Ta reprezentacja swoimi występami wzbudza ogromne zainteresowanie na kontynencie afrykańskim. Biedna republika, znajdująca się gdzieś w sercu Afryki pomiędzy polami ziemniaków, bananów i prosa robi furorę, bo potrafiła pokonać Algierię 2-0 i zremisować na wyjeździe z Marokiem. Prezes federacji Franklin Oundugu zaproponował już nawet pomoc Tanzańskiej biedocie i chce sprowadzić do Zanzibaru młode dziwki z kanału rzeki Bangi i worki z zimniorami. Wszystko zapewne za 6 punktów w starciach z tym oto krajem. Widać, że pan Oundugu, lub jak jest pieszczotliwie nazywany "Mr Kehehehe", co oznacza w tamtejszym dialekcie "Pan Piłka" ma łeb w odróżnieniu od naszych włodarzy i wie, że awans na PNA to świetny interes, właściwie jedyny sukces w wykonaniu tego kraju. Seks i ziemniaki to nie tylko co oferuję w swoim wykonaniu. Rok temu sprowadził z pobliskiego Kamerunu tłumy dzieciaków (w Kamerunie kuleje rejestrowanie nowo narodzonych) i przeciągnął ich na swoją stronę. Wyciął drzewa wzdłuż rzeki i tam zawodnicy popularnej RŚA urządzali sobie piłkarskie orgie melonami. Początkowo nawet nie było piłek, ale o to zadbał Joel-Gervais Mukonolonga, który występował swego czasu w 4ligowym francuskim Poitiers. Łatwo nie było, ale nikt nie spodziewał się sukcesów na start, jak to mówi Smuda. Pan Oundugu, oraz nowy trener reprezentacji Francois Ekanga-Etong kierowali się mottem "aby coś wyjąć, najpierw trzeba włożyć". Zaproponowali więc, aby ich nowe nabytki były zoofilami. Po meczu z Marokiem jeden z reprezentantów stwierdził "nigdy nie czułem takiego popędu na bramkę, mimo, że jestem defensorem". Prócz takich treningów piłkarze jedli musli z sorgo, znane tam jako "yanga-mituha", połączone z świeżym mlekiem kozim i moczem, który miał dodawać im pewności siebie". Przed spotkaniem z Algierią nagle reprezentacją zainteresował się słynny internacjonał Djim Luciano, który dla Charleroi strzelał bramki niczym z kałasza. Wziął z Belgii 25 koszulek, getry i spodenki od juniorów Eupen. Z Algierią reprezentacja była odmieniona i po 2 bramkach wygrała 2-0. W kraju zapanowała euforia, a do kadry wrócili m.in. Foxi, Habibou, Enza-Yamissi i młody bramkarz Lembet. Jak pokonają Tanzańczyków prawdopodobnie pojadą na PNA, a o to zadba już pan Oundugu. Motyw taki... kto się stara - ten ma!
Nietypowe treningi piłkarzy z Republiki Środkowoafrykańskiej
No i to kolejny dowód że zaspokajanie seksualne przynosi wymierne efekty.Tak to bywa-jak masz ochotę sobie dymnąć i grasz mecz, to nie wiesz o czym myśleć i często sie dekoncentrujesz i walisz na wiwat (piłką nad bramka w sensie).Podejrzewam że taki Mateusz Bartczak ruchnął sobie przed meczem z Lechem,bo bramkę walnąl grubą. Mówię Bartczak, bo w Polsce takie przykłady też są - np. taki mój ziomek SIwy Jeleń na niego wołają - bo ma farbowane włosy na biało i jest szybki jak Irek Jeleń, to on gra w B Klasie, normalnie pije i rucha przed meczem, czasem się podnieca nawet przez dotyk ciała dziewczyny. Opowiadał kiedys ze spuscil sie kiedys w autobusie bo dotykał plecami tyłka jakiejś fajnej typiary. No cóż, widać nasza reprezentacja za mało rucha - takie sa wnioski. Czemu? Spójrzcie na Glika. On tylko się zastanawia, czy my już wiemy.