kto jest Waszym zdaniem najbardziej kultowym bohaterem filmowym? Takim który został w Waszej pamięci.
lista tematów
Najlepszy bohater filmowy strona 2 z 3
chyba nie zauważyłeś że cała historia jest tu dość przesadzona
film jest super... i wybrano raczej to co jest w miarę przyjęte i akceptowane przez odbiorców .. ale to wszystko fikcja i czysta fantazja autora..
a tej fantazji jest więcej i lepiej ukazane w książce
...Ignorance is bliss...
MOim typem jest Bond kozacki koleś. Ale jeszcze fajniejszy jest w książkach Flemniga bo moge sobie pare detali dopracować:) Czytaliście jego książki?
W wersji Hopkinsa 10 razy lepszy.
Batman.
Bond, Dżejms Bond.
Maciuś z Klanu.
A dla mnie osobiście to nie wiem, za dużo ich.
Mike angielski cygan w Snatch. (Brad Pitt)
Sławek Desperski 'Desepero', wydział do walki z terrorem kryminalnym. :) (Dorociński)
Antony Soprano. (Gandolfini)
Gregory House. (Hju Laurie)
Hank Moody (Duchovny) (najfajniejsza postać ever. dr House może się od niego uczyć cynicznych odzywek)
Fox Mulder (Duchovny)
Szarlott w Lost in Translation kompletnie, totalnie, absolutnie mnie urzekła. (Scarlett Johansson)
itd itd
Uwielbiam Bjork. Hipnotyzuje swoim głosem.
Postać jaką stworzyła w "Tańcząc w ciemnościach" jest niesamowita (Selma). Tak słaba i bezbronna, a jednocześnie tak silna i zdeterminowana.
Każdy z utworów muzycznych przewijających się w filmie porywa. Scena przy pociągu - przepiękna. Moment egzekucji - tak nagły i przerażający, że aż przygniatający.
może i dziwne, ale muzyka ma fundamentalne znaczenie w tym filmie. :)
wszystkie wstawki musicalowe są wyobraźnią bohaterki.
Dzięki temu jest to prosta historię, ale w bardzo przejmujący sposób, [między innymi dzięki muzyce] wchodzenie w świat fantazji, mieszanie się tego świata z realnym. Coś wspaniałego. :)
Konto usunięte: MOim typem jest Bond kozacki koleś. Ale jeszcze fajniejszy jest w książkach Flemniga bo moge sobie pare detali dopracować:) Czytaliście jego książki?
Ja czytam teraz Flemniga, tą książkę Diamenty są wieczne. Jest spoko całkiem. Ale Napalona masz rację że w książce Bond jest dużo lepszy, bo jest tylko mój:P