Dzwoni telefon do Kancelarii Prezydenta:
- Z prezydentem Komorowskim poproszę.
- Ale Komorowski nie jest już prezydentem.
Po chwili telefon dzwoni drugi raz.
- Z prezydentem Komorowskim poproszę!
- Mówiłem Panu, Komorowski już nie jest prezydentem!
Telefon znowu dzwoni.
- Z prezydentem Komorowskim poproszę!
- Czy Pan nie rozumie, że Komorowski już nie jest prezydentem?!
- Wiem, wiem, ale uwielbiam tego słuchać.
Prosto z jego Profilu, smiechlem srogo xd
Dowcip Wiplera
"Andrzej Duda zastał Jarosława Kaczyńskiego w jego biurze, prezes PiS-u w skupieniu podpisywał jakiś dokument. Prezydent elekt poczekał, aż jego polityczny guru skończy, wyprężył się na baczność i huknął jak z armaty:
- Panie prezesie, melduję wykonanie zadania!
- Spocznij - zezwolił łaskawie Kaczyński.
- Dobrze się spisałeś "Duduś", ale pamiętaj, że wygraliśmy dopiero jedną bitwę, przed nami ostateczna batalia.
- Ma pan na myśli październikowe wybory parlamentarne? - spytał podniecony Duda.
- Otóż to! Po naszym miażdżącym zwycięstwie i przejęciu władzy TY wyznaczysz premiera z PiS-u!
Prezydent elekt poczerwieniał ze wzruszenia.
- Obiecuję, że pana nie zawiodę!
- Dobra,dobra - Kaczyński zbył podziękowania niecierpliwym ruchem dłoni. - Musisz niezwłocznie wziąć się do roboty.
Po pierwsze - przed Pałacem Prezydenckim ma stanąć pomnik ofiar zamachu smoleńskiego.
- Hanka Gronkiewicz-Waltz nigdy się na to nie zgodzi...- mruknął Duda.
Kaczyński mimo niskiego wzrostu spojrzał na niego z góry.
- Kto jest ważniejszy, prezydent Polski czy Warszawy?
- Ja! - przyznał Duda.
- Po drugie - masz obniżyć wiek emerytalny, podnieść kwotę wolną od podatku, przewalutować kredyty we franku szwajcarskim, zlikwidować opłaty za przedszkola i dać najuboższym po pięćset złotych na każde dziecko.
Duda głośno przełknął ślinę.
- To będzie kosztować miliardy... Nie wiem, czy Ewa Kopacz się zgodzi...
Kaczyński powtórzył pytanie: - Kto jest ważniejszy, prezydent Polski czy premier?
- Ja! - wyprostował się Duda.
- Po trzecie - masz zmusić ten rząd, aby do wyborów nie podejmował żadnych ważnych ustaw o charakterze ustrojowym.
- Już o to prosiłem, ale mnie wyśmiali... - westchnął Duda.
Kaczyński walnął piąstką w stół.
- Kto jest ważniejszy, prezydent Polski czy skorumpowana banda Platformersów i PSL-owców?
- Ja! - krzyknął w uniesieniu Duda. - Jestem głową państwa! Wszystkich pokonam! Nikt mi nie podskoczy!
Potem spojrzał na leżący przed Kaczyńskim dokument i spytał:
- Czy to jest pańska dymisja z funkcji premiera? Słyszałem, jak pan mówił, że premier z PiS-u powinien złożyć taką na moje ręce i to w dodatku beż żadnej daty!
Jarosław Kaczyński spojrzał na niego ze zdziwieniem i spytał:
- Zwariowałeś, "Duduś"? Kto jest ważniejszy, ty czy ja? "