Snując sie miedzy ludźmi którzy dokądś zmierzają,
niektórzy z nich myślą że mnie znają.
Patrzą na twarz mą uśmiechniętą, rozradowaną
niech spojrzą głębiej w oczy me
tam zobaczą że jest źle straszna gorycz przepłnia mnie
mam chęc uciec zapaść głęboko pod ziemie sie by już nikt
nie pamiętał mnie ale to bylo by wszystko zbyt proste.
Więc tak krocze między ludźmi moze kiedyś ktos zrozumie mnie
dostrzeże jak naprawde jest, że ten uśmiech na twarzy
mej to tylko maska gdzie nigdzie nie ruszam sie bez niej.
Kazdy maluje swój swiat na jaki kolor chce, mój póki
co ma barwy szare,juz dawno mój świat stracił swój kolor i blask.
Mam nadzieje ze kiedyś ten blask powróci do świata
mego za którym tak mi tęskno i cieżko mi jest bez niego.
lista tematów