Bemu
Posty: 40537 (po ~83 znaków)
Reputacja: -96 | BluzgometrTM: 45
Bemu
  23 października 2009 (pierwszy post)

To początek opowiadania
http://www.fotka.pl/forum/read.php?f=24&t=34715
aha i kilka odnośników do postów a dokładniej 1

Konto usunięte
Konto usunięte: Czytaj książki i ucz się od innych formy.


a więc czytam dużo książek, piszę na żywiole stąd błędy jak będę miał czas poprawię
no to lecimy

częsć II
Oczy zaszły mu mgłą, czuł, że umiera, energia życiowa uchodziła z niego z każdą kroplą krwi.
Jego ręce i nogi bezwładnie zwisały ku ziemi. Wiedział , że niema najmniejszych szans wyrwać się ze śmiertelnego uścisku.
Gdy odzyskał przytomność nie było koło niego nikogo, nie wiedział jak długo
pogrążony był we śnie, dookoła panował półmrok jedynym źródłem światła była niewielka będąca u progu swojej żywotności świeca znajdująca się na kredensie po drugiej stronie pokoju. Rozejrzał się, kamienne ściany, same ściany i ani jednego okna niewielki dywanik na środku pokoju, jakieś stare rozpadające się krzesło i łóżko na którym leżał nic więcej nie zauważył. Skręcił gwałtownie głową i poczuł jak ból rozrywa mu czaszkę, chwycił się rękami za głowę, ból narastał z każdą sekundą, i rozprzestrzeniał się po całym ciele, wydawało się mu , że setka sztyletów wbija się w każdy centymetr jego ciała, ręce i nogi odmawiały mu posłużeństwa, rozłożył ręce w akcie desperacji i wygiął się do tyłu z jego gardła wydobywał się przerażający wrzask. Ból zgiął go w pół nie pozwalał oddychać , serce waliło o klatkę piersiową z takim impetem i szybkością jakby chciało wyskoczyć.
*

Siedział w fotelu wpatrzony w ogień z kominka, w ręku trzymał kieliszek z winem pociągając z niego raz za razem kiedy usłyszał krzyk, wstał powoli z fotela i długimi krokami podszedł do drzwi otworzył je zamaszyście i zszedł schodami na dół , przeszedł przez długi zimny, kamienny korytarz mijając kolejne komnaty. Krzyk stawał się coraz głośniejszy
Podszedł do ostatnich drzwi chwycił za dużą mosiężną klamkę i szarpnął mocno. Patrzył na Niego z pogardą, jak zwija się z bólu. Podszedł podstawił przedramię pod jego usta.
-Gryź, poczujesz się lepiej-ale słowa nie trafiały do niego.-No gryź!- warknął i przystawił bliżej rękę, poczuł jak kły wbijają się w jego przedramię zaraz przy samej dłoni, pił łapczywie
zbyt łapczywie jak na pierwszy raz.-Dość. Wystarczy Ci- i odsunął rękę od jego ust.
-Łapczywy jesteś. Podobasz mi się coraz bardziej, chyba będzie na się dobrze współpracowało
-Coś Ty mi zrobił! POTWORZE!
-Potworze? Kogo nazywasz potworem? Mnie? To nie ja nim jestem. Ludzie są potworami.
Chcesz dowodów. Masz ich z 2 setki za oknem. Tylko człowiek jest zdolny do zabijania własnego gatunku.
Pytasz co Ci zrobiłem. Przeklnąłem Cię, ale to przekleństwo jest oswobodzeniem, doświadczysz tego czego nikt inny nie doświadczy, Teraz jesteś Panem własnego losu.
-COŚ TY MI ZROBIŁ...NIE CHCE TYM BYĆ...NIE CHCE STAĆ SIĘ JEDNYM Z WAS!
-Już nim jesteś, od chwili gdy moja krew wpłynęła w Twoje żyły stałeś się tym czego tak nienawidzisz...
-ODDAJ MI MOJĄ DUSZĘ
-...jesteś teraz taki jak ja. A co do Twojej duszy, to nikt Ci jej nie zabrał wręcz przeciwnie w końcu jest wolna, w końcu będzie mogła się rozwijać tak jak powinna. Za niedługo poczujesz co to zew wolności.
Odwrócił się i wyszedł z pokoju, wrócił na górę, usiadł z powrotem w fotelu i trzymając Kieliszek czerwonego wina zapadł w zadumanie.
?Jego przemiana zbyt szybko się rozwija, może być niebezpieczny. Do tego jest strasznie silny, no ale cóż...Takich też nam potrzeba. Jutro przedstawię go na zebraniu starszyzny, jak mu się uda to pozostawią go przy życiu...? Myśli kotłowały się w jego głowie co róż to inna, co róż to inny przebieg zebrania.. W końcu zasnął...Zaczęło świtać.
*

