shinu
shinu
  19 października 2013 (pierwszy post)

Witam.

Będzie to temat z rodzaju pogadam sobie, może ktoś przeczyta, może nie.
Acz mam nadzieje, że spotkam się z krytyka, bo będę pisać o rzeczach oczywistych, o elementarnej wiedzy i podstawowych zachowaniach na drodze. Nie mniej może trafi tu jakiś baran i weźmie sobie do serca te kilka prostych zasad/porad.

Tyle się słyszy o wypadkach, o tym jak młodzi ludzie tracą życie przez głupotę i brawurę. przez złe przeświadczenie o swoich niewiarygodnych umiejętnościach czy wierze, że systemy w samochodzie zrobią wszystko za nas.
Gina przez brak wyobraźni, a co gorsze - zabierają ze sobą innych.

Zdają prawko na zdezelowanej eLce jeżdżąc 40km/h na 30 godzinnych kursie, po czym kupują auto kilkakrotnie mocniejsze.

Ani prawo jazdy, ani samochód nie zrobi z Ciebie kierowcy.
Kierowca to dziesiątki wystanych godzin w korku, setki zakrętów, setki ruszeń, zatrzymań, tysiące przejechanych kilometrów, to umiejętność korzystania z lusterek, nawyków patrzenia na martwa strefę i najważniejsze to wyobraźnia. Wyobraźnia i zdolność przewidywania.

Nie neguje tutaj w żaden sposób kupowania mocnego samochodu przez niedoświadczonego kierowce, sam kupiłem takie auto. Neguje sposób myślenia jakoby to samochód dawał skill jazdy. Zanim zacząłem wyciskać więcej spod maski minęło kilkanaście tygodni. Powoli, powoli do przodu, z szacunkiem i wyczuciem.

Pierwsza rzecz z naszego małego zbioru złotych myśli - Pasy.
Pierwsza i tak po prawdzie główny powód tego tematu. Stojąc dziś w kolejce w sklepie byłem zmuszony słuchać wywodów gimnazjalistów o słuszności ich zapisania. A raczej jego braku. Bo nie wygodnie, bo blokuje, bo nie potrzebuje.
Padł miedzy innymi argument, który wywołuje u mnie palpitacje serca i nieziemski ból dupy.

"Nie zapinam pasów bo jak się rozbije to i tak zginę."

Tak to prawda, jeśli się zawinąć na drzewie przy 150km/h, to żadne pasy nie pomogą.
Ludzie zapominają niestety, że to nie prędkość powoduje wypadki, a brak naszej czy kogoś innego uwagi. Wypadek przy podanej powyżej prędkości, niestety kończy nasza zabawę, ale przy 50? 60? Połamiemy obojczyk na gruz, ale wciąż mamy dużo większa szanse niż przy długim locie przez przednia szybę. Pomijam już fakt stabilizacji podczas ostrych zakrętów gdzie bez nich można się niezłe zdziwić teleportując się na siedzenie pasażera, czy to, że sam w tym momencie możesz stać się pociskiem balistycznym.

Dlaczego zawsze tak się stresuje przy tym temacie?
Dla mnie zapięcie pasów przeze mnie czy przez pasażera jest czymś oczywistym, jest częścią nieświadomej ceremonii, rytuału. Jak umycie rąk po sraniu. Nie jest to istotne czy jadę w trasę czy tylko auto do garażu wprowadzam. To jest wyuczony nawyk . Jak słucham pie@#$nia, że komuś przeszkadzają podczas jazdy albo cokolwiek innego to mam ochotę zrobić mu krzywdę.

Jeżeli pasy uwierają to:
a. złe siedzisz (za płytko - przysuń fotel)
b. zła wysokość pasów (za nisko osadzone w belce)
c. masz za gruba dupę - schudnij

W moim przypadku to wygląda tak, że o pasach przypominam sobie tylko w 2 sytuacjach.
Kiedy muszę wysiąść z samochodu i te mnie z nienacka zaatakują, albo muszę po coś sięgnąć pod nogi fotela pasażera z przodu.

Co w momencie kiedy pasażer pasów zapiąć nie chce?
Są dwie opcje:
1. biegnie za samochodem
2. zapina grzecznie pasy

Pamiętaj, że osoba wsiadająca do Ciebie do samochodu pokłada zaufanie w Twoje umiejętności, liczy na to, że dowieziesz ja bezpiecznie do celu podróży
Biorąc kogoś na pokład, jesteś odpowiedzialny za jego życie i zdrowie.
W razie jakiegokolwiek wypadku Twój pasażer może potrzebować pomocy, a martwy na nic się nie zdasz. Dlatego zapinaj pasy.

O wariatach na strzałeczkach kierunkowych, ludziach niepotrafiących korzystać z kierunkowskazów i dlaczego wożę ze sobą puszkę gazu pieprzowego na nich napisze później...

Pozdrawiam
Shinu

WujekBeton
WujekBeton
  19 października 2013

Ktoś Cię chyba strasznie zirytował. Problem mi znany, jakiś czas dojeżdżał ze mną taki facet 40+ niezapinający pasów, bo nie. Ojciec dwójki dzieci i takie tam, ale on wie lepiej...

shinu
shinu
  19 października 2013

tak niestety mam uczulenie na pier#$ głupot:)

gregorm26
gregorm26
  19 października 2013

[quote=shinu]Co w momencie kiedy pasażer pasów zapiąć nie chce?[/quot
1. biegnie za samochodem dobre d83dde01
Ale masz racje coraz mniej młodych ludzi zapina pasy.

raugi
Posty: 10221 (po ~117 znaków)
Reputacja: 17 | BluzgometrTM: 17
raugi
  19 października 2013

po co piszesz o pasach?? przecież to oczywistość, zresztą jak to się teraz ładnie mówi ,,przeczytałem ale i tak nie zapne'' tak myśli sobie osoba która nie chce zapinać...swoją drogą zastanawiające jest to że w autobusach nie ma pasów bezpieczeństwa, przecież nie byłoby problemów z ich zamontowaniem :):)

Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.