ShelbyGT500Michal
Posty: 14549 (po ~145 znaków)
Reputacja: 3 | BluzgometrTM: 76
ShelbyGT500Michal
  10 października 2010 (pierwszy post)

pajechali.

Siemka : D
temat możecie mi ocenić w skali od 1 do 10. Nie tak, jak zawsze: "znane" "dobre" "1,3,5,7 się podobają" itd.

Często zdarza się nam mieć zły dzień. I bardzo chcemy się na kimś wyżyć. Tak, to się naprawdę zdarza. Ale moim zdaniem zbyt
często wyżywamy się na bliskich i znajowych, podczas gdy o wiele lepiej jest wyładować stress na kimś zupełnie obcym.
Postąpiłem tak pewnego dnia. Przypomniałem sobie w biurze o zaległym telefonie, jaki miałem wykonać. Odnalazłem numer w
notesie i wystukałem go na klawiaturze telefonu. Usłyszałem, jak jakiś facet po drugiej stronie mówi "halo!", więc zapytałem
grzecznie, czy mogę rozmawiać z Anią Jurkowską. Facet bez słowa rzucił słuchawką. Byłem kompletnie zaskoczony.. Jak można być
tak źle wychowanym! Sprawdziłem jeszcze raz numer do Ani i wykręciłem go (okazało się, że przekręciłem dwie ostatnie cyfry).
A po zakończeniu rozmowy postanowiłem znowu zadzwonić pod poprzedni "zły" numer i kiedy tylko tamten facet podniósł słuchawkę
rzuciłem krótkim - "ty ch***!", po czym rozłączyłem się. Zapisałem sobie jego numer na zółtej karteczce i przykleiłem na
monitorze. Raz na kilka tygodni, kiedy coś wyjątkowo źle mi wychodziło, kiedy płaciłem zaległe rachunki, dostałem mandat za
parkowanie albo z innego powodu miałem zły dzień, dzwoniłem do typa i kiedy tylko się zgłosił, serwowałam mu głośne - "ty ch***!" Od razu robiło mi się lepiej... Po pewnym czasie telekomunikacja wprowadziła program identyfikacji numeru
dzwoniącego, przez co mój nowy sposób na chandrę i stres okazał się poważnie zagrożony. Zadzwoniłem więc do typa,
przedstawiając się jako pracownik telekomunikacji i zapytałem: - "przepraszam, czy słyszał pan może o naszej nowej ofercie w
zakresie identyfikacji numeru dzwoniącego?". - "Nie!" - uciął i rzucił słuchawkę. Zadzwoniłem do niego ponownie: - "nie
słyszałeś o tym programie dlatego, że jesteś zwyczajnym ch****!". Kilka dni później, kiedy na parkingu przed supermarketem
próbowałem zająć ostatnie wolne miejsce, jakiś dresiarz w BMW bezczelnie zajechał mi drogę i wepchnał się na moje miejsce.
Wkurzyłem się nielicho. Na beemce była kartka" na sprzedaż" i numer telefonu. Zanotowałem go skrupulatnie. Wieczorem
zadzwoniłem. - "Halo, czy to pan ma beemkę do sprzedania?" - "Tak." - "A gdzie można ją obejrzeć?" - "Stoi na podwórzu domu
przy Leśnej 23." - "A kiedy pana można złapać w domu?" - "No tak od 17.00 już raczej jestem." Zapisałem numer dresiarza na
żóltej karteczce, tuż poniżej numeru faceta, do którego miałem zwyczaj poprzednio dzwonić. Teraz miałem dwóch dupków, na
których mogłem się wyżyć. Ale po kilku dniach wydzwaniania do nich poczułem, że nie było to już takie podniecające, jak na
początku... Wpadłem na zupełnie inny pomysł... Zadzwoniłem do tego pierwszego faceta. - Halo! - rzucił jak zwykle. - Ty
ch***! - krzyknąłem, ale tym razem nie odłożyłem słuchawki. - Jesteś tam jeszcze? - Jestem! - krzyknął. - Jestem, pieprzony
palancie! Nie wiem, kim jesteś,ale chciałbym cię dostać w swoje ręce! Gnoju p********! Powiedz, gdzie mieszkasz, to zaraz
pojadę i ci r******* ten oblany ryj! - Tak? No to mieszkam przy Leśnej 23... Poznasz po czarnej beemie zaparkowanej w
podwórzu! Czekam na ciebie, ciemny baranie z lasu! Facet rzucił słuchawką a ja natychmiast wykręciłem numer dresiarza. -
Halo, to ty, pedale? Dzwonię do ciebie, bo mam ochotę w końcu ci p***********! Jak masz jaja to wyjdź przed dom, zaraz u
ciebie, k****, będe! W chwilę potem zadzwoniłem na policję, informując o bójce w okolicach Leśnej 23, oraz do telewizji
regionalnej, wspominając coś o porachunkach gangsterów. Na koniec podjechałem samochodem w okolice Leśnej i patrzyłem z dala
na dwóch dupków, bijących się w światłach dwóch radiowozów i reflektorów ekipy telewizyjnej... Mówię wam prawdziwa rozkosz!!!

