzi. Ona sama zobaczy że się starasz i doceni to .
Fieska
Fieska
  3 grudnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte:


pewnie, że ma prawo. normalnie powinno być powiedziane na początku roku. czy można sprawdziany poprawiać czy nie. u mnie jest tak, że nie ma poprawiania sprawdzianów.
dlatego każdy uczy się od razu na sprawdzian. a jeżeli ktoś to olewa i pisze takie złe oceny to ma właśnie taki a nie inny kłopot.

spytaj się jej czy możesz ewentualnie jakoś się przygotować i referat zrobić, albo plakat...
chyba, że będziesz pisała jeszcze jeden sprawdzian to na ten radziła bym Ci już się uczyć.
jeżeli będzie widziała, że robisz prace domowe itp. to da Ci szanse. ale jeżeli masz same 1 to już sama musisz wiedzieć.
uczysz się dla siebie, nie dla kogoś. więc jak sobie pościelisz tak się wyśpisz.
GdzieSens
GdzieSens
  3 grudnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Hej :) Chodzę do 1 liceum i jestem w klasie humanistycznej. Jestem zagrożona z matematyki, a zbliża się koniec semestru. Mam dużo jedynek i tylko jedną pozytywną ocenę. Dziś byłam u matematyczki i spytałam, co mogę zrobić żeby mieć u niej ten dopuszczający na półrocze. Ona stwierdziła, że nic, trzeba się było uczyć a nie teraz na koniec jej głowę zawracać. Szkoda tylko, że ludzie z klasy, którzy są zagrożeni z innych przedmiotów, np. z angielskiego, mogą poprawiać. U każdego jednego nauczyciela można tylko akurat nie u tej baby z matmy. =/ Zawsze wydawało mi się, że uczeń ma prawo poprawić zagrożenie pod koniec semestru, żeby wyciągnąć na dop. =/ To prawda, mogłam mieć lepsze oceny, ale ja się naprawdę starałam i chodziłam regularnie na korepetycje, ale jak przychodziło do kartkówki zawsze mi jakiegoś punktu do 2 brakło. :( Co mogę w tej sytuacji zrobić?? czy nauczycielka miała prawo zabronić mi poprawiać?? Proszę o odp. i z góry dziękuję.

na początku roku na pewno przedstawiła Wam swój system oceniania i kryteria.
radze wziąść się ostro do roboty bo jeśli nie jest litościwa to masz "pozamiatane"
xXxKroplaRosyxXx
xXxKroplaRosyxXx
  3 grudnia 2008
trzeba było myśleć o tym wcześniej.
zgłoś się do niej. może da Ci jakiś materiał do wyuczenia się czy coś.
a jak nie to popraw jakiś sprawdzian/ kartkówkę.
Maaaartaa
Maaaartaa
  3 grudnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Co mogę w tej sytuacji zrobić?? czy nauczycielka miała prawo zabronić mi poprawiać??

u mnie w szkole można poprawiać ;] ... ja miałam 2 bo mi na 3 brakło ;/ ale moja koleżanka miała jeden i na 2 wyciągnęła ... nauczycielka od matmy jej pomogła ;]
wydaje mi się że nie powinna ci zabronić poprawy..
agoosiaaa
agoosiaaa
  3 grudnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: Co mogę w tej sytuacji zrobić?? czy nauczycielka miała prawo zabronić mi poprawiać??

no pewnie, ze ma prawo.
jak masz tylko jedna pozytywna ocene, a reszta to same kosy, to czemu sie dziwisz?
ja mysle, ze nauczycielka ma racje, poza tym nie bylaby fair, gdyby pozwolila ci zdawac z takimi ocenami na dwa w stosunku do innych osob, ktore dostaly od niej 2.
co najwyzej mozesz od teraz sie zaczac uczyc i moze na drugie polrocze wyjdzie ci jeden.
a tak poza tym, to nie wierze, ze uczac sie, odrabiajac zadania domowe i biorac korki masz same paly.
widocznie sie nie uczylas, zadan nie odrabialas, a na korki chodzilas, ale nie przykladalas do nich uwagi.
a teraz sie obudzilas, bo nagle olsnilo cie, ze mozesz nie zdac.
trzeba bylo o tym myslec wczesniej.
oOpati2904Oo
oOpati2904Oo
  3 grudnia 2008

u mnie w szkole (mam podonie jak ty 1 klasa liceum) mozna z takim problemem isc di pedagoga zagadaj a ona moze pogada z babka od matmy !! :]

agoosiaaa
agoosiaaa
  3 grudnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: wyjdzie ci jeden.

wyjdzie ci dwa mialam na mysli :D
denatka
denatka
  3 grudnia 2008

Na Twoim miejscu porozmawiałabym z wychowawcą klasy, niech ona załatwi możliwość poprawienia się.
:)
Też mam kiepską sytuacje z matematyki, rozumiem bieżące lekcje, jednak nie mam dobrze opanowanych poprzednich lat nauki.
Porozmawiałam z matematyczką, zrozumiała mnie, dała nawet ksiązkę z ktorej mam się uczyć, rozwiązać wszystkie zadania, przynieść jej, i zaliczyć.

denatka
denatka
  3 grudnia 2008

Poza tym 1 na semestr to nie koniec świata. I tak będzie musiała dać Ci możliwość poprawienia tego semestru, po przerwie swiątecznej/ po feriach.

Porozmawiaj z nią w ten sposob. Chyba bardziej będzie jej na ręke zebyś zaliczyła na ocenę pozytywną, ze dwa sprawdziany, niż żeby przygotowywała Ci w drugim semestrze zaliczenie. ;)

baskas4
baskas4
  3 grudnia 2008
Konto usunięte
Konto usunięte: chodziłam regularnie na korepetycje, ale jak przychodziło do kartkówki zawsze mi jakiegoś punktu do 2 brakło. :(

widzę marnowanie pieniędzy.
Korepetycje kosztuja, a i tak ma się marne 2.
Konto usunięte
Konto usunięte: Co mogę w tej sytuacji zrobić?? czy nauczycielka miała prawo zabronić mi poprawiać??

Ja nie wiem czy miała prawo czy nie, ale nie chodzisz do szkoły tydzień. Powinnaś poznać matematyczkę i sama wiedzieć jaka jest naprawdę.
Możliwe, że jest w Twojej szkole regulamin, mówiący o tym, że na poprawę sprawdzianów, uczniowie mają dwa tygodnie od wpisania oceny do dziennika. Kartkówek się nie poprawia, bo to jest jak ocena z odpowiedzi.
Możesz zapytać nauczycielki, czy zrobi jeszcze jakiś sprawdzian. Możesz też znów poprosić o to czy pozwoli Ci poprawić sprawdzian. Mozesz tez zwrócić sie z tą sprawą do wychowawczyni. Jeśli nie sprawiasz kłopotów, pewnie się wstawi za Tobą.

Ogólnie nauczycielom zalezy na tym, by wszyscy uczniowie zdali.
Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.