Reaktywacja naszej klasy jako portalu randkowego? strona 1 z 2

Hej. Wpadłem na taki właśnie pomysł żeby ludzi z powrotem przekonać do NK. Jest aplikacja mobilna i to calkiem niezla, są gry zaczepki a pisanie do innych jest za free. Moglo by sie przyjac takie cos?

Nie miałem NK nigdy i nie założę tam konta, nawet na Aplikacji.

U mnie już się nie przyjęło

Fotka to gorszy portal a jednak masz konto tutaj

Portal randkowy o nazwie "Nasza Klasa" brzmi jak przynęta na pedofilów.

W ogóle to pierwszy pomysł na Naszą Klasę był naprawdę fajny. Na początku to był portal dla starszych ludzi, mający pomóc im odnaleźć znajomych z czasów ich szkoły. A potem oczywiście został "przejęty" przez gimbów i umarł śmiercią nagłą. Według mnie to co by jie zrobili, i tak już się nie odrodzi.

Jak by był gorszy to bym tu konta nie miał.

Wydaje mi się, że przyczyny upadku NK nie należy dopatrywać się w toksycznych gimbach, lecz w zwyczajnym przegraniu rywalizacji z facebookiem. Ale o ile dobrze pamiętam to twórca naszej klasy wiedział doskonale kiedy zejść ze sceny, bowiem sprzedał prawa do portalu za gruby kwit niedługo przed tym jak zaczął upadać.

No tak i wydaje mi się również że z Fotki również pouciekali na Fejsa, od kiedy ten fejs powstał to z roku na rok mała aktywność user tutaj jest, nie chodzi mi o "FORUM" tylko ogólnie stwierdzam fakt.

Pomimo, że fotka w teorii jest również portalem społecznościowym to w praktyce ma jednak nieco inne założenia. Może i niektórzy pouciekali, lecz koniec końców facebook nie jest konkurencją tego kalibru na rzecz której fotka regularnie traciłaby użytkowników. Tak sądzę.

A co to nasza klasa

Ja chodziłam do żeńskiego liceum, więc reaktywowanie mojej klasy jako portalu randkowego nie miałoby za bardzo sensu

Zawsze możesz zmienić preferencje seksualne. Taka ekstrawagancja na starość nie byłaby niczym niestosownym

Aaaaaaaaaaa jak mogłeś?! Nadąsałam się.

to portal dla emerytów,
Gradziu, info za info, Lodzia "jesce dycho" czy "jus dogorywo"?

Spokojnie, to chyba normalne! Podobno po przekroczeniu pewnej (dla każdego innej) granicy wiekowej, z każdym następnym rokiem coraz bardziej dziecinnijemy