Witam, dawno mnie nie było ;)
Co u was?
Jak weekend?
endzoj:
1.
- Czemu twoja żona jest cała w siniakach?
- A bo się smaruje na noc kremami, żelami, maściami, tonikami...
- I od tego jest w siniakach?
- Z łóżka się ześlizguje...
2.
- Boże, dlaczego świat, który stworzyłeś, jest pełen zła?
- Wypraszam sobie, ja go nie tworzyłem, ja prowadzę tylko hosting.
3.
Wybrali się chłopaki na polowanie gdzieś nad Dnieprem. Dziczyzny nie znaleźli, więc postanowili się napić. Siedzą na łódce, chleją, nagle patrzą - a tu tuż obok łódki kaczka płynie. No to jak stali, tak ją w łeb wiosłem. Kaczka się zanurzyła, ale po chwili wypłynęła. Dostała repetę, znów się zanurzyła, znowu wypłynęła. W tym momencie słyszą głos z nadbrzeżnych szuwarów:
- Walcie, walcie, nie krępujcie się - to gumowa.
4.
Małżeństwo ze średnim stażem wybiera się w niedzielne popołudnie na spacer.
Żona jak zwykle nie wie co na siebie włożyć i ciągle coś mówi.
Mąż, który już ma tego dość, mówi:
- Poczekam na ciebie przed domem.
Po kwadransie wychodzi żona, ubrana kolorowo i z ustami wymalowanymi na żółto.
Mąż patrzy i po chwili mówi:
- Teraz musisz uważać!.. Bo jak z tym kolorem dalej będziesz tak dziobem kłapała, to ci jeszcze jakiś szpak dżdżownicę przyniesie!
5.
Miejsce akcji: Sklep narzędziowo-elektryczno-ogrodniczo-AGD-**uj-wie-co-jeszcze
Czas: Piątek przed długim weekendem, czyli czteroosobowa obsługa sklepu zap***dala jak małe samochodziki.
Do lady podchodzi starsza kobieta, kładzie na blat nożyce do krzewów i donośnym głosem przerywa właścicielowi rozmowę z innym klientem:
- Czy ja dostanę te nożyce jako gratis?
"Prezes" z miną pokerzysty zwrócił swoją uwagę na tę panią na 2 (góra 3) sekundy:
- Tak, ale będę musiał oszukać panią na czymś innym.
Po czym płynnie wrócił do poprzedniej rozmowy.
6.
Znajoma z mężem i dwoma synkami (lat 6 i 2) była w dużym sklepie ogrodniczym ze szkółką roślin. Niestety padał deszcz, ale wyposażeni w różne zabezpieczenia przeciwdeszczowe stwierdzili, że dadzą radę.
Potworki (znaczy synkowie) dostały balony i tak ganiały, aż te popękały. Rodzice gadali z obsługą sklepu i wybierali rośliny, a potworki w błocie tuptały, przy czym młodsze nawet kilka razy się w nie wywaliło.
W pewnym momencie widzą przechodzącą rodzinkę: mama i tata wybierają roślinki, a ładnie ubrany chłopczyk, w wieku starszego potworka, pcha wózek.
Znajoma (mądra mama) do starszego synka mówi:
- Patrz Dominik, jaki grzeczny chłopiec, pcha rodzicom wózek!
A Dominik popatrzył znad kałuży i odrzekł:
- Ale patrz, mama, jaki smutny!
I z powrotem w błoto.
7.
8.
9.
10.
11.
bez weny ;(
lista tematów
16 xD ^^
11 widziałam na demotach :-]
Gdy sprawy są pozornie jasne i zrozumiałe należy siać konfuzje leczniczą i owe jasności pozornie pokrywać cieniem niepewności.