Patrzył w zamknięte drzwi, jakby szukał ratunku w głowie tkwiła mu tylko jedna myśl ?Co się ze mną dzieje... Kim się staje?. Wstał z łóżka, chwiejnym krokiem podszedł do drzwi, chwycił klamkę w rękę, szarpnął ?zamknięte? , szarpnął jeszcze raz, nieco mocniej. Zamek zatrzeszczał ale drzwi dalej tkwiły na jego drodze. Jeszcze jedno szarpnięcie, drzwi zaczynają się powoli oddawać jego sile, kolejne szarpnięcie i zamek rozsypuje się w drobny mak. Jego oczom ukazał się zatopiony w mroku korytarz, dwa kroki w przód i pogrążył się w ciemności.
Rozejrzał się ?jakim cudem widzę tak wyraźnie w ciemności. O tam są schody? ruszył w kierunku nich. Mijał obrazy przedstawiające ludzi których grymas twarzy przedstawiał straszliwy ból, zbroje z pękniętymi przyłbicami, połamanymi mieczami, rozwalonymi płytami. Każdy jego krok rozbrzmiewał głośnym echem, z ust wydobywała się para, oddychał ciężko, urywiście , kręciło mu się w głowie, zaczął powoli wchodzić po schodach, jego nogi stawały się coraz cięższe, oddech coraz wolniejszy, oczy zachodziły mgłą, ostatkiem sił chwycił się klamki i wypadł na korytarz znajdujący się piętro wyżej. Wpadł na ścianę, zsunął się po niej. Wstał przetarł oczy i powoli ruszył dalej, ten korytarz był oświetlony, wyłożony czerwoną wykładziną ze złotymi haftami przedstawiającymi kruka z rozłożonymi skrzydłami ?To chyba jakiś herb?. Szedł dalej...
cdn.

Seks jest jak smarowanie kromki masłem. Co prawda można użyć do tego karty kredytowej, ale jak się użyje noża, jest o wiele łatwiej.

agoosiaaa
agoosiaaa
  23 października 2009
Bemu
Bemu: głowie co róż to inna, co róż

roz :woot:
chyba rusz, ale co ja wiem...

popracuj nad interpunkcja, bo naprawde zle sie czyta :nie:
Bemu
Posty: 40537 (po ~83 znaków)
Reputacja: -96 | BluzgometrTM: 45
Bemu
  23 października 2009
Konto usunięte
Konto usunięte: popracuj nad interpunkcja, bo naprawde zle sie czyta

Bemu
Bemu: a więc czytam dużo książek, piszę na żywiole stąd błędy jak będę miał czas poprawię

:and:

Seks jest jak smarowanie kromki masłem. Co prawda można użyć do tego karty kredytowej, ale jak się użyje noża, jest o wiele łatwiej.

agoosiaaa
agoosiaaa
  23 października 2009
Bemu
Bemu:

ale przeciez nie napisalam, ze jest zle :)
EraGangstera
EraGangstera
  24 października 2009
Wiesz co mi się nie podoba?
To że każde jest takie na siłę wypełnione ZŁEM. ;]
Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.