Znajomy pracuje w pogotowiu i opowiadał, jak kiedyś wezwali jego załogę do wypadku. Będąc na miejscu zobaczyli starszą panią, która wypadła z okna, a obok niej leżała miotła, którą wieszała firanki.
Widząc ten obrazek jeden z ratowników do mojego kumpla:
- Ty... Chyba jej miotła nie odpaliła...

Środek tygodnia. Wezwanie pogotowia pod kościół. Leży nieprzytomny. Przyjazd na sygnale. Na miejscu przybycia wokół pacjenta kilka starych bab i ksiądz, co udziela mu namaszczenia. Ksiądz odprawia czary, a my patrzymy. Widzimy, że leży nasz znajomy menel, co jak wypije, to się kładzie w różnych miejscach. Przynajmniej trzy razy w tygodniu jesteśmy u niego z wizytą. Gdy ksiądz skończył, lekarz nałożył rękawice, stanął nad kolesiem, wziął zamach i PLASK!
- Powstań, mówię! - powiedział lekarz, zaraz po tym jak uderzył go w twarz.
Koleś otwiera oczy, siada na chodniku, rozgląda się, wstaje i odchodzi.
Ksiądz widząc to zaczerwienił się i odszedł.

-A to dzisiaj, jako gościa przedstawiam wam pana Mertensa, który od 17 lat chce kichnąć, ale nie może. Panie, kiedy to się dokładnie zaczęło ?
-Panie ?
-Panie Martens ?


-Niech pan zaczeka, w sumie już znikam.


-Tu jest napisane: Gościu hotelowy, "ręcznik na haku" znaczy "będę go jeszcze używał, "ręcznik na podłodze" oznacza "proszę, zamknijcie mi bandę dzikich niedźwiedzi w łazience"


-Wynalazłeś maszynę, która wysysa pojedyncze skarpetki ze wszystkich pralek na świecie ? Ale dlaczego ?
-Wynalazłem maszynę, która wytwarza całkiem w chuj stóp


-Pfui ! Zły pies, do nogi !


Oh, to faktycznie wygląda bardzo źle. Z tym pan powinien jednak pójść do PRAWDZIWEGO lekarza.


Na arabskim półksiężycu, by lepiej wyglądał




i filmiki na koniec:
winda

chłop

[url=gg:/set_status?description=%63%68%63%65%20%6d%69%20%73%69%65%20%73%65%6b%73%75%20%21%20]baba

Ja tu zrobię Meksyk.

Patrishia
Patrishia
  10 października 2010
ShelbyGT500Michal
ShelbyGT500Michal: - Ty... Chyba jej miotła nie odpaliła...

ahahaah

ShelbyGT500Michal
ShelbyGT500Michal: baba

Co to kuwa jest?:D

Temat oceniam na 9 :ziober2:
folkemon
folkemon
  10 października 2010

8

(tylko obrazki obejrzałem :P)

NuTiiiiii
Posty: 70111 (po ~86 znaków)
Reputacja: -1080 | BluzgometrTM: 51
NuTiiiiii
  10 października 2010

Temat na 10 :ziober2:
Szczególnie dobre są obrazki :)

Ballantines rzeźbi to wspaniałe ciało :ziober2:
Oglądanie meczów to nie tylko rozrywka, ale wręcz terapia. Futbol pozwala oswoić i uwolnić emocje - agresję, frustrację i smutek :pilka:

tomasheq84
Posty: 22264 (po ~153 znaków)
Reputacja: 0 | BluzgometrTM: 8
tomasheq84
  10 października 2010

z opisem gg troszke nie poszlo ;-) filmik z tequila naprawde ciekawy, tekst z księdzem też całkiem całkiem, na pierwszy tekst to trzeba mieć dużo szczęścia, a drugi też fajny, tylko jakby znajomy ;-) obrazki są ok, ale nic specjalnego. Takie na uśmiech co najwyżej.
Temat oceniam na 5, max 6...
facet od windy, to jakiś idiota O_o ;-)
Zapomniałem o tym, więc 6 ;-)
:piwo:

persona non grata ;-) AwesomenessWhen I get sad, I stop being sad and i get being awesome instead. True story.Barney Stinson

Batyslav
Batyslav
  10 października 2010

krotko i zwiezle 6,66(7)

feuliette
feuliette
  10 października 2010
ShelbyGT500Michal
ShelbyGT500Michal: pajechali.

nieeeet

oceniam na 0 :mrgreen:
XxxMichasZiom
XxxMichasZiom
  10 października 2010
ShelbyGT500Michal
ShelbyGT500Michal: baba

Dobrze miec kadu
SladKrwi
SladKrwi
  10 października 2010

miedzy 3- 4

Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.