Jeśli miałbyś przyjaciela, który odzywa się do Ciebie tak samo jak ty sam rozmawiasz z sobą, jak długo pozwoliłbyś tej osobie być Twoim przyjacielem?
Jeżeli miałbyś przyjaciela,,,,,,,,,, strona 1 z 2
To zależy od tego ile znałabym tą osobę i czy należałaby do grona osób, które w razie potrzeby zmotywują mnie do działania. Jeżeli to byłby ktoś kogo znam od zawsze i kto dobrze wpływałby na mnie i na całą relację to chciałabym żeby była w moim życiu jak najdłużej. Jednak jeżeli zlewałaby mnie totalnie, byłaby złośliwa i fałszywa i nie wnosiłaby nic pozytywnego do mojego życia to znajomość jest raczej bez sensu. Po co się męczyć?
hahaha... słyszałbym dużo złych słów na samego siebie.... To byłby najlepszy przyjaciel i motywator :D
esquilo nie zrozumiałaś tego nie rozumiesz o co chodzi w tym wszystkim zobacz wypowiedz ToTylkoYo może wtedy zrozumiesz
Podejrzewam że byłaby ona b. krótkotrwała. O ile sami wobec siebie jesteśmy czasami b. krytyczni, to znacznie gorzej przyswajamy i godzimy się na krytykę innych nawet, jeżeli jest to krytyka konstruktywna i w dobrze pojętym naszym interesie
Nie byłabym tego taka pewna, że jest to spaczone pojęcie przyjaźni, bo jak napisałam, te osoby są często b. krytyczne wobec siebie, czyli mają świadomość swojego złego zachowania, czy postępowania. Niegodzenie się z krytyką innych, to wg mnie nic innego, jak niepozwolenie na przekroczenie pewnych granic osobom postronnym. Przyjaźń też ma swoje granice, nieprzekraczalne i nie można sobie pozwolić na ingerowanie takiej osobie w swoje prywatne życie i sprawy. Poza tym, dało się tutaj zauważyć stosunek moderacji wobec krytyki użytkowników i jej przyswajalność :)
jeżeli wiedziałabym, że chce mi coś istotnego zakomunikować, jest lojalny, a jego intencje są uczciwe to na wieczność
bzdura, jeżeli krytyka byłaby uzasadniona rzucanie mięchem również, czasami "jedwabne kury" i "łyse wuje"
potrafią tak dokładnie wyrazić sens, że przekaz od razu staje się zrozumiały i komunikat dociera bez zakłóceń
i wbrew pozorom świadczy o większym szacunku nadawcy do odbiorcy niż ten subtelny i "delikutaśny".
Jak nie można "kulturnie" trzeba hardcorowo, ważne żeby było skutecznie, w końcu nie od dziś wiadomo, że cel uświęca środki.
o proszę nawet Wiewiór z dziupli wylazł,
wy już teraz z Lodzią ssserdeczne psiapsióły? bo chyba nie jestem na bieżąco
co innego nie godzić się z krytyką, a co innego nie godzić się na krytykę, Lodka mylisz pojęcia
godzę się na krytykę, ale mam prawo się z nią nie utożsamiać, jeżeli uważam, że jest to zwykłe bicie piany lub próba sprowokowania mnie spływa ona po mnie jak woda po kamieniu
ani osobom bliskim, ani postronnym nie wolno przekraczać cudzego terenu i wchodzić z buta w cudze podwórko
powyższe nie dotyczy ochrony słabszych i obrony własnej
miodzio
walcz "siostro", nie poddawaj się, jesteś ostatnią nadzieją Forum
a co z Pantherą? dlaczego milczy?
moja ewangelia
WCZORAJ już utracone, DZISIAJ jest w rękach naszych, a JUTRO? nie dajmy się choć JUTREM straszyć
moja wiara https://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I
mój dekalog https://www.youtube.com/watch?v=ITsL91vlIcM