daniel9311
daniel9311
  14 września 2014 (pierwszy post)

był zwykłym chłopakiem jakich wiele
po każdym dołku miał kolejną blizne na swym ciele
jego noce trwały dłużej niż kazda inna
gdy znów słysząc krzyki w domu zaczynał głosniej oddychać
przez nie cieżko było mu usnąc
gdy lezał w łózku zakrywał sie poduszką
co noc było to samo
gdy chciał sie skupić słyszał jak ojciec kłócił sie z matką
z za jego skrzypiących drzwi
wiał chłód i dobiegał tylko krzyk
słyszać głosny hałas wokoł
czesto bał sie wychodzić z pokoju
jego życie stawało sie coraz bardziej skreślone
kazde swoje urodziny traktował jak żałobę
myślał żeby sie jakoś z tego wybić
pozbyć sie ojca który ciągle krzywdzi
Pewnego wieczoru było głosniej niz zwykle
ojciec przyprowadził kolejną dziwke
widziąc jak znów uderza matke
wkoncu nie wytrzymał i zaczął go lać spychając na klatkę
upadek na głowe z 13 schodów
zabił ojca który był przyczyną jego kłopotów
on widząc jego roztrzaskaną głowe
zaczał krzyczec i biegał w każda strone
uciekając przez wiele dni
ślad na jego psychice zabierał mu coraz wiecej sił
nie raz miał już chwile załamania
lecz za kazdym razem alkohol na nogi go stawiał
pewnego weiczoru nie starczyło mu pieniedzy
siadając pod mostem przypomniał sobie jak za wszystkimi teskni
mimo iż zyli w nedzy
nie chciał być sam
z każda kolejna chwila płakała jego twarz
szperajac po kieszeni znalazł swoje zyletki ostre
ze smutkiem na twarzy przeciął sobie żyły idąc na spotkanie z ojcem

daniel9311
daniel9311
  14 września 2014
Konto usunięte
Konto usunięte: był zwykłym chłopakiem jakich wiele po każdym dołku miał kolejną blizne na swym ciele jego noce trwały dłużej niż kazda inna gdy znów słysząc krzyki w domu zaczynał głosniej oddychać przez nie cieżko było mu usnąc gdy lezał w łózku zakrywał sie poduszką co noc było to samo gdy chciał sie skupić słyszał jak ojciec kłócił sie z matką z za jego skrzypiących drzwi wiał chłód i dobiegał tylko krzyk słyszac głosny hałas wokoł czesto bał sie wychodzić z pokoju jego życie stawało sie coraz bardziej skreślone kazde swoje urodziny traktował jak żałobę myślał żeby sie jakoś z tego wybić pozbyć sie ojca który ciągle krzywdzi Pewnego wieczoru było głosniej niz zwykle ojciec przyprowadził kolejną dziwke widziąc jak znów uderza matke wkoncu nie wytrzymał i zaczął go lać spychając na klatkę upadek na głowe z 13 schodów zabił ojca który był przyczyną jego kłopotów on widząc jego roztrzaskaną głowe zaczał krzyczec i biegał w każda strone uciekając przez wiele dni ślad na jego psychice zabierał mu coraz wiecej sił nie raz miał już chwile załamania lecz za kazdym razem alkohol na nogi go stawiał pewnego weiczoru nie starczyło mu pieniedzy siadając pod mostem przypomniał sobie jak za wszystkimi teskni mimo iż zyli w nedzy nie chciał być sam z każda kolejna chwila płakała jego twarz szperajac po kieszeni znalazł swoje zyletki ostre ze smutkiem na twarzy przeciął sobie żyły idąc na spotkanie z ojcem


był zwykłym chłopakiem jakich wiele
po każdym dołku miał kolejną blizne na swym ciele
jego noce trwały dłużej niż kazda inna
gdy znów słysząc krzyki w domu zaczynał głosniej oddychać
przez nie cieżko było mu usnąc
gdy lezał w łózku zakrywał sie poduszką
co noc było to samo
gdy chciał sie skupić słyszał jak ojciec kłócił sie z matką
z za jego skrzypiących drzwi
wiał chłód i dobiegał tylko krzyk
słysząc głosny hałas wokoł
czesto bał sie wychodzić z pokoju
jego życie stawało sie coraz bardziej skreślone
kazde swoje urodziny traktował jak żałobę
myślał żeby sie jakoś z tego wybić
pozbyć sie ojca który ciągle krzywdzi
Pewnego wieczoru było głosniej niz zwykle
ojciec przyprowadził kolejną dziwke
widziąc jak znów uderza matke
wkoncu nie wytrzymał i zaczął go lać spychając na klatkę
upadek na głowe z 13 schodów
zabił ojca który był przyczyną jego kłopotów
on widząc jego roztrzaskaną głowe
zaczał krzyczec i biegał w każda strone
uciekając przez wiele dni
ślad na jego psychice zabierał mu coraz wiecej sił
nie raz miał już chwile załamania
lecz za kazdym razem alkohol na nogi go stawiał
pewnego weiczoru nie starczyło mu pieniedzy
siadając pod mostem przypomniał sobie jak za wszystkimi teskni
mimo iż zyli w nedzy
nie chciał być sam
z każda kolejna chwila płakała jego twarz
szperajac po kieszeni znalazł swoje zyletki ostre
ze smutkiem na twarzy przeciął sobie żyły idąc na spotkanie z ojcem
Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.